Nie lubię science fiction. Ani tych sprzed 50 lat, ani tych współczesnych. Jakoś mi nie leżą. Czytanie książek science fiction ich nie sprawia mi żadnej przyjemności, a oglądanie filmów po prostu nudzi.
Dlaczego więc poszłam obejrzeć w paryskim Teatrze Hébertot monodram zatytułowany "Kwiaty dla Algernona"? I to tym bardziej, że Algernon to imię myszy. Myszy doświadczalnej, a ja przecież nie lubię myszy )
Historia zaś opowiada o doświadczeniach naukowych…
Plakat spektaklu w Teatrze Hébertot (źródło: internet) |
Nie potrafię dać jednoznacznej odpowiedzi, ale gdy usłyszałam od syna o czym jest powieść na podstawie której powstała sztuka, wiedziałam od razu, że pójdę ją zobaczyć. Powiem więcej, teraz po obejrzeniu sztuki w teatrze, mam zamiar przeczytać tę powieść napisaną ponad 50 lat temu…
I to pomimo faktu, że zalicza się do klasyki amerykańskiej literatury science fiction …
Sama sobie nie wierzę :)
Sztuka, to monodram świetnego francuskiego aktora, który nie tylko często gra w filmach, ale również przez 5 lat był etatowym aktorem (pensionaire) w Comédie Française. Grégory Gadebois, bo o nim tu mowa, nie jest jakąś znaną gwiazdą filmową. Zaskakuje jednak warsztatem aktorskim i na scenie jest po prostu niesamowity. Zasługuje na stanowczo większy rozgłos.
Grégory Gadebois w roli Charliego Gordona (Źródło: internet) |
"Kwiaty dla Algernona" gra już od ponad półtora roku. W 2012 grał ten monodram w Comédie des Champs-Elysées, wznowiono go w 2013 na deskach Teatru de Porte Saint-Martin, a obecnie występuje z tym samym przedstawieniem w Teatrze Hébertot w XVII dzielnicy.
Nie udaje mi się porządnie wkleić zwiastuna przedstawienia, więc podaję chociaż link. To taka mała namiastka tego czym jest cały monodram według powieści Daniela Keysa (ur 1927) i w reżyserii Anne Kessler (również z Comédie Française).
Nie dziwie się, ze Grégory Gadebois dostał w 2013 nagrodę Palmarès du Théâtre dla najlepszego aktora.
Przez prawie dwie godziny trzyma on widzów w ciągłym napięciu. Nie ma ani jednej dłużyzny, ani jednej chwili znudzenia. Od wzruszenia po współczucie, od komedii po dramat, widzowie poznają stopniowo historieê głównego bohatera Charliego i Algernona, myszy doświadczalnej.
Charlie jest lekko niedorozwinięty, "prostolinijny" i dobroduszny. Ma prostą pracę i kilku przyjaciół, którzy lubią go za tom że mogą się z niego naigrawać. Ich żarty nie posuwają się aż do znęcania, choć każdy normalny czlowiek już dawno poczułby się urażony. Ale nie Charlie… Charlie wierzy w ich przyjaźń.
Charlie chodzi na kurs wieczorowy czytania i pisania dla takich samych "prostolinijnych" jak on. Ale Charlie chce sie koniecznie nauczyć pisać poprawnie, by móc pisać ładne listy do strarej ciotki, która zawsze w niego wierzyła.
To jego nauczycielka kontaktuje go z naukowcami pracującymi nad nowymi metodami poprawiania Ilorazu Inteligencji. Charlie ma go tylko 68, a operacja może go potroić.
Operacji dokonano już na myszy i powiodła się. To właśnie Algernon, mysz z którą Charlie konkuruje w wykonywaniu różnorakich testów i … je przegrywa.
Do czasu. Po operacji bowiem wszystko stopniowo ulega zmianie. Charlie nie tylko "dogania" Algernona, ale i pokonuje we wszystkich dzidzinach. Charlie jest bardzo zdopingowany powodzeniem. Uczy się języków, matematyki, fizyki, historii. Pochłania wiedzę błyskawicznie aż pewnego dnia dociera do niego, że wie więcej niż jego opiekunowie naukowcy. Od dawna już nie pracuje z fabryce i w samotnosci pochłonąć chce tyle wiedzy ile się da. Ma przecież tak wiele do nadrobienia.
Razem z naukowcami i Algernonem jeździ teraz z kongresu na kongres jako żywy dowód na sukces współczesnej nauki.
Aż pewnego dnia… Algernon go ugryzł, stal się agresywny i nie chce już robić żadnych testów nawet dla kawałka najlepszego sera. Algernon choruje, jego inteligencja zanika, jego mózg pomniejsza swą objętość…
Charlie rozumie, że eksperyment powiódł się tylko częściowo i wkrótce czeka go to samo… Z dnia na dzień obserwuje swe reakcje i powolne zbliżanie się kresu. Opracowuje szczegółowo swe teorie i notatki na temat swojej operacji. Nie chce by jego poświęcenie poszło na marne…
Zapomina wszystko czego się tak szybko nauczył. Wraca do pracy w fabryce, z której wcześniej musiał odejść, bo był "za inteligentny" i koledzy wystosowali petycję do dyrekcji z prośbą o wyrzucenie go.
Charlie wraca do ludzi, nie chce być sam jak wtedy gdy był "inteligentny" i cały swój czas poświęcał nauce…
Algernon umiera i Charlie urządza mu pochówek na trawniku kliniki.
Tylko Charlie nosi mu co dzień kwiaty. Tylko Charlie nie chce by o nim zapomniano…
Charlie wie jednak, że i jego czas nadejdzie już niedługo.
Nie chce by inni obserwowali jego smutny koniec.
Postanawia więc odejść sam.
A przed odejściem prosi nas, widzów, o kwiaty dla Algernona….
Brawa biliśmy na stojąco ... |
Oby teatr był dla nas wszystkich zawsze Wielkim Świętem,
świętem obchodzonym przez 365 dni w roku :)
Życzę nam wszystkim wielu teatralnych wzruszeń :)
Międzynarodowy Dzień Teatru to właśnie dziś
27-go marca !
*****
Dowiedzialam sie , ze powstal tez film na podstawie tej powiesci, a glowna role gra... Grégory Gadebois :)
Oto link do kawalka tego filmu:
http://www.dailymotion.com/video/x1cfep1_extrait-de-des-fleurs-pour-algernon_tv