środa, 31 grudnia 2014

Na zakończenie roku - rozmiary butelek szampana !

Butelka 0,75 l

Zbliża się nieubłaganie. Dzisiejsza północ, a potem nowy rok nastanie :) 
O, nawet rym mi się udał :)

Z tej okazji postanowiłam zrobić małe zestawienie słownictwa dotyczącego rozmiarów butelek  Szampana. 
Być może inne wina musujące z innych regionów stosują odmienne terminy, ale w Szampanii jest następująco:


Punktem wyjściowym do innych nazw jest standardowa butelka 0,75 l. 

Gdyby podzielić ja na ćwiartki, to wyszłoby nieco mniej niż, 0,2 l. Zaokrąglono wiec do równego i najmniejsza buteleczkę szampana o pojemności 0,2 l nazywa się "ćwiartką".

Połowa standardowej butelki to dokładnie 0,375 l i nazywa się ją "połówką" albo "dziewczynką".

Przypominam, że czy ćwiartka, czy połówka, to nie ćwiartka litra czy pół litra , a ćwiartka butelki standardowej i pół butelki standardowej. 
Takie ćwiartki podawane są np w samolotach, a połówki najczęściej w co elegantszych restauracjach.
Coraz częściej można też spotkać butelki półlitrowe nazywane medium lub pinte (choć częściej używa się pinte w stosunku do pół litra piwa).


Źródło KLIK TU

  • Le quart : 20 cl 
  • La demi-bouteille ou fillette : 37,5 cl 
  • Medium ou pinte : 50 cl 
Następnie pod względem wielkości jest oczywiscie butelka 0,75 l i jej wielokrotności.

Magnum to dwie butelki, czyli 1,5 l. 
Jéroboam to już rzadziej spotykana butla o pojemności 4 butelek Szampana, czyli 3 l.

Sa to rozmiary butelek najczęściej spotykane w handlu.

Od lewej: fillette, standard, magnum
źródło : internet


  • La bouteille standard ou Champenoise : 75 cl 
  • Le Magnum :                1,5 l      (2 bouteilles de Champagne)
  • Le Jéroboam :                3 l       (4 bouteilles de Champagne)

Kolejne wielokrotnosci butelek sa rzadkoscia i dlatego nosza tez dziwne nazwy - imiona krolewskie.

Mysle, ze nie musze juz nawet ich opisywac, bo logika nazzewnictwa otacza mgielka tajemnicy.
No bo jak wytlumaczyc dlaczego Salomon (ktory z proznego nie umial nic nalac:) zawier az 18 litrow (czyli tyleco 24 butelki Szampana), a Bltazar tylko 12 litrow (16 butelek Szampanaà?

Ja widac na ponizszej liscie najwieksza butla Szampana moze zawierac az 30 litrow, czyli tyle co 40 butelek i moze stad nazwa jest jeszcze dziwniejsza Melchizedek (postac biblijna, krol Salemu).

Oczywiscie te ogromne butle nie sa produkowane  seriami, a raczej na zamowienie na jakies wielkie okazje, rocznice czy wesela



  • Le Mathusalem :            6 l         (8 bouteilles de Champagne)
  • Le Salmanazar :             9 l         (12 bouteilles de Champagne)
  • Le Balthazar :               12 l         (16 bouteilles de Champagne)
  • Le Nabuchodonosor : 15 l         (20 bouteilles de Champagne)
  • Le Salomon :                18 l         (24 bouteilles de Champagne)
  • Le Souverain :              26,25 l    (35 bouteilles de Champagne)
  • Le Primat :                    27 l         (36 bouteilles de Champagne)
  • Le Melchisédech :        30 l         (40 bouteilles de Champagne)
Świetny schemat ukazujący rozmiary butelek Szampana
(Źródło: champagne.fr)





A jakiego rozmiaru Szampana lub wino musujace zamierzacie otworzyc dzis dzis o polnocy na powitanie 2015?


Teraz już będziecie mogli nazwać po francusku każdy rozmiar butelki "z bąbelkami" :)

I pamiętajcie, jeśli mowa jest o objętości poniżej litra, to we Francji używa się centylitrów, a nie decylitrów, czy dziesiątych części litra :) 
Zerknijcie np  powyżej na najmniejszy rozmiar : Le quart to po francusku 20 cl , a nie 0,2 l :)



Sztuczne ognie w Collioure (2014)





***
A dla osób uczących się francuskiego dwa przydatne zwroty :

***

avoir/mettre de la bouteille  

- mieć/nabrać doświadczenie w pewnej dziedzinie, związane z wiekiem

(pierwotnie odnosiło się to tylko do wina, które z czasem nabierało wartości; z czasem wyrażenie znalazło zastosowanie w stosunku do człowieka)

***
se mettre/être sur son trente-et-un*

- ubrać się bardzo starannie, być wyjątkowo elegancko ubranym, odstawić się

(dziś 31 grudnia i pewnie wielu z nas ubierze się wyjątkowo elegancko z tej okazji, ale to nie od cyfry 31 pochodzi powyższe wyrażenie; w średniowieczu istniało słowo trentain na określenie tkaniny z trzydziestu setek nitek, a ze była bardzo droga, wiec odziewano się w nią na wyjątkowe okazje; z czasem pierwotne słowo przekształciło się w trente et un)

* do 1990 roku tradycyjnie pisało się trente et un bez myślników


_____________
Dopisane wczesnym popołudniem: 

Jeśli wśród uczących się języka francuskiego, są tacy którzy dziwnym trafem nie znają jeszcze bloga Justyny, to wiedzę z zakresu "szampańskiego" słownictwa pogłębiać możecie dziś również i u niej (nie, nie umawiałyśmy się :), to przypadek . 

Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim KLIK TU



wtorek, 30 grudnia 2014

Strasburg i jego świąteczny jarmark, czyli stolica Bożego Narodzenia

Jutro nie tylko koniec roku, ale i koniec tegorocznego jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu, dzięki któremu miasto to zdobyło po raz drugi z rzędu tytuł najpiękniejszego jarmarku świątecznego w Europie.
Stąd przy wejściu na Plac Gutenberga widnieje napis jak na poniższym zdjęciu... 
Strasbourg - Capitale de Noël (Stolica Bożego Narodzenia)



Wybory i głosowanie odbywały się  drogą elektroniczną  na stronie :   http://www.europeanbestdestinations.com 

A wiecie kto się znalazł w pierwszej dziesiątce?


  • dwa francuskie jarmarki w Strasburgu (1), w Lille (5)
  • cztery niemieckie jarmarki w Akwizgranie (2), w Norymberdze (4), w Dreźnie (6) i w Kolonii (8)
  • jeden austriacki jarmark w Wiedniu (3)
  • jeden belgijski jarmark w Brukseli (7)
  • jeden angielski jarmark w Manchesterze (9)
  • jeden czeski jarmark w Pradze (10)


Ta klasyfikacja obowiązywać będzie do końca 2015.


Wróćmy jednak na chwilę do Strasburga, gdzie  dziś do 20-ej, a jutro do 18-ej trwa jeszcze jarmark świąteczny.

To zdecydowanie największy jarmark w Europie. Liczy sobie ponad 300 wystawców na kilku placach w najstarszej części Strasburga.  Jest on nieco mniej kosmopolityczny niż np ten w Brukseli, o którym pisałam wczoraj (KLIK TU) i bardziej obfituje w dekoracje i produkty alzackie.



Kto chce spróbować owoców morza, foie gras (gęsiej lub kaczej wątróbki) i napic się alzackich win, niech idzie od razu na Place Austerlitz.
Na Placu Gutenberga natomiast ustawiono w tym roku stanowiska gościa honorowego tegorocznego jarmarku, czyli Belgii. W zeszłym roku na tym samym Placu goszczono poprzedniego gościa honorowego, a była nim Gruzja.



Całe miasto już pod koniec listopada ubrało się w świąteczne szaty , gdyż otwarcie jarmarku miało miejsce już 28 listopada.

Jeśli zechcecie się wybrać do Strasburga w przyszłym roku, to pamiętajcie układając plan pobytu, że jarmark zamyka swe punkty handlowe o 20.00, czyli dużo wcześniej niż w Brukseli czy Paryżu.

No ale jarmarki w Strasburgu urządzane są od 1570 roku, więc pewne tradycje pozostaną niezmienne i nie zanosi się na to, by stoiska miały być otwarte dłużej niż do tej pory.

Natomiast iluminacje i dekoracje świąteczne są pełne uroku w całym mieście, nawet na ulicach gdzie nie ma stoisk z jarmarkiem. W ogóle mam wrażenie, że w Alzacji wszyscy szczerze kochają ten okres świąteczny i bawią się dekorując swe domy wewnątrz i na zewnątrz równie bogato co i sklepy lub miejsca publiczne.






Choinka na Placu Klèber




Plac Gutenberga
Rue de la Mésange - to samo miejsce w ciągu kilku sekund zmienia kolory :)

I tym kolorowym akcentem chciałabym zamknąć tegoroczny cykl wpisów o jarmarkach świątecznych . 

Inne wpisy z tego cyklu dotyczyły : 

Paryża (KLIK),  Colmar (KLIK) , Miluzy (KLIK)  i Brukseli (KLIK)



poniedziałek, 29 grudnia 2014

Brukselski jarmark świąteczny 2014

Marché aux Poissons, największy plac jarmarku,
widziany od strony
Kościoła Świętej Katarzyny (w grudniu 2014)

Pozostało już tylko kilka ostatnich dni dla tych, którzy mają w tym roku okazję przebywać w Brukseli w okresie jarmarku bożonarodzeniowego, jako że trwa on do 4 stycznia 2015.


Kto jeszcze nie był, a moze, to niech wyruszy na przynajmniej godzinną przechadzkę, a na pewno nie pożałuje. Nie jest to miejsce, gdzie spędzałabym wielokrotnie po parę godzin, ale pójść choć raz naprawdę warto.

Jak już wspominałam we wpisie z zeszłego roku, władze miasta poszły na kompromis i przestały używać nazwy jarmark bożonarodzeniowy, by nikt nie czuł się wyróżniony lub pominięty. Biorąc pod uwagę ilość obcokrajowców w Brukseli, albo nawet i "krajowców" lecz wyznania innego niż katolickie, jest to argument nie do odparcia.

Jakiekolwiek zresztą by nie były motywacje zmiany nazewnictwa i tak wszyscy będą nazywać jarmark świąteczny jarmarkiem świątecznym i tylko oficjalna nazwa strony internetowej i plakatów określana jest mianem "Plaisirs d'Hiver". W potocznym języku mówionym brzmi to bardzo sztucznie i mało kto z Brukseli nazywa tak jarmark. Określa się go zwyczajnie mianem "marché de Noël" i niech sobie władze robią co chcą, ale nieprędko się to zmieni.



W tym roku jarmark inaugurowano już 28 listopada i pozostanie on otwarty do pierwszej niedzieli stycznia. 
Gościem honorowym tegorocznej edycji jest Quebec, więc wiele jest stoisk kanadyjskich wyrobów rękodzielniczych i produktów spożywczych np z dodatkiem sławetnego syropu klonowego (sirope d'érable). 


Ponieważ tegoroczny jarmark to aż 230 punktów handlowych w formie budek mniejszych lub większych, wiadomo, że nie zmieściłyby sie na jednym placu. Dlatego brukselski jarmark to kilkukilometrowa trasa spacerowa po całym centrum (patrz plan powyżej). Można ją rozpocząć w kilku punktach : np od Placu Świętej Katarzyny (Place Sainte-Catherine), albo od Grande Place. To dwa place najłatwiejsze do zlokalizowania dla sob będących w Brukseli po raz pierwszy.

W okolice jarmarku dostać się można kilkoma autobusami* i metrem. Jeśli jedziecie tam po raz pierwszy to najlepiej wysiądźcie (metro linia 1 lub 5) na Dworcu Centralnym (Gare Centrale) i kierujcie się w stronę Grande Place (świetnie oznaczone dojście, bo cały rok idą tam tłumnie masy turystów).  Potem poruszając się według planu można podejść do Budynku Giełdy (La Bourse) lub do Opery (La Monnaie), by na zakończenie znaleźć się na Placu Świętej Katarzyny i aż na Vismarkt (Plac Rybacki - Marché aux poissons), tam zostać na dłużej, może przejechać się na karuzeli (Grande Roue)  i wrócić wsiadając na stacji metra Sainte-Catherine (linia 1 lub 5).

* www.stib.be  informacje o liniach metra, tramwajów  i autobusów w Brukseli (strona po francusku, angielsku  niderlandzku)
Moja ulubiona wystawa sklepu z koronkami na Grande Place.


Duże bezy dla dużych łakomczuchów :)




Komu frytki, komu gofry?

U góry z prawej budynek byłej giełdy (La Bourse)


Wedzenie lososi i ich degustacja na miejscu na jednym z kanadyjskich stoisk


Wystawa sklepu z bielizna na jednej z uliczek pomiędzy
La Bourse i Placem Świętej Katarzyny.
Jak widać udekorowana stosownie do okazji :)


Alpejska kanapka w serem  jak do raclette (zdjęcie z prawej - widać polówkę sera raclette, który topi się od góry)

Kościół Świętej Katarzyny i spektakl "światło i dźwięk" na jego fasadzie


Uwaga, to stoisko sabaudzkie z ... nie to nie tartiflette, choć mogłoby tak wyglądać na pierwszy rzut oka. To croziflette, a od tartiflette rożni się tym, ze zamiast ziemniaków używa się typowego dla Sabaudi (Savoie) makaronu w kształcie kwadracików o nazwie "crozet". 
Dwa zdjecia z lewej to potrawa jeszcze nie zmieszana, ser reblochon dopiero sie rozpuszcza na wielkiej gorze makaronu. Z prawej na dole danie juz gotowe do konsumpcji.




Jarmark to nie tylko zakupy i spacery, ale głównie bujne życie towarzyskie w gronie znajomych :)


W tym roku postanowiłam spróbować ślimaków w bulionie.
To odmiana małych ślimaków gotowanych bez skorupki w bulionie na bazie selera naciowego i ostrej papryczki chili. Kupuje się jednak ślimaki na sztuki ( najmniejsza porcja 5€/12 sztuk) i dopiero zalewa bulionem, a nie talerz bulionu ze ślimakami :))
Było to dość ostre i kauczukowate. Zdecydowane wole inne sposoby przyrządzania ślimaków. No ale chciałam, to spróbowałam :)

Stoisko z belgijskimi słodkościami.
Sa miedzy innymi  Cuberdons, o których kiedyś pisałam tutaj.












O tym jak wyglądał Grande Place podczas grudniowych animacji możecie przeczytać tutaj: KLIK.


Dla przypomnienia: jarmark otwarty jest od 12.00 do do 22.00 od poniedziałku do piątku.
W soboty i niedziele od 11.00 do 22.00
Uwaga : 1 go stycznia otwarcie dopiero o 13.00

Strona z informacjami : po francusku, angielsku lub niderlandzku  :

http://visitbrussels.be/bitc/BE_fr/minisite_winterwonders/infos-pratiques.do

______________

Wpisy o jarmarku w Brukseli 2012 (KLIK TU) i 2013 (KLIK TU)

______________

niedziela, 28 grudnia 2014

Pierwszy śnieg...

Po świątecznym rejsie w regionie Bordeaux pozostały już tylko miłe wspomnienia. Sam powrót do domu niebo zlało porządnie deszczowymi łzami. Dziś za to w pewnych miejscach w  Pirenejach Wschodnich wiało w porywach do 120 km/hm i deszczu nie było wcale.

Żeby więc poczuć trochę prawdziwej zimy, wybraliśmy się w pasmo gór Albères, gdzie wczoraj spadł śnieg. Albères mamy o pól godziny drogi (pasmo na granicy z Hiszpanią tuż nad Morzem Śródziemnym), więc nie była to jakaś wielka wyprawa, ale zima jest tam jak najprawdziwsza...



Wiem, że aktualnie śnieg spadł w prawie całej Europie, więc żadna to nowość, ale ja ciągle jakoś jeżdżę do miejsc bez śniegu i ta dzisiejsza wycieczka była dla mnie ogromną frajdą.









W schronisku-oberży na Przełęczy Ouillat można się ogrzać, pożywić i napatrzeć na piękne panoramy gór dookola. Tym razem zrezygnowaliśmy z wysiadywania na tarasie ... :)
























W górach słońce pokazywało się momentami, ale przez większość czasu poruszaliśmy się w gęstej chmurze... 


Dopiero na równinie wyjechaliśmy ponownie na słońce i poczułam się jakbym wracała z ferii zimowych :)


****

Inne wpisy o Albères:

Kasztany -  KLIK TU

Policzki wieprzowe i górskie pejzaże - KLIK TU

8 marca na Przełęczy Ouillat - KLIK TU