Jedliście kiedyś kolację w tramwaju?
A do tego kolację przygotowaną przez renomowanego Szefa Kuchni?
Ja ostatnio miałam okazję przejechać się białym tramwajem-restauracją w Brukseli.
To już trzeci sezon z kolei gdy torami brukselskich tramwajów przemyka wieczorami Biały Tramwaj z 34 klientami i kilkoma osobami do ich obsługi. Są kucharze, są kelnerzy, no i jest motorniczy.
Motorniczy musi być, bo to tramwaj, który przez dwie godziny jeździ po całej Brukseli.
Brukselskie Biuro Turystyki we współpracy z STIB-em (brukselskie przedsiębiorstwo transportowe), z Elekstroluxem (wyposażenie tramwaju to ich dzieło) i kilkoma innymi sponsorami,
już trzeci rok organizuje ekskluzywne kolacje gdzie serwowane są posiłki według receptur znanych belgijskich, francuskich i innych Szefów Kuchni z najlepszych restauracji.
Więcej informacji na stronie internetowej tramexperience.be
Jest wersja francuska, niderlandzka i angielska.
Spotkanie o 20-ej na przystanku tramwajowym (no bo gdzieżby indziej ? :)
Zapraszamy! Podano do stołu! |
Szampan marki Pommery i przekąski są już na stołach. |
Menu zmienia się co kilka tygodni. To aktualne, które miałam okazję jeść, będzie serwowane do połowy lipca. |
Pogoda nie dopisywała w dniu mojej przejażdżki tramwajem, więc widoki na miasto miałam nieco "załzawione" :) Ale i tak było fajnie:) |
Futurystyczny wystrój i oświetlenie wewnątrz tramwaju... |
To już przystawka, czyli pierwsze danie właściwego menu. Do tego białe wino. |
Danie główne należało wybrać już w momencie rezerwacji wieczoru : na prawo wersja mięsna, na lewo wersja bezmięsna (którą w tym przypadku była rybna) Do tego wino czerwone lub białe do wyboru. |
Deser.. |
Jedna z dwóch sali restauracyjnych w tramwaju. Z lewej trzy stoliki dwuosobowe, a z prawej trzy stoliki czteroosobowe. |
Atomium, symbol Brukseli , nocą… W lipcu i sierpniu 2014 Biały Tramwaj odjeżdża bowiem z pętli linii 7 na Heysel. Czy mielibyście ochotę na taka przejażdżkę po Brukseli? |
Zapraszam do polubienia mego bloga na Facebooku :)
ehhhhhhhhh, jak ja tęsknię za moją Brukselą........
OdpowiedzUsuńkasia
świetny pomył ktoś miał :) jak bym miała możliwość to bym się chętnie przejechała a czemu nie? szczególnie żę jedzenie wygląda całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńtylko potem rachuneczek raczej nie maly :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!! Choć strasznie drogo jednak, dla nas Polaków.
OdpowiedzUsuńA deserek.....pokryweczka zjadliwa?
A Polacy nie gęsi i swój... tramwaj mają :) W Krakowie, który odwiedzam kilka razy w roku jest "Pantograf Cafe" w niebieskim krakowskim tramwaju, Stoi sobie na torach "bocznicy" tramwajowej przy ul Jana Pawła tuż obok Politechniki Krakowskiej Wydział Mechaniczny (bodaj) obok jest placyk dla dzieciaków. Nie wiem jakie menu, ale chyba kawowe. I trochę mniej wykwintnie, ale bardzo sympatycznie. Pozdrowienia, Beata
OdpowiedzUsuńja byłam kiedyś na party w tramwaju w Poznaniu, niestety bez jedzenia:(
OdpowiedzUsuńmiałabym ochotę na taką kolacyjkę :)
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo lubię takie miejsca "insolites", pod warunkiem, że nie ma przerostu formy nad treścią. Kiedyś w Paryżu bardzo popularne były kolacje w ciemności. Niestety nie było mi dane. Ostatnio Marmolada Czekolada pisała o Diner blanc w Paryżu. Też bardzo fajna inicjatywa.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na promocję miasta. Chociaż tego chyba Bruksela nie potrzebuje aż tak bardzo? ;) Gdyby cena była trochę niższa i miałabym możliwość wzięcia udziału w takiej przejażdżce to chętnie bym skorzystała :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się taka przejażdżka, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńzawsze się zastanawiałam jak to jest z jedzeniem w takim bujającym pojeździe - dzięki Tobie wiem o specjalnie zaprojektowanym stole
dla tych mniej zamożnych w centrum Boisfort stoi tramwaj, w którym można zjeść hamburgery :)
Widzialam kiedys taka impreze w "wieczorowych sukniach i pod krawatem" w gdynskim trolejbusie. Chyba wprowadzali nowe modele i zrobili w jednym z nich przyjecie dla VIP'ow. :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie? Moze kiedys..
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, naprawdę. A najbardziej ten deszcz za oknem. Uwielbiam, jak pada, kiedy jadę.
OdpowiedzUsuńW ogóle kocham deszcz w mieście.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Mnie również podoba się miasto w deszczowej wersji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
bardzo mi się pomysł podoba! Kolejny powód aby w końcu wybrać się do Brukseli :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym tramwaju- restauracji, nawet widziałam, ale jakoś jeszcze nie dotarłam, koniecznie musze nadrobić to zaniedbanie! buziaki
OdpowiedzUsuń