Żyjemy w świecie seriali. Można je zobaczyć w telewizji państwowej i na prywatnych kanałach. W każdej chwili możemy sobie je obejrzeć w sieci. Tak jest chyba nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Tak jest również i we Francji. Przez lata dominowały seriale amerykańskie, a te francuskie były traktowane nieco po macoszemu. Dla aktorów prawdziwą sławą była gra w filmach, a nie w serialach. Z czasem jednak, moim zdaniem począwszy od lat 70-tych, seriale francuskie zaczęły zdobywać sobie zwolenników wśród rodzimej widowni.
Dziś chciałabym się skupić jedynie na tych sensacyjno-kryminalnych.
Któż nie pamięta uroczych, nieco naiwnych bohaterów, jak Arsenie Lupin, Vidoque, Maigret czy Brygady Tygrysa? Byli oni popularni nawet poza granicami Francji i pozwolili aktorom nobilitować nieco rangę seriali telewizyjnych.
Jednakże uważam, że prawdziwie kultowym serialem kryminalnym ery "współczesnej" okazał się dopiero "Navarro".
Serial ten miał w sumie aż 108 półtoragodzinnych odcinków, z których każdy opowiadał osobne śledztwo, niezależne od odcinków przed i po. Serial ten wyświetlano na prywatnej stacji TF1 przez 19 sezonów od 1989 do 2007. Oczywiście od tamtej pory powtarzano go co jakiś czas na rożnych kanałach.
Rolę główną grał nieżyjący już aktor Roger Hanin (przy okazji szwagier Prezydenta Mitteranda, ich żony były siostrami). Bohaterem serialu, którego akcja rozgrywa się w Paryżu, jest Komisarz Antoine Navarro. Podwładni nazywają go "Patron" (Szef), a swój komisariat "usine" (fabryka) Navarro żyje samotnie, wychowując córkę Yolande, która z czasem zostaje adwokatem.
Navarro jest dostojny, opanowany i nie przypominam sobie, żeby w ktorym z odcinków choćby podbiegł (choć na pewno nie widziałam wszystkich). Od tego ma swych podwładnych. On sam tylko zarządza, budząc u wszystkich respekt.
Jako ciekawostkę dodam, że bydynek udający komisariat, gdzie pracuje Navarro ze swymi ludźmi, to w rzeczywistosci jedna z bram Szpitala Saint-Louis w 10-ej dzielnicy Paryża.
Natomiast knajpka "Café de Ginou", gdzie filmowi policjanci chętnie jadają posiłki i popijają kawę, to w rzeczywistosci "Café de l'Epoque" w pierwszej dzielnicy Paryża. Możecie się tam spokojnie wybrać na kawę i poczuć jak w filmie.
Café de l'Epoque, gdzie nagrywano wiele scen serialu Navarro 2, rue Bouloi, Paryż , 1-sza dzielnica tuz obok wejścia do pasażu Véro-Dodat Fot. Nika styczeń 2015 |
W sumie jest to świetny serial dla osób uczących się języka, a jeszcze ciekawszy dla ludzi pragnących poznać realia paryskie tamtych lat.
Po tak wielkim sukcesie trudno było od razu zadowolić widzów jakimś innym serialem kryminalnym.
A tych nie brakowało. Pojawiły się miniseriale, gdzie na rozwiązanie zagadki należało poczekać do końca. Czas trwania odcinków z czasem skrocono do 50-60 minut, ale za to często wyświetlane były (i są) dwa lub nawet trzy jednego wieczora.
Widzowie zaczęli oczekiwać dobrych scenaruszy, dobrych i wiarygodnych aktorów oraz bardziej ludzkich postaci.
W serialach pojawiły się w głównych rolach policjantki, sędziny i adwokatki. Bohaterowie i bohaterki mieli swe kłopoty i rozterki. Nic nie było już tak czyste i przejrzyste, dobre lub złe, jak to bywało w filmach o Navarro.
Oto kilka tytułów seriali wybranych spośród kilkudziesięciu, o jakich słyszałam, lub które oglądałam (oczywiście nie sposób ich wszystkich obejrzeć, a przynajmniej ja nie miałam na to nigdy czasu).
- Alice Nevers, le juge est une femme (2002)
- P.J. (1997) - PJ to skrot od Police Judiciere
- Comissaire Laviolette (2006)
- Commisaire Cordier (2005)
- Julie Lescaut (1992)
- Une femme d'honneur (1996)
- Commisariat Bastille (2001)
- Les boeuf-carottes (1994) - tak określa się potocznie policję policji
- Femmes de loi (2000)
- Les Cordier, juge et flic (1992)
- Boulevard du Palais (1999)
- Brigade spéciale (1999)
- Quai N°1 (1992)
- Le sang de la vigne (2011)
I tak można by wymieniać jeszcze długo.
Na zakończenie jednak chciałabym was zachęcić do obejrzenia serialu "Candice Renoir" (2013).
Dlaczego akurat wybrałam właśnie ten?
Bo jeśli obejrzycie sobie odcinek o Navarro, a potem odcinek o Renoir, to od razu zauważycie jak zmienił się francuski serial kryminalny na przestrzeni trzydziestu ostatnich lat.
Candice jest matką czworga dzieci i wraca do pracy w policji po dziesięciu latach urlopu i po rozwodzie z małżonkiem, dla którego opuściła policyjne szeregi. Wraca na swe stanowisko komendanta i ma nieco trudności, by przekonać swych nowych podwładnych, że należy ją brać na poważnie. Ma jednak policyjny węch i pod maską roztrzepanej blondynki, kryje się dobry śledczy i detektyw. Do tego w serialu zobaczycie jej kłopoty z dziećmi i historie miłosne. Akcja zaś dzieje się na południu Francji. W sumie bardzo przyjemny serial do obejrzenia i do poznawania języka francuskiego.
A oto i Candice w calej okazalosci!
A wy macie jakieś swoje ulubione francuskie seriale kryminalne?
*****
Powyższy wpis powstał w ramach 32 edycji akcji "W 80 blogów dookoła świata" poświęconej kryminałom.
Zapraszam serdecznie do lektury wpisów na innych blogach naszej grupy:
Austria
Viennese breakfast - 15 austriackich kryminałów
Francja
Francuskie i inne notatki Niki - Od Navarro do Renoir
Kirgistan/Uzbekistan
Niemcy
Niemiecki w Domu - Niemiecki serial kryminalny
Szwecja
Szwecjoblog - Palcem po mapie szwedzkich kryminałów
Turcja
Turcja okiem nieobiektywnym - Filmowy Stambuł w trzech odsłonach
USA
Uwielbiam seriale kryminalne a praktycznie zadnego jeszcze nie ogladalam po francusku (ostatnio udalo mi sie obejrzec dwa odcinki Capitaine Marleau). Juz wiem o co poprosic Mikolaja :)
OdpowiedzUsuńJa sie kiedys uczylam francuskiego na dublowanych na francuski niemieckich serialach kryminalnych. Swietna zabawa:))
UsuńBardzo mi się tropienie miejsc filmowych w rzeczywistym świecie. Komisariat okazuje się brama szpitala, pałac czyimś domkiem letniskowym itd. itd.- można się nieźle zdziwić! Ciekawy artykuł, dzięki!
OdpowiedzUsuńTez czasem lubie sobie porownac rzeczywiste miejsce z tym obejrzanym w telewizji czy filmie. Dziwne uczucie:))
UsuńZaskoczyłaś mnie tymi dwoma serialami. Lubie kryminały w tym znam sporo francuskich a tych kompletnie nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńTyle ich jest, ze nie sposob znać wszystkie. Jestem pewna, ze znać wiele wiecej francuskich, niz ja austriackich :))
UsuńProfilage :) Był po prostu cudowny i tak komenda która mieściła się gdzieś za Notre Dame :)
OdpowiedzUsuń