poniedziałek, 2 czerwca 2014

Maj 2014 - podsumowanie miesiąca








Maj rozpoczął się u mnie 11-dniowym urlopem, a zakończył sie 4-dniowym weekendem (wliczając 1 czerwca :) … 
Niby taki był spokojny, ale w sumie sporo sie działo :)


  1. 4230 km  przejechanych pociągami TGV, Thalys i Ouigo podczas 8 przejazdów; 
  2. 1300 km samolotem (raptem jeden lot)
  3. kilometrów samochodowych około 1600 wliczając te z 1 czerwca :)
  4. jeden raz "zwykły" teatr w Paryżu, a drugi raz teatr "uliczny" na Montmartrze (KLIKNIJ TU)
  5. weekend w Nîmes i spektakl historyczny na Arenach (KLIKNIJ TU)
  6. mój drugi  wpis (KLIK TU)  w ramach majowego projektu  Klubu Polki na Obczyźnie
  7. jeden raz zwiedzanie wystawy w Paryżu (jeszcze o niej tu nie wspominałam :)
  8. kilka ciekawych miejsc odwiedzonych w Langwedocji : wpis tu i drugi tu
  9. pierwsze czereśnie i kompoty z nich robione (KLIK TU)  i nawet prosty przepis na karczochy (KLIK TU)
  10. czterodniowy wypad do Kraju Basków i Cantabrii, z którego wróciłam minionej nocy, więc wpisów na blogu jeszcze nie ma (ale będą :)

Zapraszam tez do polubienia Fanpage'a Notatek Niki na FB (KLIK TU)

***
A jaki był wasz tegoroczny maj?



12 komentarzy:

  1. Ale musisz miec ciekawa prace:) Zazrdoszcze podrozy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, mam ciekawą pracę, ale tak się składa, że w tym miesiącu żadna z podróży, wizyt i spektakli nie miała absolutnie nic wspólnego z moją pracą.
      Sama "prywatna inicjatywa" :) niespokojnej duszy mojej :)
      Dzięki za wizytę :)

      Usuń
  2. Ale miałaś ciekawe dni. Pewnie naładowałaś akumulatory. U mnie apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc każda podróż powoduje, że mam jeszcze większą ochotę na kolejne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, mam podobnie. Czasem planuje kilka wyjazdów na raz z dużym wyprzedzeniem :)

      Usuń
  3. Nika, podziel sie ta energia;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się uda, to już w lipcu:) Bardzo chętnie się podzielę :)))

      Usuń
  4. Dzięki, że dzielisz się podróżami, widokami, tymi wszystkim ciekawymi sprawami, które dla niektórych ale miłe sercu. Maj- 0 podróży pociągiem, autobusem i samolotem. Kilka samochodowych wypadów za miasto. W dni powszednie 2 razy dziennie metro (też pociąg właściwie) z Ursynowa na Bielany. A poza tym dużo dobrej energii, dużo wspomnień i dużo miłości - o czym napisałam w poście "Zakochana para.". Jesteś moimi oczami i moimi nogami w "wielkim świecie". Dzięki. Beata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bielany to "moja " dzielnica… ach , wspomnienia :)
      Dzięki za mile słowa :)

      Usuń
  5. Ja nie mogę tego czytać, tych podsumowań, moje życie zieje nudą, a chciałabym TAK JAK TY, tyle, że z moimi dzieciakami:)
    pozdrawiam gorąco i mam, no mam takiego nieszkodliwego zazdrocha:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche cierpliwosci. Jak sie czegos bardzo chce, to MUSI sie udac. ZAcznij moze od malych wypadow w okolice. Albo na "wyprawy" polaczone ze zwiedzaniem miejsca, gdzie mieszkacie. Ja tak robilam gdy moje dzieci byly male … i bylo naprawde fajnie.
      Pozdrawiam
      Nika
      PS A taki "zazdroch" moze byc bardzo motywujacy, wiec go wykorzystaj :)

      Usuń