Od początku września czas jakby nagle przyśpieszył i nie wiadomo kiedy zrobiła się już połowa października, a podsumowanie września zostało gdzieś hen, hen. Zastanawiałam się nawet czy warto w ogóle je robić, ale moja silna wola zwyciężyła i proszę, oto ono (podsumowanie) :)
Podsumowanie września w punktach
- 4400 km przejechanych pociągami TGV i Thalys podczas 9 przejazdów
- 4000 km samolotem, to 3 przeloty (Ryanair, Wizzair)
- jeden przejazd tanimi liniami autobusowymi OuiBus (400 km) - w ramach testu
- czterodniowy pobyt w Strasburgu
- kilka spotkań z blogerkami, ale to już nie nowość, więc nie będę ich tu wyliczać :)
- napisałam na blogu obszerniej o odkrytym niedawno programie QUIZLET, który bardzo ułatwia życie uczącym się języków obcych
- weekend w Warszawie i udział w konferencji Kamili Rowińskiej, jednej z najlepszych polskich trenerek rozwoju osobistego
- raz w kinie w Warszawie : "Karbala" - dobry, choc trudny film o polskich zolnierzach w Iraku
- zwiedzanie paryskich koszar Gwardii Republikańskiej (wizyta dla szerokiej publiczności z przewodnikiem)
- pięć obejrzanych spektakli teatralnych:
- Paryż, Théâtre Edouard VII - "Le Monsonge" ("Kłamstwo") - autor Florian Zeller; grają Pierre Arditi i Evelyne Bouix
- Bruksela, Théâtre Royal des Galeries - "Paroles de fric" ("Słów kilka o kasie")- belgijska adaptacja sztuki brytyjskiego autora Raya Conneya
- Bruksela, Théâtre de Parc - "Les Trois Musquetaires" (Trzej Muszkieterowie")
- Warszawa, Teatr zydowski - " Skrzypek na dachu" , musical
- Bruksela, Théâtre Le Public - "Qui a peur de Virginia Woolf?" ("Kto się boi Wirginii Woolf?")
Na zakończenie pokażę wam tablicę jaką zauważyłam we wrześniu przed jednym ze sklepów w Strasburgu.
Jak wiecie w Alzacji króluje chaucroute, danie na bazie kiszonej kapusty.
To właśnie "przybycie" nowej kiszonej kapusty (rocznik 2015) obwieszczała ta właśnie tablica.
Jedno z najważniejszych wydarzeń września w Alzacji :)
Surowa : 3,50 €/kg
Już ugotowana : 5,60 €/kg
Jeśli nie czytaliście, to serdecznie zapraszam!
a ja dodam do twego aktywnego zycia jutrzejszy punkt programu, jakim jest nasze spotkanie :)) i teatr :) juz sie ciesze!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Ja nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam w teatrze, o kinie nie wspomnę.Ale cena kapusty mnie powaliła ! Jak dobrze ,że mi się kisi moja własna:)Żeby tylko coś z tego wyszło faktycznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)Basia z Brulion Bebe
Je ne suis pas amateur de choucroute ! Mes préférences ? Ah...las galtes de porc i las bolas de picolat...qu'es aixo ?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście teatr to Twoja prawdziwa pasja, 5 spektakli w ciągu miesiąca to naprawdę jest coś. A i te kilometry imponujące.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że kapucha to taka atrakcja;)
Pozdrawiam:)