czwartek, 10 lipca 2014

Kolacja w brukselskim tramwaju...





Jedliście kiedyś kolację w tramwaju?
 A do tego kolację przygotowaną przez renomowanego Szefa Kuchni? 

Ja ostatnio miałam okazję przejechać się białym tramwajem-restauracją w Brukseli. 
To już trzeci sezon z kolei gdy torami brukselskich tramwajów przemyka wieczorami Biały Tramwaj z 34 klientami i kilkoma osobami do ich obsługi. Są kucharze, są kelnerzy, no i jest motorniczy. 
Motorniczy musi być, bo to tramwaj, który przez dwie godziny jeździ po całej Brukseli.

Brukselskie Biuro Turystyki we współpracy z STIB-em (brukselskie przedsiębiorstwo transportowe), z Elekstroluxem (wyposażenie tramwaju to ich dzieło) i kilkoma innymi sponsorami, 
już trzeci rok organizuje ekskluzywne kolacje gdzie serwowane są posiłki według receptur znanych belgijskich, francuskich i innych Szefów Kuchni z najlepszych restauracji.


Więcej informacji na stronie internetowej tramexperience.be 
Jest wersja francuska, niderlandzka i angielska.







Spotkanie o 20-ej na przystanku tramwajowym (no bo gdzieżby indziej ? :)



Zapraszamy! Podano do stołu!


Szampan marki Pommery i przekąski są już na stołach.





Stoły są białe, ale nie ma na nich obrusów. Jest trochę tak jak na statku..
Mało miejsca (ciasno) i każde naczynie ma swoje miejsce we wgłębieniu na stole,
 bo tramwaj jadąc buja nieźle :)

Stoliki można rezerwować na 2, 4 lub 6 osób.
Można też sprywatyzować cały tramwaj na 34 nakrycia.
Cena oscyluje wokół 90€ od osoby (kolacja z napojami)

Menu zmienia się co kilka tygodni.
To aktualne, które miałam okazję jeść,  będzie serwowane do połowy lipca.


Pogoda nie dopisywała w dniu mojej przejażdżki tramwajem,
więc widoki na miasto miałam nieco "załzawione" :)
Ale i tak było fajnie:)

Futurystyczny wystrój i oświetlenie wewnątrz tramwaju...

To już przystawka, czyli pierwsze danie właściwego menu. Do tego białe wino.





Danie główne należało wybrać już w momencie rezerwacji wieczoru : na prawo wersja mięsna, na lewo wersja bezmięsna (którą w tym przypadku była rybna)
Do tego wino czerwone lub białe do wyboru.


Deser..

Jedna z dwóch sali restauracyjnych w tramwaju.
Z lewej trzy stoliki dwuosobowe, a z prawej trzy stoliki czteroosobowe.



        


Atomium, symbol Brukseli , nocą…
W lipcu i sierpniu 2014  Biały Tramwaj odjeżdża bowiem z pętli linii 7 na Heysel.


Czy mielibyście ochotę na taka przejażdżkę po Brukseli? 


Zapraszam do polubienia mego bloga na Facebooku :)

17 komentarzy:

  1. ehhhhhhhhh, jak ja tęsknię za moją Brukselą........
    kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny pomył ktoś miał :) jak bym miała możliwość to bym się chętnie przejechała a czemu nie? szczególnie żę jedzenie wygląda całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko potem rachuneczek raczej nie maly :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie!!! Choć strasznie drogo jednak, dla nas Polaków.
    A deserek.....pokryweczka zjadliwa?

    OdpowiedzUsuń
  5. A Polacy nie gęsi i swój... tramwaj mają :) W Krakowie, który odwiedzam kilka razy w roku jest "Pantograf Cafe" w niebieskim krakowskim tramwaju, Stoi sobie na torach "bocznicy" tramwajowej przy ul Jana Pawła tuż obok Politechniki Krakowskiej Wydział Mechaniczny (bodaj) obok jest placyk dla dzieciaków. Nie wiem jakie menu, ale chyba kawowe. I trochę mniej wykwintnie, ale bardzo sympatycznie. Pozdrowienia, Beata

    OdpowiedzUsuń
  6. ja byłam kiedyś na party w tramwaju w Poznaniu, niestety bez jedzenia:(

    OdpowiedzUsuń
  7. miałabym ochotę na taką kolacyjkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogólnie bardzo lubię takie miejsca "insolites", pod warunkiem, że nie ma przerostu formy nad treścią. Kiedyś w Paryżu bardzo popularne były kolacje w ciemności. Niestety nie było mi dane. Ostatnio Marmolada Czekolada pisała o Diner blanc w Paryżu. Też bardzo fajna inicjatywa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny pomysł na promocję miasta. Chociaż tego chyba Bruksela nie potrzebuje aż tak bardzo? ;) Gdyby cena była trochę niższa i miałabym możliwość wzięcia udziału w takiej przejażdżce to chętnie bym skorzystała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. marzy mi się taka przejażdżka, może kiedyś :)
    zawsze się zastanawiałam jak to jest z jedzeniem w takim bujającym pojeździe - dzięki Tobie wiem o specjalnie zaprojektowanym stole

    dla tych mniej zamożnych w centrum Boisfort stoi tramwaj, w którym można zjeść hamburgery :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzialam kiedys taka impreze w "wieczorowych sukniach i pod krawatem" w gdynskim trolejbusie. Chyba wprowadzali nowe modele i zrobili w jednym z nich przyjecie dla VIP'ow. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie to wygląda, naprawdę. A najbardziej ten deszcz za oknem. Uwielbiam, jak pada, kiedy jadę.

    OdpowiedzUsuń
  13. W ogóle kocham deszcz w mieście.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny pomysł! Mnie również podoba się miasto w deszczowej wersji.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo mi się pomysł podoba! Kolejny powód aby w końcu wybrać się do Brukseli :)

    OdpowiedzUsuń
  16. słyszałam o tym tramwaju- restauracji, nawet widziałam, ale jakoś jeszcze nie dotarłam, koniecznie musze nadrobić to zaniedbanie! buziaki

    OdpowiedzUsuń