piątek, 14 lipca 2017

Marsylianka z Alzacji

   Mało kto nie wie jaki tytuł nosi francuski hymn narodowy.  Słowo Marsylianka i w Polsce jest znane chyba wszystkim. Nawet na drugim końcu świata znana jest melodia Marsylianki.


   La Marseillaise w życiu codziennym

   Kiedy byłam mała, byłam przekonana, że Marsylia była kiedyś stolicą Francji i dlatego hymn tego kraju nazywany jest Marsylianką. Szybko jednak lekcje historii uzmysłowiły mi mój błąd.

   Mieszkając już we Francji miałam okazję słyszeć hymn przy różnych okazjach, ale był on śpiewany stanowczo rzadziej niż nasz hymn w Polsce. I - o zgrozo! - spotykałam Francuzów, którzy nie wstydzili się przyznać, że znają tylko początek i refren. Jakoś mnie to dziwiło, bo myślałam, że zwrotek jest ze trzy lub cztery, a tyle to już przyzwoity obywatel powinien spamiętać. Potem dowiedzialam się, że tekst jest nieco dłuższy.


   Innymi słowy patriotyzm nie był tak obecny w życiu codziennym jak w Polsce i w zasadzie większość społeczeństwa słyszała hymn jedynie podczas imprez sportowych, głównie meczy piłki nożnej.
   Był nawet czas na początku obecnego tysiąclecia, kiedy to piłkarze francuskiej ekipy narodowej ostentacyjnie nie śpiewali hymnu podczas meczy międzynarodowych. To juz wzbudziło wiele kontrowersji i odbiło się echem w wielu mediach.

   Skąd wzięła się więc ta pieśń, przez tak długi czas  określana jako zbyt okrutna na czasy pokoju ?

   I dlaczego dopiero po zamachach terrorystycznych, czyli od 2015 roku zaczęto ponownie ją śpiewać spontanicznie i z wielkim zapałem? Czyżby nadawała się jedynie do "bojowych" czasów, gdy trzeba o coś walczyć?


   Początki, czyli Mer Strasburga i młody Kapitan Rouget de Lisle 

   Zacznijmy od tego, że Marsylianka nie powstała wcale w Marsylii, jak mysli 99% obcokrajowców.

   Skomponował ją i tekst napisał pełen czaru, piszący poezje i znający się na muzyce, kapitan Rouget de Lisle.  Stacjonując w stolicy Alzacji, Strasburgu od 1 maja 1791 roku, poznał w jednej z lóż wolnomularskich, mera miasta Fréderic'a de Dietrich'a.

   Czasy są niespokojne, rewolucyjna Francja wypowiada wojnę Austrii 25 kwietnia 1792 roku. Armia Reńska szykuje się do walk i mer Strasburga pragnie znaleźć kogoś, kto skomponuje pieśń zagrzewającą żołnierzy do boju. Podczas kolacji w domu mera, u którego bywał już i wcześniej  Rouget de Lisle, Dietrich zwraca się do uzdolnionego kapitania z prośbą o rozpowszechnienie wiadomości o konkursie władz miasta na skomponowanie pieśni bojowej.
Pełen patriotycznego zapału, Rouget wraca do domu o pierwszej w nocy. Jest na lekkim rauszu po kolacji, gdzie szampan lał się obficie. Chwyta za skrzypce i aż do świtu próbuje różnych melodii. W końcu pada ze zmęczenia na parę godzin, by po tuż po przebudzeniu siąść i zapisać swą kompozycję i tekst. Już o ósmej rano pojawia się ponownie w domu Dietrich'a i wręcza mu napisaną pieśń.

   Początek tekstu został zainspirowany przeczytaną kilka dni wczesniej odezwą jednego z Klubów Politycznych do Obywateli Strasburga.

   Zdumiony takim zapałem Mer Strasburga zaprasza autora do swego salonu, by od razu zagrać przyniesioną partyturę. Dietrich jest oczarowany. każe obudzić małżonkę i prosi ją, aby natychmiast zawezwała na obiad tych samych gości, którzy byli poprzedniego dnia na kolacji.

   Wszyscy przybywają zaciekawieni, jakie to wiadomości ma im do przekazania Dietrich. Pod koniec posiłku sam mer śpiewa nową pieśń, nazywając ją "Pieśnią wojenną Armii Renu".
Pieśń podbija serca wszystkich obecnych i zostaje zaakceptowana z werwą.  Cztery dni później strasburska Gwardia Narodowa wykona ją na Placu Broni w Strasburgu podczas defilady wojskowej.
Tak narodziła się Marsylianka, choć Marsylianką jeszcze nie była.

W 1849 roku Isidore Pils (1813-1875) namalował obraz upamiętniający pierwsze wykonanie  pieśni przez Rouget de Lisle'a. Najwyraźniej bardziej mu się to wpisywało do legendy, choć wszelkie relacje wspominają o tym, że podczas owego obiadu po raz pierwszy zaśpiewał ją sam Mer Dietrich, a nie autor.
To zdjęcie zrobiłam podczas zwiedzania Muzeum Historii Strasburga w listopadzie 2016 roku.


   Od "Pieśni Wojennej Armii Renu" po "Marsyliankę"

   Kraj szykuje się do walki. Mer Strasburga, wydający swą gazetkę "La Feuille de Strasbourg", publikuje w niej tekst pieśni napisanej i skomponowanej przez kapitana Rouget de Lisle. W ten sposób dociera ona do kilku większych miast francuskich, w tym i na południe kraju. Wędrowni handlarze zapewne dostarczyli gazetkę do Montpellier, gdzie trafiła ona w ręce młodego lekarza i kapitana gwardii o nazwisku Mireur. Przypadła mu do serca i nauczył się jej od razu.

  Kilka dni później kapitan Mireur udaje się do Marsylii, by zorganizować wspólne oddziały ochotników pragnących bronic granic Francji.
   Dotarłszy do Marsylii Mireur zostaje podjęty uroczystym obiadem powitalnym. Podczas owego obiadu na 90 osób, kapitan śpiewa nowo poznaną pieśń ze Strasburga. Goście podchwytują.
   Lokalna gazetka "Le journal de départements méridionaux" przedrukowuje pieśń zmieniając tytuł na "Pieśń wojenną armii granicznych".
   Ochotnicy z Marsylii i Montpellier będą ją śpiewać podczas swego marszu do stolicy.

  10 sierpnia 1792 sfederowane oddziały południowców, zmieszane z paryskimi sans-culottes, wdzierają się do Tuileries i aresztują Ludwika XVI wraz z rodziną, śpiewając bez przerwy "Aux armes les citoyens...".
  Stało się! Pieśń śpiewana przez ochotników z Marsylii została przemianowana przez lud na Marsyliankę i rozpowszechniła się w całym kraju.

  14 lipca 1795 pieśń narodzona w Alzacji, znana jako Marsylianka, została ogłoszona hymnem narodowym Francji.


Marsylianka na zawsze?

   I do dalej? Nie, nie była hymnem przez cały czas. Jedynie do 1804. Zabroniona podczas cesarstwa i restauracji, zostanie zrehabilitowana dopiero w 1830. Wówczas to także Berlioz opracuje nowocześniejszą muzycznie wersję utworu.
   Lecz dopiero w rocznicę zdobycia Bastylii, 14 lipca 1879, stanie się ona pieśnią narodową Trzeciej Republiki.

   W 1911, na trzy lata przed pierwszą wojną światową, nauczanie Marsylianki w szkole zostało  obowiązkowe.

   W 1941 Niemcy zabraniają śpiewania Marsylianki, ale tuż po wojnie, w 1946 roku konstytucja francuska potwierdza, że hymnem kraju jest własnie Marsylianka. Podobnie będzie w konstytucji z 1958 roku, gdy powstanie we Francji trwająca do dziś V Republika.


Czy wiecie, że...

  • 14 lipca 1915 prochy Rouget de Lisle zostały z wielką pompą przeniesione do Pałacu Inwalidów w Paryżu, gdzie spoczywa do dziś, choć początkowo miał tam być pochowany tymczasowo, w oczekiwaniu na dekret zezwalający na przeniesienie go do Panteonu.
  • W 1917 roku Bolszewicy rosyjscy przyjęli za swój hymn "Marsyliankę robotniczą" (napisaną w 1875 roku), będącą jedną z adaptacji pieśni Rouget de Lisle'a,  autorstwa Piotra Ławrowa. Wkrótce potem jednak zarzucili ją na rzecz "Międzynarodówki"
  • 2 września 2005, ówczesny premier Francji, Fraçois Fillon, ustanawia obowiązkowe nauczanie hymnu francuskiego i jego historii w przedszkolu i szkole podstawowej
  • Podczas wizyty w Marsylii możecie zwiedzić Memoriał Marsylianki, muzeum poświęcone historii hymnu francuskiego, mieszczące się w niegdysiejszej siedzibie Klubu Jakobińskiego, w którym odśpiewano ją w 1792 po raz pierwszy w Marsylii (ów słynny obiad, gdzie śpiewał Mireur) Oto link po więcej informacji: http://www.marseilletourisme.fr/les-monuments/memorial-marseillaise/ 



A oto kilka wersji Marsylianki śpiewanej:



Michel Sardou - jedna z najpiękniejszych, moich zdaniem, interpretacji Marsylianki





Roberto Alagna, najsłynniejszy francuski tenor włoskiego pochodzenia śpiewający Marsylianke podczas defilady 14 lipca 2005 w Paryżu za prezydentury Chiraca.







A na koniec słynna wzruszająca scena w Marsylianką 
w kultowym filmie  "Casablanka"




A oto tekst francuski i polski obok siebie (Źródło Wikipedia)


oryginalny tekst francuskiprzekład na język polski
La Marseillaise
Allons enfants de la Patrie,
Le jour de gloire est arrivé.
Contre nous de la tyrannie
L'étendard sanglant est levé,
L'étendard sanglant est levé !
Entendez-vous dans les campagnes
Mugir ces féroces soldats ?
Ils viennent jusque dans nos bras
Égorger vos fils, vos compagnes.
Refrain:
Aux armes, citoyens,
Formez vos bataillons !
Marchons ! Marchons !
Qu'un sang impur
Abreuve nos sillons.
Que veut cette horde d'esclaves,
De traîtres, de rois conjurés ?
Pour qui ces ignobles entraves,
Ces fers dès longtemps préparés,
Ces fers dès longtemps préparés ?
Français, pour nous, ah quel outrage
Quel transport il doit exciter !
C'est nous qu'on ose méditer
De rendre à l'antique esclavage.
Refrain: Aux armes...
Quoi ! Des cohortes étrangères
Feraient la loi dans nos foyers !
Quoi ! Ces phalanges mercenaires
Terrasseraient nos fiers guerriers,
Terrasseraient nos fiers guerriers ?
Grand Dieu ! Par des mains enchaînées
Nos fronts, sous le joug, se ploieraient.
De vils despotes deviendraient
Les maîtres de nos destinées.
Refrain: Aux armes...
Tremblez, tyrans, et vous, perfides,
L'opprobe de tous les partis.
Tremblez, vos projets parricides
Vont enfin recevoir leurs prix !
Vont enfin recevoir leurs prix !
Tout est soldat pour vous combattre.
S'ils tombent, nos jeunes héros,
La terre en produit de nouveaux
Contre vous, tous prêts à se battre.
Refrain: Aux armes...
Français, en guerriers magnanimes
Portez ou retenez vos coups.
Épargnez ces tristes victimes
À regrets s'armant contre nous !
À regrets s'armant contre nous !
Mais ces despotes sanguinaires,
Mais les complices de Bouillé,
Tous ces tigres qui sans pitié
Déchirent le sein de leur mère !
Refrain: Aux armes...
Amour sacré de la Patrie
Conduis, soutiens nos bras vengeurs.
Liberté, Liberté chérie,
Combats avec tes défenseurs,
Combats avec tes défenseurs.
Sous nos drapeaux, que la victoire
Accoure à tes mâles accents,
Que tes ennemis expirants
Voient ton triomphe et notre gloire !
Refrain: Aux armes...
(Couplet des enfants)
Nous entrerons dans la carrière
Quand nos aînés n'y seront plus.
Nous y trouverons leur poussière
Et la trace de leur vertus !
Et la trace de leur vertus !
Bien moins jaloux de leur survivre
Que de partager leur cercueil,
Nous aurons le sublime orgueil
De les venger ou de les suivre.
Refrain: Aux armes...
Marsylianka
I naprzód marsz, Ojczyzny dzieci,
Bo nadszedł chwały naszej dzień.
To tyran przeciw nam zawiesił
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Słyszycie z bitew pól niesiony.
Żołnierzy przeokrutnych ryk?
Już idą, wam zaciągnąć stryk,
By zarżnąć wasze syny, żony
Refren:
Do broni, bracia dziś!
Zewrzyjcie szyki wraz!
I marsz, i marsz!
By ziemię krwią
napoić, przyszedł czas!
Cóż chce służalczy tłum i zmowy
Ludzi, co zdradę wszędzie ślą,
I łańcuch hańby już gotowy,
Czyjże kark skrępować chcą?
Czyjże kark skrępować chcą?
Wstyd nasz, Francuzi, czy czujecie?
Czy wasza krew nie burzy się,
Że tyran wolnych wtłoczyć chce
Pod jarzmo, co niewolnych gniecie?
Refren: Do broni...
Co? Stopa obcych najezdników
Świeży kwiat naszych wojowników
Ma skalać siedzib naszych próg?
Lec ma od miecza podłych sług?
Lec ma od miecza podłych sług?
Przebóg! Żołdacka dłoń skalana
Ma karki nasze w jarzmo wbić
A jeśli nam pozwolą żyć,
Masz to być łaską sług tyrana?
Refren: Do broni...
Biada despotom, zdrajcom biada!
Zadrżyj, o hańbo naszych dni!
Przez was Ojczyzna kona blada,
A ojcobójstwo woła krwi!
A ojcobójstwo woła krwi!
Wojaków dość, by was wyparli,
A jeśli zginie młodsza brać,
To Francja każe zmarłym wstać
I z mieczem na was spadną zmarli.
Refren: Do broni...
Francuzy, wielkoduszni wojownicy
Niosą lub wstrzymują cios!
Szczędzą te żałosne ofiary
Co się na nich boją unieść broń!
Co się na nich boją unieść broń!
Lecz nie tych krwawych despotów,
Lecz nie tych sprzedawczyków Bouillé
Te wszystkie bezlitosne tygrysy
Co matki łono rozerwały!
Refren: Do broni...
O miłości Ojczyzny święta!
Dziś w zemście prowadź, wspieraj nas.
O Wolności w sercach zaklęta!
Z obrońcy Twymi wespół walcz.
Z obrońcy Twymi wespół walcz.
Zwycięstwo z Tobą dziś wspaniałe,
Gdy z nami mężnych głosów duch.
Niech zobaczy śmierci bliski wróg
I tryumf twój, i naszą chwałę.
Refren: Do broni...
(tzw. Kuplet dziecięcy)
Żołnierskie wybierzemy losy,
Gdy nasi bliscy padną już,
To my ich odnajdziemy prochy,
To tam znajdziemy ślad ich cnót!
To tam znajdziemy ślad ich cnót!
Ich przeżyć nie jesteśmy radzi,
Wolimy z nimi dzielić grób.
Nam dany będzie zaszczyt ów
Ich pomścić albo pójść w ich ślady.
Refren: Do broni...


   Podczas uroczystości oficjalnych śpiewa się na ogół pierwszą zwrotkę (wersja krótka) lub pierwszą, szóstą i siódmą (wersja dłuższa). 

   Jednakże na przestrzeni lat różne osoby wzbogacały sześciozwrotkową Marsyliankę napisaną przez Rouget de Lisle'a i w wersji najdłuższej ma ona tych zwrotek aż piętnaście.  
Zwrotka siódma, zwana kupletem dziecięcym została napisana prawdopodobnie przez Abbé Pessonneaux, choć podprefekt Louis-François Du Bois twierdził, że to jego dzieło. 
Niemniej jednak głównym autorem, który przeszedł do historii, pozostanie Rouget de Lisle.





2 komentarze:

  1. bardzo ciekawy i pouczający post; wiele rzeczy nie wiedziałam; nigdy też wcześniej nie czytałam tekstu hymnu w polskim tłumaczeniu czy też w oryginale
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli czytamy hymn w kontekście okrucieństwa Rewolucji Francuskiej jest on przerażający. Jest dla mnie nie do pojęcia jak można uczyć takiego tekstu dzieci w przedszkolu....Poza tym ciekawy bardzo blog.

    OdpowiedzUsuń