Od dwóch dni, czyli od czwartku 18 czerwca 2015, trwają oficjalne obchody i rekonstytucja bitwy Waterloo.
200-lecie zobowiązuje, więc aż 6 tysięcy pasjonatów przywdziało na kilkq dni swe mundury i przybyło na słynne pole bitwy...
Nie mogło tam i mnie zabraknąć, więc już w zeszłym roku w lipcu kupiłam bilety na obchody i oba wieczory "bitwy".
Dziś wrzucam tu jedynie kilka zdjęć jako zwiastun przyszłych wpisów, a sama już za chwilę pojadę ponownie do Waterloo, by spędzić tam drugi dzień wśród biwaków, a wieczorem obejrzeć drugą część walk.
Miłej soboty wszystkim życzę!
Piękne te mundury, to niesamowite, że jest tyle chętnych ludzi do wzięcia udziału w takiej "bitwie".
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale 3. zdjęcie baardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCo do zdjęcia. Panorama pola bitwy, rzeczywiście ładna. Ale po naszym ataku, tj. polskiego batalionu, farma La Hay Sainte nie wyglądała już tak fajnie.
UsuńAle Ci fajnie. Dokładnie przedwczoraj oglądałam program o Napoleonie, w którym dużą część poświęcono właśnie tej bitwie, potem czytałam o obchodach i myslałam, jakby było fajnie móc tam jechać. Czekam na dalsze relacje!
OdpowiedzUsuńTrochę jak nasza Bitwa pod Grunwaldem :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńAleż to musi być przeżycie barć udział w tak historycznym wydarzeniu, zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuń