wtorek, 25 listopada 2014

Kuchnia francuska - moja osobista lista "pięciu przebojów"



Zapraszam serdecznie do mego pierwszego wpisu w ramach akcji 


W ramach tej akcji raz w miesiącu jej uczestniczki - blogerki wybierają wspólny temat i określonego dnia publikują równocześnie wpisy na swych blogach. Każda pisze z punktu widzenia kraju, z którym czuje się najbardziej związana, gdyż albo tam mieszka, albo tez naucza języka owego kraju (a często i jedno i drugie)

 W listopadzie tematem jest pięć "hitów" kuchni danego kraju, w moim wypadku będzie to pięć ulubionych potraw z kuchni francuskiej. Wybór jak najbardziej subiektywny.

Jeśli chcecie dowiedzieć się co napisały pozostałe uczestniczki naszej akcji, to zapraszam do konsultowania linków podanych na końcu tego wpisu :)

***


Porywam się z motyką na słońce, próbując wybrać 5 (tylko !) moich ulubionych elementów kuchni francuskiej. Gdybym mogła wybrać 50 ulubionych dań lub produktów typowych dla tej kuchni, to jeszcze bym dała radę, ale pięć ?

Myślałam i myślałam i ciągle nie  wiedziałam co tak naprawdę wybrać.

Postanowiłam więc zrobić listę i to w miarę logicznie : zupa, przystawka, danie główne, deser i coś na podwieczorek.



1) ZUPA CEBULOWA, czyli SOUPE A L’OIGNON

Z wyborem mojej ulubionej zupy nie będzie problemu, bo bezsprzecznie polecam zupę cebulową, jako moją najukochańszą zupę (z tych typowo francuskich)
Kiedyś, w czasach PRL-u  robiło się czasem tak zwaną « zupę nic ». Bez mięsa, bez kiełbasy i po prostu z tego co się miało akurat pod ręką w lodówce, czyli na ogół z włoszczyzny. 
W zasadzie zupa cebulowa jest taką « zupą nic » w wersji francuskiej, a że Francuzi umieją ładnie podać nawet listek salaty, więć i zupa cebulowa od dziesiątek lat króluje jako eleganckie danie na stołach wielu restauracji i w wielu domach prywatnych.
Jest to także chyba najbardziej znana poza granicami tego kraju zupa francuska .

(kto ma ochotę na przepis, to zapraszam na jeden z pierwszych wpisów na moim blogu

Zupa cebulowa w moim wykonaniu


 
2) QUICHE LORRAINE

Zaliczę quiche do przystawek, choć bardzo często w poączeniu z zieloną sałatą i pomidorem quiche pełni rolę dania głównego w czasie posiłku w środku dnia czyli francuskiego « déjeuner ».  Jest to bardzo popularne danie we francuskich bistro, gdzie ludzie wpadają zjeść coś ciepłego i lekkiego podczas przerwy na obiad.

Wersja najbardziej klasyczna to quiche lorraine, czyli z boczkiem , ale równie często można spotkać z porami, z łososiem, z cebulą czy inne bardziej oryginalne i wymyślne.  Na ogół quiche kroi się jak tort i każdy dostaje 1/6  całości. Czasem jednak podawane są porcje indywidualne, czyli małe krążki.

Bazą do quiche jest ciasto, lekko podpieczone w okrągłej formie o wysokich brzegach. Na podpieczone ciasto kładzie się farsz i zalewa się go rozbełtanymi jajkami ze śmietaną i startym serem. Upraszczam oczywiscie, ale w sumie każde quiche jest  taką zapiekanką na bazie jajek.  Przepisów w internecie całe zatrzęsienie nawet po polsku, więc ja sama nigdy  o tym akurat daniu nie pisałam.

Link do przepisu po francusku na stronie www.meilleurduchef.com 

Zdjęcie pochodzi ze strony cytowanej powyżej jako źródło przepisu
www.meilleurduchef.com


3)  CONFIT DE CANARD

Z wyborem dania głównego miałam trochę kłopotu, ale ostatecznie po przeanalizowaniu mych ulubionych przysmaków , to właśnie  « confit de canard » zyskało miano N°1.  Nigdzie udko z kaczki smażone w głębokim tłuszczu nie smakuje tak jak we Francji. Po prostu rozpływa się w ustach. Można je jeść samym widelcem, mięso jest delikatne i samo odchodzi od kości. Nawet skórka jest smakowita i choć mozż niezbyt dietetyczna, to można jż skonsumować ze smakiem.
Confit de canard podawane jest na ogół z ziemniakami z piekarnika pokrojonymi w plasterki. 
Kto pojedzie do sud-ouest czyli do południowo-zachodniej części Francji , ten  będzie miał okazję spróbować najlepszych confit de canard, a te najlepsze pochodzą moim zdaniem z departamentu Gers w  Gaskonii.

Kto ma ochotę spróbować swoich sił i zna francuski, polecam nastepujący przepis



 
4) CREME BRULEE

Jest to najdelikatniejszy, najsmaczniejszy, najbardziej wysublimowany deser kuchni francuskiej.  Wszystko zależy od jakości składników, a jest ich niewiele : śmietana kremówka, żółtka, wanilia i cukier.  Zapieczony krem jajeczny podawany jest na zimno  w płaskich kokilkach i dopiero tuż przed podaniem jego powierznia posypywana jest cassonade czyli cukrem brązowym i "opalana" (stąd nazwa brulée) albo pod grillem piekarnika albo przy pomocyspecjalnego mini-palnika  (jak u spawacza). Tworzy się wówczas na zimnym kremie ciepły karmel i to ten kontrast jest najbardziej oczekiwany przy degustacji udanego crème brulée.

Pamiętam, że gdy po raz pierwszy odkryłam we Francji crème brulée w bistro nieopodal mojego ówczesnego paryskiego miejsca pracy, to niemalże dzień w dzień przez cały miesiąc chodziłam tam na obiady i zamawiałam crème brulée (po jak najmniejszej sałatce).  Dopiero po miesiącu poczułam przesyt i od tamtej pory dozuję sobie tę przyjemność od czasu do czasu, by nie popaść w przesadę.

Kto pozna crème brulée temu już zawsze będzie lecieć ślinka na sam widok tej nazwy w tekście.

A kto ma zamiar spróbować zrobić własną domową wersję , to polecam przepis  z
TEGO BLOGA  (po polsku)





5)  FÔRET NOIRE (Czarny Las)

Gdybym mogła udać się do eleganckiej kawiarni, czy cukierni na kawę w porze podwieczorku, to zamówiłabym do owej kawy bez zastanowienia  jedno z najlepszych i najbardziej eleganckich ciast o nazwie Fôret Noire. 
Ciasto owo wygląda jak  piękny czarno-biały tort : czekoladowe ciasto połączone jest z bitą śmietaną. W środku wisienki, a na wierzchu wiórki czekoladowe. 
Jest to absolutnie « obowiązkowe » ciasto do degustacji przy pierwszej podróży do Francji (i prwy każdej następnej) Jest ono lekkie, delikatne i aromatyczne. Można zjeść ogromnż porcję i mieć chęć na jeszcze… 

Uwaga, grozi uzależnieniem !

Link do francuskiej wersji przepisu ze strony www.meilleurduchef.com  



Zdjęcie ze strony cytowanej powyżej:
www.meilleurduchef.com 











*******************************************
Linki do pozostalych wpisow w ramach naszej akcji znajdziecie ponizej:


Chiny

Biały Mały Tajfun Baixiaotai - 12 potraw Yunnanu



Francja

Francais-mon-amour - Moje osobiste top 5 kuchni francuskiej


Love For France - Boeuf bourgignon


Uzależnienie od francuszczyzny - Jak wybrać francuskie wino



Hiszpania

Hiszpański na luzie - Czosnek w kuchni hiszpańskiej




Holandia

Język holenderski - pół żartem, pół serio: Holenderska kuchnia





Niemcy

Blog o języku niemieckim - Dziwne niemieckie dania.


Willkommen in Polschland - Kuchnia niemiecka a sprawa polska


Niemiecka Sofa - Kuchnia w Niemczech - przepis na Currywurst




Norwegia
Rosja

Rosyjskie Śnadanie "bliny, kawior, Łomonosow



Szwajcaria
Szwecja
Wielka Brytania




Włochy
Wietnam


Wietnam.info - Kuchnia wietnamska




44 komentarze:

  1. Uwielbiam crème brulée :D chyba jedyny deser, który jest w stanie przebić moją miłość do deserów z malinami w każdej postaci :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy wspolna milosc, bo ja tez go bardzo lubie :)

      Usuń
  2. no kochana! mniam mniam :)
    creme brulee może w końcu sama zrobię i się odważę ;)
    a czarny las miałam jako tort na swoim ślubie :D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Crème brulée nie jest proste do zrobienia, ale jak sie ma dobre skladniki, to szyko mozna opanowac technike :) Powodzenia :)

      Usuń
  3. Francuskie desery i quiche to coś, co wybrałabym dla siebie z Twojego "menu" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym. Czarny las wygląda magicznie.

      Usuń
    2. Quiche sa dosc proste do zrobienia w domu. Ale desery.... no coz, nigdy nie udalo mi sie zrobic tak dobrze jak w dobrej cukierni czy restauracji :)

      Usuń
  4. To już druga zupa cebulowa, na którą się dziś natknęłam, a trzecia wisi też w moim wpisie. To zdecydowany znak, że trzeba się przymierzyć do tego i w najbliższym czasie spożyć :) CREME BRULEE uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Zupa cebulowa to troche jak bigos, kazdy dochodzi stopniowo do wypracowania swego wlasnego przepisu :)

      Usuń
  5. Hmmm to co mogę napisać to mniam mniam mniam :) Zupa cebulowa jak najbardziej tak i ostatni deser przemawiają do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaraz zaraz... Czarnoleski tort kojarzę raczej z Niemcami! To pewnie specjalność z pogranicza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorota masz na myśli Schwarzwälder Kirschtorte? Nie jadłam ani niemieckiej, ani francuskiej wersji, ale faktycznie na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo podobnie.

      Crème brulée uwielbiam, ale na kilka razy tylko raz był boski (co ciekawe jadłam go w Hiszpanii i tam nazywał się jakoś crema catalana), więc zawsze podchodzę do niego dosyć sceptycznie. Quiche lorraine jadłam w Niemczech i było średnie, ale z chęcią spróbowałabym francuskiego oryginału :).

      Usuń
    2. Tak to francuska wersja niemieckiego Schwarzwälder Kirschtorte wymyslonego przez Josefa Kellera w 1915. Zawlaszczyli ja sobie pewnie wraz z odszkodowaniami wojennymi i przepis ten na stale juz wszedl do kuchni francuskiej.:))

      Usuń
    3. Diano, dla mnie crema catalana to nie to samo co crème brulée. Crema catalana (crème catalane po fr) jest tez popularna na poludniu Francji w Roussillon (to te korzenie katalonskie). Dodaja do tego deseru jakiejs maczki i to mi akurat nie pasuje. W prawdziwym crème brulée nie ma nic "macznego" i stad jego delikatny smak ambrozji... prawdziwa poezja.:)

      Usuń
  7. Crème brulée jeszcze nie miałam okazji próbować. Do quiche się przymierzam od jakiegoś czasu i chyba w najbliższym czasie pojawi się na stole :) Kaczkę też lubię, ale najczęściej jemy pierś. Zupę uwielbiam- ale to już wiesz ;) natomiast deser jakoś do mnie nie przemawia- ale to dlatego że mało słodka jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciasto tylko tak wyglada "ciezko", ale jest bardzo pulchne i lekkie. Quiche jest bardzo praktyczne, bo mozna przygotowac wczesniej i potem tylko odgrzac, stad chyba jego popularnosc :)

      Usuń
  8. Zamawiam zupę cebulową, to pyszne coś o niewymawialnej dla mnie nazwie (kisz lorę? :D) i pyszniutkie ciemne ciasto :) Ślinka sama napływa do ust!

    alessandra

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupke i creme brulee uwielbiam:)
    Nika, najlepsze urodzinowe zyczenia leca:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje serdecznie :) I wirtualnie czestuje lampka szampana i Czarnego Lasu :))) Wszystkich czytelnikow :)

      Usuń
  10. Zupa cebulowa to przebój :)
    Mam ochotę na te dwa desery z lampką francuskiego wina... mmm.... Rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ciast czekoladowych polecam szczególnie banyuls (to jedno z lepszych win w Roussillon) :))

      Usuń
  11. z wyjątkiem zupy cebulowej podpisuję się pod wszystkim, ale mi narobiłas apetytu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja cebulowa kocham, choć kiedyś sama myśl o takiej zupie wydawała mi się dziwaczna :)

      Usuń
  12. Pierwszy raz jadłam Quiche w Anglii i chyba nie jest to moje ulubione danie. A może kucharz nie miał "feelingu"? ;) Desery... mniam, mniam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Quiche mozna zepsuc gdy jest za duzo jednego z produktow lub gdy sie zbyt wysuszy w piekarniku. Moze rzeczywiscie ten kucharz nie wyczuwal sprawy… Sprobuj kiedys we Francji albo sprobuj sama zrobic w domu :) Mysle, ze wtedy latwiej sie przekonasz dlaczego to tak praktyczna potrawa

      Usuń
  13. ależ mi smaku narobiłaś, w mojej irlandzkiej kuchni jest placek ze śliwką...idę

    kiss

    OdpowiedzUsuń
  14. Cóż nie chwalę się, ale kaczkę confi't robię też genialną. Poza tym to bardzo, bardzo stara metoda stosowana również na polskich dworach królewskich. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gratuluje, bo niby to wydaje sie proste, a w rzeczywistosci wymaga prawdziwego wyczucia :) Mysle, ze twoi klienci doceniaja te sztuke :)

      Usuń
  15. Wybralabym co innego.... Bo w kwesti kulinariow jestem chyba mniej klasyczna niz kuchnia terroire.... Z deserow na pewno Macarons z przepisy Ladurée, z przystawek? Oj, tutaj Problem.... Foie gras z figami? Czy ktoras wersja ostryg na cieplo? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, ja jednak wole ostrygi swieze na surowo… I pomyslec, ze do ostryg przekonywalam sie stopniowo kilka lat. Cow gusta ewoluuja, moze kiedys i te na cieplo mi posmakuja :)

      Usuń
  16. O mniam mniam. Chociaż przyznaję, że z kaczką mam bardzo ambiwalentne doświadczenia, ponieważ bardzo łatwo jest ją zepsuć, a w formie podeszwy jest niejadalna....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczki-podeszwy do ust bym nie wziela :) Albo dobre confit, albo ewentualnie piers z kaczki pieczona na grillu nad ogniem z suszu z winnic… Bez przypraw a jaki aromat :))

      Usuń
  17. Brzmi i wygląda pysznie, zwłaszcza słodkości! Jadłam krem brulee, faktycznie bardzo delikatny, lekki. Próbowałam tez kiedyś ciasta czarny las - pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto Czarny Las bardzo dobrze smakuje z wymienionym juz powyzej banyuls, winem z Roussillon. W ogole to wino swietnie pasuje do czekoladowych deserow. Polecam przy okazji poszukac w sklepie z winami :)

      Usuń
  18. Uwielbiam kuchnie francuka! Quiche lorrain, zupke cebulowa ale nigdy nie skusilam sie na ciasto Fôret Noire... czas nadrobic zaleglosci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciasta nie pozalujesz na pewno :) Ale, tak jak napisalam, uwaga bo uzaleznia :)

      Usuń
  19. Uwielbiam cebulową zupkę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zupa cebulowa i confit de canard to też moje typy! Mniaaaam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zupka cebulowa jest najlepsza na chłodne dni, latem już tak nie smakuje.

    OdpowiedzUsuń