czwartek, 19 marca 2015

Wiosna w kinach Francji 22-24/03/2015, czyli Printemps du Cinéma 2015

Kiedy byliście ostatni raz w prawdziwym kinie?

W czasach gdy każdy film można obejrzeć kiedy się zechce na własnym komputerze, wyjście do kina nabiera charakteru nieco odmiennego niż jeszcze 10 czy 15 lat temu.

Chodzimy do kina dla dla komfortu obejrzenia filmu na dużym ekranie, w ciemnościach, no  i dla towarzystwa.

Wyjście do kina, a potem wspólny drink czy posiłek to sposób na spędzenie czasu ze znajomymi, czy z bliską osobą.

W codziennym pędzie zapominamy czasem o takim sposobie spędzania wolnego czasu. Tym bardziej, że bilety do kina są coraz droższe i czasami wyjście do teatru kosztuje tyle samo co do kina.
Nie mówiąc już o innych porównywalnych cenowo rozrywkach.

Francja należy w Europie do czołówki krajów pod względem ilości sal kinowych. Aktualnie jest ich ponad 5,5 tysiąca w 2025 kinach.  W 1650 miastach i mniejszych miejscowościach znajdują się mniejsze lub większe kina. To doprawdy wiele.

Wydawałoby się , że francuscy kinomani i bez dodatkowych zachęt chodzą do kina.

Niemniej jednak od 16 lat organizowana jest - ciesząca się ogromnym sukcesem - trzydniowa operacja gdy to wszystkie seanse i wszystkie filmy kosztują jedynie 3,50 €  (cena biletu normalnego oscyluje często wokół 10 €).


Operacja ta nazywa się Le Printemps du Cinéma  (Wiosna Kina), a jej organizatorami  jest Krajowa Federacja Kin Francji (La Fédération Nationale des Cinémas Fraçais) i bank BNP Parisbas. 

Przez pięc tygodni przed rozpoczęciem operacji wszystkie uczestniczące w niej kina wyświetlają po reklamach krótki filmik.



Melodia jest wszystkim chyba znana. 

Claude Francois  (CLO CLO) śpiewał w 1972 jeden ze swych największych przebojów 
"Y'a le printemps qui chante" (Wiosna śpiewa)





Dla potrzeb operacji poproszono o zaśpiewanie nowego tekstu czterech francuskich aktorów, którzy stali się znani dzięki filmowi "Za jakie grzechy dobry Boże?". 
Okazał się on ogromnym sukcesem kasowym w 2014.










Znana melodia i znani aktorzy promują więc kino w prawdziwym wydaniu, 
a do tego za jedyne 3,50 €

Zobaczcie rezultat ....





Para wchodzi na widownię, dziewczę cieszy się , bo dawno już nie była ze swym lubym w prawdziwym kinie.
I tu  zaczyna się śpiew,  a sens jest mniej więcej taki:

¨Powiedz, od jak dawna nie widziałeś filmu na dużym ekranie? Jeśli masz kumpli, to skorzystajcie z tej super okazji i chodźcie do kina.  Odłóż komórkę, schowaj tablet, zapomnij o kłopotach. Chodź do kina, wiosna śpiewa, chodź do kina za 3,50 €, przez te trzy dni okaż swe umiłowanie  filmów itd.... to blisko domu, to proste  itd...

Fajna melodia, wpada w ucho nawet z tym zmienionym tekstem...

Jeśli więc jesteście we Francji podczas operacji Printemps du Cinéma, to może ponownie zobaczycie jakiś film na dużym ekranie?

Ponawiam więc pytanie : jak dawno byliście w prawdziwym kinie?

(Od razu odpowiadam, że ja byłam ostatnio dokładnie 17 dni przed napisaniem tego tekstu :))



A na zakończenie dla frankofilów tekst oryginalnej piosenki śpiewanej przez Claude'a François


                                                         "Y'a le printemps qui chante"



Dis ça fait com-bien de temps

Que tu n'as pas vu un peu-pli-er,

U-ne fleur des champs
Si tu as quel-que cha-grin
Pour les ou-bli-er il y'a tou-jours u-ne gar', un train
Chan-ge de ciel
Viens voir la ter-re
Voir le so-leil
Et les ri-viè-res
Viens à la mai-son
y'a le prin-temps qui chan-te
Viens à la mai-son
tous les oi-seaux t'at-ten-dent
Les pom-miers sont en - fleurs
Ils ber-ce-ront ton - c?ur
Toi qui es tout en - pleurs
Ne res-te pas dans la vil-le




Le pre-mier vent du ma-tin
Se-ra ton a-mi quand tu i-ras
t'as-seoir au jar-din
Et puis le temps pas-se-ra
Et tu me di-ras tout mon pas-sé
il est loin dé-jà
Tu ou-vri-ras
U-ne fe-nê-tre
Un beau ma-tin
Tu vas re-naî-tre
Viens à la mai-son
y'a le prin-temps - qui chan-te
Viens à la mai-son
tous les oi-seaux t'at-ten-dent
Près des grands é-tangs - bleus
Et dans les che-mins - creux
On i-ra tous les - deux
Ou-bli-er se-ra fa-ci-le



9 komentarzy:

  1. Średnio raz na miesiąc-dwa chodzę do kina. Bardzo lubię. Zwłaszcza projekcje klubu dyskusyjnego, albo kina konesera.
    Za jakie grzechy też obejrzałam....miły filmik :) odpręża

    OdpowiedzUsuń
  2. mamy takie ulubione kino "Pod Baranami" bez popcornu i coli i tam chodzimy, masz rację, to są świąteczne chwile

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Nika! Prawie przegapiłabym, że to już w tę niedzielę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dość często chodzę do kina, wiec juz zacieram rączki :) od dwóch lat nie tylko na filmy, ale rownież na opery :) spot od razu mi sie spodobał. bardzo lubię te piosenkę Cloclo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opery tez w kinie ogladam od czasu do czasu. A 2 kwietnia wyberam sie na koncert Patricka Bruela z Opery Garnier :))

      Usuń
  5. O, super, że napisałaś o tym, prawie bym przegapiła.. Rzeczywiście od jakiegoś czasu nie byliśmy w kinie, a tak bardzo lubimy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NIe no, nic nie zastąpi prawdziwego kina i niech mówią co chcą że w domu wygodnie i takie tam...
    Kino z klimatem nie mówię tu o multikinach, ale prawidziwie starych, bez reklam, bez popcornu bez siorpania coli.
    Oj mam takie w PL. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lata cale nie bylam juz w kinie!

    Obecnie czekam na jakas fajna bajke, zeby zabrac corke, bo na wyciagniecie z domu meza, juz stracilam nadzieje... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzadko chodze do kina (ale częściej niż do teatru), uwielbiam ta atmosferę, takie wyjścia do przybytków sztuki ma swój specjalny klimat, odbiór jest zupełnie inny niż w domu!

    OdpowiedzUsuń