czwartek, 19 grudnia 2013

Céret - marché au gras , inny rodzaj jarmarku bożonarodzeniowego

Z czym wam się kojarzy "marché au gras"? 
(pytanie skierowane do do osób uczących się języka francuskiego lub już francuskojęzycznych)

marché = rynek, jarmark
gras = tłusty

Mnie kojarzy się z regionem Francji, o którym najczęściej mówi się po prostu Sud-ouest (południowy -zachód.

Następnie z osławioną wątróbką gęsią (lub kacza), czyli foie gras. 

Jako trzecie skojarzenie przychodzi mi do głowy utuczony specjalnie na święta Bożego Narodzenia drób. Drób prawdziwy i szlachetny. Nie same kurczaki, ale również kaczki, indyki,  gęsi, perliczki, kapłony... (To kapłon faszerowany nadzieniem z kasztanami króluje przecież na francuskich stolach w okresie Bożego Narodzenia). 



15 grudnia odbywał się taki właśnie marché au gras, czyli jarmark tuczonego drobiu w miejscowości Céret (miejscowość słynącą z produkcji wiśni i świetnego Muzeum Sztuki Współczesnej, niedaleko naszej południowej Arkadii). 
Odbywał się on przy okazji zwyczajowego już niedzielnego jarmarku producentów lokalnych produktów...


Lokalna orkiestra amatorska nadawała świąteczny "ton" niedzielnemu jarmarkowi

Lokalny fotograf od lat wędruje po wioskach Roussillon i szuka najpiękniejszych miejsc, by je umieścić na swych dorocznych kalendarzach. Chyba każda, nawet najmniejsza miejscowość ma swój kalendarzyk. W każdym razie nasza południowa Arkadia swój kalendarzyk tez ma :)

Jedno ze stoisk z tuczonym na święta drobiem (tu kapłony)

Pasztety i słoje z confit de canard, czyli smażoną w gęstym tłuszczu kaczka


W tym koszu widać dekorowane strusie jaja (producent strusi - jaj i mięsa - oczywiście pochodzi z okolic Céret)

Wędliny katalońskie, wyroby z kaczki , foie gras naturalnie tez

Producent jabłek ze swymi eko-sokami i musem


Tu inny lokalny producent soków z różnych owoców i jarzyn


Wyroby pszczelarskie


To tez wyroby lokalne, a nie azjatyckie


Świąteczne (prawdziwe) dekoracje roślinne 




Na zakończenie naszej niedzielnej wizyty weszłam po małe zakupy do sklepu rzezno-wedliniarskiego znanego na cala okolice z regionalnych, tradycyjnych wyrobów









*****




A tak bylo w Céret kilka miesiecy temu - 1 czerwca 2013 - podczas dorocznego Święta Wiśni





11 komentarzy:

  1. Jakie wspanialosci, mniam:) Pasztety a na koncu jeszcze czeresnie. Ojejj ale bym sie wybrala na male zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy takiej ilości kiermaszy to głód Wam nie grozi...;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj W.jest ostatnio pacjentem naszej sasiadki-dr.stomatologi;)
    Jest w trakcie robienia koronki i tlumaczy dentystce, ze sie boi, ze do swiat nie zdaza z ta robota, na co pani, walnela tekst roku:ale po co panu zab , przeciez i tak bedziemy jesc foie gras;)

    A my np.wcale nie jemy tego przysmaku podczas swiat, o opieramy sie tylko na polskiej tradycji, ale o tym juz moj W.zmilczal;)
    Ale co to ja chialam ciekawa fotorelacja, kwiaty-najpiekniejsze.Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jarmark prawie jak u nas :)
    bo i miód i koszyki i obrusy

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, przeszłabym się ale raczej nie skosztowała....wszystko mi się takie tłuste wydaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo! Pasztety - lubię bardzo, chociaż zdrowotnie mi nie wskazane:) Piękne te bukiety.. W ogóle fajny klimacik:) Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Grudzień to oczywiście Święta i Nowy Rok. Czas zastanowienia i refleksji nad tym co było i będzie a dla mnie również okres przygotowań do wyjazdu świąteczno-noworocznego. 


    Dlatego już teraz składam życzenia Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!

    Ataner

    OdpowiedzUsuń
  8. o kurcze, te kapłony jak dinozaury:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za pokrzepiający komentarz pod moim postem. Jestem z dala od domu ale świętuję i wiem, że Święta będą fajne i wesołe. Inne zupełnie niż w Polsce ale wiem jedno - będzie to wyjątkowy czas. Pięknych Świąt Ci życzę, wzruszeń i wielu niezpomnianych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja widzę trzy rzeczy: len z czerwonym nadrukiem, trawiaste wyplatanki (bo chyba nie jest to wiklina) i stoisko z kwiatami. Ceńmy to, co lokalne.
    Wesolych Świąt, Niko. :)
    I dla Współczytaczy też :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż mi się jesc zachciało. Same wspaniałości.

    OdpowiedzUsuń