Otwarta brama na Cmentarz Montmartre i widok na zbudowany ponad nim most Coulancourt |
Plakat tegorocznej akcji Paris Face Cachée |
Cmentarz Montmartre miałam już okazję odwiedzać parokrotnie, lecz dopiero akcja Paris Face Cachée 2014 pozwoliła mi ujrzeć go w zupełnie inny sposób. Tak jak wspominałam w moim wpisie sprzed paru dni o pierwszej wizycie (KLIK TUTAJ), akcja ta ma na celu pokazanie Paryża od innej, mniej znanej strony.
Oczywiście najbardziej odwiedzanym cmentarzem Paryża jest Cmentarz Père-Lachaise i nie jest trudno znaleźć dobrego przewodnika-historyka by odwiedzić najważniejsze groby na owych osławionych 44 hektarach.
U bramy powitał nas jeden z żywych mieszkańców cmentarza |
Z Cmentarzem Montmartre sytuacja wygląda trochę inaczej. Po pierwsze jest dokładnie czterokrotnie mniejszy, bo ma "tylko" 11 hektarów. Po drugie mniej jest wizyt dla szerokiej publiczności organizowanych przez specjalistów Dlatego też z wielką chęcią zakupiłam bilety w ramach trzeciej edycji operacji Paris Face Cacheé w pierwszy weekend lutego, aby móc go odwiedzić ze znanym historykiem-aktorem, specjalistą od wizyt na Cmentarzu Père-Lachaise i na innych nekropoliach.
Tym razem zabrał on nas na dwu i pół godzinną przechadzkę po Cmentarzu Montmartre do którego wejście ukryte jest skromnie w małej uliczce zwanej hucznie Aleją czyli Avenue Rachel (pomiędzy stacjami metra Blanche i Place Clichy). Przechadzkę według jego subiektywnie wybranej trasy, bo nie sposób obejść wszystkie interesujące groby w tak krótkim czasie.
Godziny otwarcia cmentarza |
Ledwo co weszliśmy na tren cmentarza, a już trafiliśmy na grób jednego z najsławniejszych do tej pory aktorow i autorów teatralnych. To Sacha Guitry pochowany jest w tym zielonym grobowcu razem ze swą piątą i ostatnią żoną. Z ciekawostek dodam, że urodził się w Saint-Petersbourgu w 1885 roku, gdzie jego ojciec, znany aktor Lucien Guitry, grał we francuskim Teatrze Michel. Ojcem chrzestnym Aleksandra, czyli Sachy, był sam car Aleksander, na którego cześć został również Aleksandrem, zdrobniale Sachą. Sacha to w wymowie Sasza i to zdrobnienie przylgnęło do niego na całe życie.
Jego ojciec, qktor wybitny i uwielbiany, mial wiele romansów, między innymi z Sarą Bernhardt.
Thierry, nasz przewodnik opowiadał wiele ciekawostek, ale te akurat informacje o Sachy Guitry znałam , gdyż w swoim czasie czytałam jego biografię, a prowadził on bardzo bujne i urozmaicone życie.
Grobowiec klanu Guitry |
Dwa powyższe zdjęcia to grobowiec inżyniera Henri Daydé. To on zbudował ów zainaugurowany w 1888 roku, most przecinający Cmentarz Montmartre. Jego grobowiec jest położony w taki sposób by na zawsze już mógł podziwiać swe dzieło.
Choć inne jego paryskie dzieła są może piękniejsze : Grand Palais, most Mirabeau czy też most Bir-Hakeim.
Następnie poszliśmy obejrzeć grób słynnej tancerki kankana La Goulue, czyli Luisy Weber. Była symbolem i prawdziwą królową kabaretów, a tańcząc strącała stópką kapelusze z głów panów i wypijała im alkohole ze stających na stolikach kieliszków. Stąd też wzięło sie jej przezwisko La Goulue (chciwa, spragniona, nie napita :)
Uwiecznił ją też na kilku swych obrazach słynny Toulouse-Loutrec…
Therry Le Roi przed grobem Krolowej Kankana |
Pusty od czasu przenosin do Panteonu w 1908 roku, grobowiec Emila Zoli |
Hector Berlioz "przeprowadzał się" nawet po śmierci i to razem ze swymi dwiema żonami" |
Do niedawna jeszcze grób Francois Truffaut był najczęściej odwiedzanym grobem na Cmentarzu Montmatre.
Reżyser, aktor i scenarzysta. Był jednym z prekursorów francuskiej nowej fali w kinie.
Nieco dalej grób Daniela Ifla zwanego Osirisem, bankiera i filantropa. Zażyczył sobie mieć na grobie rzeźbę Mojżesza, kopię rzeźby autorstwa Michała Anioła z Bazyliki Świętego Piotra. Ponieważ zmarł bezpotomnie, grobem opiekuje się Instytut Pasteura, któremu Ilfa zapisał cześć swego majątku.
Co parę kroków widać stare, niekiedy opuszczone groby. Dodają one uroku temu w końcu raptem XIX-wiecznemu cmentarzowi zbudowanemu na miejscu starych kamieniołomów.
Aż nagle trafiamy na grób z uroczą dziewczyną, tkaczką… To nie ona jednak leży w grobie, lecz malarz Gustave Achille Guillaumet (1840-87). Malowal on obrazy poświęcone Algierii, a owa młoda tkaczka jest jedną z postaci jego obrazu.
Cmentarz Montmartre nie jest bynajmniej płaski. Momentami wygląda jak zbocze góry. |
Aby dotrzeć do widocznego poniżej grobowca, trzeba wejść na jedną z "górek". Inaczej z dołu nic nie widać. To grób pewnej Jacqueline Didson i jej syna. Przedstawia on samą Jacqueline opłakującą śmierć swego dwudziestoletniego syna. Nie była zbyt artystycznie uzdolniona, ale wytrwale rysowała się przed lustrem aż w koncu efekt swej pracy przekazala artyscie, który wykonał odlew…
Jest piękna i doprawdy trudno od niej oderwać oczy ...
Najpiękniejszy moim zdaniem grobowiec Cmentarza Montmartre |
Pozostajemy nadal w świecie baletu. Tym razem przed nami grób Nijinskiego, genialnego tancerza baletu paryskiego o rosyjskim pochodzeniu.
Nijinski w stroju z baletu Petrouchka do muzyki Stravinskiego. Ponoć to jedna z najbardziej wyczerpujących ról męskich w balecie |
Grobowiec świetnego muzyka i piosenkarza. Michel Berger pochowany jest u wraz ze swą córką , którą miał z piosenkarką France Gall. |
Opowiadający o Michelu Berger przewodnik |
Kwiaty z oryginalnym grobowcu ze szkła |
Kotów jest na cmentarzu sporo |
Widzicie podpis?
- Umrzeć? Raczej zdechnąć! -
Nie kojarzy wam się to z powiedzeniem "Prędzej kaktus mi tu wyrośnie niż…" ?
Póki co ten grobowiec jest jeszcze pusty, a przygotował go sobie wyjątkowo sarkastyczny i ostry w swych osądach rysownik i karykaturzysta Siné |
Thierry Le Roi prezentujący czasopismo Siné Mensuel od nazwiska rysownika, który chce spocząć pod kaktusem... |
Na koniec zatrzymaliśmy się przy grobie znanego aktora, scenarzysty, pisarza i reżysera, Jean-Clauda Brialy (w młodości aktor nowej fali).
Był tak zakochany w historii Damy Kameliowej, że latami czekał na zakup koncesji obok grobu Alphonsine Plessis, kochanki Aleksanda Dumasa syna, która była pierwowzorem Damy Kameliowej.
Grobowiec zmarłej w 1847 Damy KAmeliowej obok grobowca Jean-Clauda Brialy'ego |
Tu Thierry Le Roi trzyma w ręku zdjęcie młodego Jean-Clauda Brialy |
"Laissez moi danser"
"Gigi Amoroso"
I na koniec najpiękniejsza piosenka
w duecie z Alainem Delonem
"Paroles, paroles"
Byłam tam, ale bez przewodnika. Cmentarz robi wrażenie. Nie widziałam wszystkiego i na pewno nie widziałam pomnika Jacqueline Didson......przepiękny!
OdpowiedzUsuńStare cmentarze to takie miejsca, ktore mozna odwiedzac regularnie i zawsze zostanie jeszcze wiele pomnikow do odkrycia...
UsuńWitaj Niko! Paryskie cmentarze są piękne! Byłam na wszystkich, część tych cudów, które pokazujesz widziałam.. Na pewno wizyta z przewodnikiem to niezapomniane przeżycie - ciekawostki i anegdoty są bezcenne.. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak, fajnie jest czasem zobaczyc to samo z dobrym historykiem, ktory na dodatek umie swa wiedze ciekawie przekazac.
UsuńCmentarz w roli muzea. Tego to jeszcze nie widzialam. :)
OdpowiedzUsuńGdyby spojrzec na cmentarz z tego punktu widzenia, to Cmentarz Père-Lachaise mozna porownac do Luwru :)
UsuńNiesamowity. Coś pomiędzy miastem w mieście a galerią rzeźby.
OdpowiedzUsuńI czas tam sie zatrzymal…. Tak jak dla tej matki oplakujacej juz na zawsze zmarlego syna...
UsuńNa cmentarzu leży też inny, słynny autor vaudeville'i, Georges Feydeau. ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt, ze Feydeau tez jest pochowany na Cmentarzu Montmartre w grobowcu ze swym ojcem. Tym razem przewodnik jednak nie pokazał go. I tak jego trasa była bardzo urozmaicona :)
OdpowiedzUsuńA dla ciekawostki dodam, ze Feydeau byl mimo różnicy wieku dobrym przyjacielem Sachy Guitry. Razem z Sarą Bernhardt był nawet świadkiem na ślubie Sachy z Yvonne Printemps, o której wspomniałam we wpisie :)
Tyle ciekawostek, ze wystarczyloby na kilka postow!
OdpowiedzUsuńNigdy nie bylam na tym cmentarzu, czas to zmienic..
Dzieki za podzielenie sie tymi wszystkimi ciekawostkami! Koniecznie musze sie wybrac!
OdpowiedzUsuńUn magnifique, envoûtant et étonnant voyage , j'aimerais que tu nous présentes ainsi le Père Lachaise! Je me suis régalée, je n'imaginais rien de tout cela.
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę tej wycieczki... :-) Dziękuję, że przedstawiłaś nam tutaj tę fascynującą wycieczkę... Hm... Chyba już pora, cobym znów odwiedziła Paryż... :-))) Jeszcze raz dziękuję, czytałam i oglądałam zdjęcia z zapartym tchem :-))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia- muszę się tam wybrać gdy będę następnym razem w stolicy!
OdpowiedzUsuń