niedziela, 2 lutego 2014

Styczeń 2014 - podsumowanie miesiąca





Styczeń minął mi pod znakiem pracy, teatru i walki z wirusem. Stanowczo zbyt szybko...

Pracy było sporo jak zwykle, ale za to zupełnie przypadkiem w tym miesiącu zobaczyłam sześć przedstawień teatralnych.
Oto wiec mój wypunktowany spis podsumowujący mój miesiąc styczeń 2014



  1. 4400 km przejechanych pociągami (TGV i Thalys) podczas 10 podróży
  2. 3400 km przebytych podczas trzech przelotów
  3. 350 km - 1 raz testowałam idBus.fr
  4. 300 km - 1 raz testowałam BlaBlaCar.com
  5. po raz kolejny zwiedziłam Wersal; jest ciągle tak samo piękny
  6. obejrzałam przejazd przez Paryż starych samochodów
  7. jeden film obejrzany w kinie, o którym pisałam tutaj ("Philomena")
  8. cztery spektakle teatralne obejrzane w Paryżu, jeden w Warszawie i jeden w Brukseli
  9. dwudniowy wypad na weekend do Warszawy
  10. czterodniowy pobyt w Strasbourgu
  11. Jednodniowa wycieczka z mej Poludniowej Arkadii "na hiszpańską stronę" , czyli w okolice Klasztoru Sant Pere de Roda (niedaleko Figueras, w górach na wybrzeżu Costa Brava). 


To ilustracja do ostatniego punktu: widok z klasztoru w stronę morza Śródziemnego

18 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że bardzo ciekawy miałaś miesiąc. Kilometrów też sporo za Tobą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilometry "połykam" niestety często. Dziś wieczorem tez mnie czeka jeszcze 500 :)
      Uzupełniłam wpis, bo mi się najpierw opublikował brulion i bez zdjęć...

      Usuń
  2. Jak zawsze dużo się u Ciebie dzieje,
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten miesiąc (tzn styczeń) uznaje za wyjątkowo "teatralny", luty już taki nie będzie, choć moja liczba sztuk do obejrzenia jest tej zimy wyjątkowo długa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. imponujące podsumowanie miesiąca... ja nie robię...
    prawdę mówiąc niczego nie lubię podsumowywać
    pozdrawiam niedzielnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechcacy wykasowalam moja poprzednia odpowiedz, bo chcialam poprawic blad. Dobra, nie bede dlugo sie powtarzac, ale z grubsza chcialam powiedziec, ze kazdy z nas ma wiele do podsumowuywania i tylko nie zawsze chce nam sie to robic. Sama sie dziwie ile mozna zrobic w ciagu 30 dni i to pracujac rownoczesnie na pelen etat z nadgodzinami.
      Pozdrawiam Nika

      Usuń
  5. na bogato, masz co podsumowywać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze wielu z nas ma co podsumowywac, tylko nie zawsze o tym myslimy :)

      Usuń
  6. Imponująco! Nie nudzisz się. :) Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ze slowo nuda jest mi obce i to niezaleznie od tego jak intensywnie mija miesiac :)
      Ale nie ma co podziwiac, bo to zadne osiagniecie :))

      Usuń
  7. Niko, ja naprawdę bardzo muszę, ale to naprawdę muszę, a tak w ogóle to od razu i z góry przepraszam, ale nie wytrzymam po prostu, no nie mogę:) Co muszę? Podróżowanie oczywiście jest boskie, ale! I teraz: albo bardzoooo lubisz podróże i dlatego taka praca, co się z nimi wiąże albo bardzoooooooooo kochasz tę pracę, że dla niej jesteś gotowa na tyle podróżowania. Albo - trzecia opcja - jedno i drugie! Co mi się wydaje najbardziej prawdopodobne:) No więc, wracając do mojego "muszenia" - co tam, najwyżej udasz, że nie czytałaś (co zrób bez skrępowania, gdy tak zechcesz), ale czytając kolejne i pewnie nie ostatnie takie zestawienie Twoje, zachodzę w głowę, co to za praca, która daje tyle okazji do podróżowania? Wiem! Jesteś modelką! Mam rację?:)) Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to sie usmialam :)) Modelka ? Zarty sie ciebie trzymaja.
      Przez kilkanascie lat lat bylo tak jak w twoim pierwszym "albo", a teraz juz czwarty rok jest tak jak w twoim drugim "albo". Czyli i jedno i drugie, ale nie rownoczesnie :)

      Ja rowniez pozdrawiam
      Nika

      Usuń
  8. NIesamowite! :) Tyle wrażeń w jednym miesiącu, zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sporo tego bylo :) I dlatego obiecane korki wyslalam dopiero w sobote :)), bo w tygodniu nie moglam pojsc na poczte w godzinach otwarcia :))
      Powinnas wiec je dostac pod koniec tygodnia :)
      Pozdrawiam Nika

      Usuń
  9. Ostatnie zdjecie - przecudne! Piekny widok!
    Moj styczen to praca, praca, praca, w dodatku czysto papierkowa, a wszystko na "wczoraj". Wyjatkiem sa weekend, ale wtedy oczywiscie dzieciaki daja popalic...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje "dzieciaki" sa juz duze i lubia jak je ciagam ze soba do teatrow czy na wycieczki …
      No a praca tez mi pozera sporo czasu, nawet czasem wiecej niz powinna :)
      Innymi slowy, cierpliwosci , luty bedzie lepszy, zobaczysz:)

      Usuń
  10. Nieźle. Mnie wystarczyłoby tego na dwa lata :)

    OdpowiedzUsuń
  11. kurcze rzadko bardzo to robię, powiem więcej , racze nigdy ale trochę Ci zazdroszczę...i pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń