Może nie każdy był
w Chorwacji na urlopie, ale ci którzy odwiedzili ten kraj, wracają na ogół
oczarowani jego pięknem.
Znamy przede
wszystkim wybrzeże adriatyckie, bo ruch turystyczny tam właśnie się koncentruje.
W swoim czasie jeździłam
tam systematycznie w sprawach służbowych i zgadzam się z takimi opiniami jak
najbardziej.
To doprawdy przepiękny
kraj!
Pewnie zwróciliście
uwagę, że ostatnio sporo było w mediach programów poświęconych Chorwacji.
Filmy, programy
krajoznawcze, wystawy i reklamy… Chorwacja chciała zaprezentować się jak
najlepiej i zainteresować sobą jeszcze większe grono Europejczyków.
Domyślacie się już
(choćby spoglądając na zdjęcie), dlaczego o tym piszę…
Ogromny "plakat" od strony Ronda Schumana na budynku Berleymont, głównej siedziby Komisji Europejskiej |
Piszę, bo od
trzech dni Unia Europejska liczy sobie już nie 27, a 28 państw członkowskich.
Chorwacja stała się
oficjalnie członkiem Unii Europejskiej w poniedziałek 1 lipca 2013, czyli dokładnie
10 lat od czasu gdy wyraziła chęć wstąpienia do Unii.
Równocześnie, bo
tego samego dnia objął swe obowiązki 28-my Komisarz, Pan Neven MIMICA (dotąd
Minister Spraw Wewnętrznych, Zagranicznych i Europejskich Chorwacji).
Prezydent Barosso postanowił powierzyć mu w Komisji Europejskiej sprawy
ochrony konsumenta.
W połowie bieżącego
roku Chorwacja miała już swoje pierwsze wybory 12-tu eurodeputowanych, którzy będą
zasiadać w Parlamencie (zgodnie z Traktatem Lizbońskim) do końca obecnej
kadencji.
Oznacza to, iż tymczasowo
w Parlamencie Europejskim zasiada 766 posłów. Dopiero po wyborach w 2014 roku
(za niecały rok), będzie ich znów 751.
Od 1/12/2009 instytucją
europejską jest również Rada Europejska. Chorwacja dostała z niej do dyspozycji
7 głosów, a większość kwalifikującą podniesiono do 260 głosów (ogółem jest ich
teraz 352).
W Zagrzebiu
otwarto tez 1 lipca Reprezentację Komisji Europejskiej w miejsce dotychczasowej
Delegacji, a w ciągu najbliższych 5 lat Komisja zatrudni 249 urzędników
europejskich z Chorwacji.
Tak więc Unia
Europejska liczy sobie teraz 506.8 mln mieszkańców (w tym 4.4 mln Chorwatów).
Ja zaś gorąco polecam odwiedzić choć raz takie miejsca
jak Dubrownik, Split, Zadar, Pula czy
Plitvice J J
Dobro došla Hrvatska!
Nigdy nie bylam w Chorwacji, ale slyszalam juz od wielu osob, ze to przepiekny kraj...
OdpowiedzUsuńNiektóre miejsca są tam naprawdę jak z bajki :) I ta turkusowa woda:)
Usuńdecyzja ekonomiczna, jak sądzisz, Niko:-)?
OdpowiedzUsuńMyślę, ze ze strony Chorwatów to decyzja w dużej mierze ekonomiczna. Natomiast ze strony Unii chyba przede wszystkim polityczna, bo widmo nie tak dawnej wojny w Jugosławii jeszcze nie zblakło. No, ale to tylko moja prywatna opinia :)
UsuńWitamy Chorwację z szeroko otwartymi ramionami! Uwielbiam ten kraj i zgadzam się, że potrafi bezsprzecznie urzekać.
OdpowiedzUsuńNiektórzy Chorwaci (z którymi znam się osobiście) mówią to co sam uważam, czyli że powinni sobie raczej współczuć. UE w swej obecnej (a docelowo to strach myśleć), rozdętej, zbiurokratyzowanej i antydemokratycznej formule, jest w kraikach peryferyjnych dobra, mówiąc oględnie, jedynie dla garstki cwaniaków ze szczytów władzy, którzy prywatyzują majątek i niepodległość własnego narodu w zamian za nieco autonomii.
OdpowiedzUsuńPrawo do radości (całkowicie uzasadnionej i czysto merkantylnej) ma tylko "centrum UE" zaś entuzjastyczny kwik anschluss'owanych peryferiów jest jak zachwyt świń modernizacją ubojni.
Twoje porównanie jest bardzo ostre. Jak sam mówisz, to niektórzy Chorwaci tak się czują. Większość jednak poparła inicjatywę przyłączenia się do UE, inaczej by nie mogło do niej dojść. (Spójrzmy na przykład Norwegii, która dwukrotnie byla kandydatem i dwukrotnie naród odrzucił tę inicjatywę swojego rządu.)
UsuńNie jestem politykiem, dlatego nie mogę i nie chcę wdawać się w dyskusje polityczne. Mogę jednak tylko potwierdzić na podstawie mych częstych w swoim czasem wizyt w tym kraju, że już od 2000 roku wiele osób czekało na członkostwo. I byli to zwykli ludzie, a nie politycy.
Czas pokaże czy mieli rację, a póki co cieszę się po prostu z faktu, że lubiany przeze mnie naród stał się członkiem Unii, do której należą wszystkie kraje w których mieszkam i pracuję. Nawet jesli Unia ta nie jest ideałem:)
Pozostaje więc tylko rozstrzygnąć, czy jako że dobrze życzymy Hrvatskim braciom, powinniśmy się z tego cieszyć i im gratulować (co przecież jest niejako leitmotiv'em tego wpisu) ;)
UsuńCo do "większości" (cudzysłów specjalnie, bo nie było z tym tak kolorowo ;)) która była "za" - myślisz że Grecy nie byli? Cypryjczycy byli tak bardzo "za" że nawet referendum nie potrzebowali a wynik referendum na Węgrzech był chyba najbardziej entuzjastyczny ze swoim 84% poparciem ;) Czy wszyscy muszą obudzić się z ręką w... pustej skarbonce, żeby dotarły do nich słowa M. Thatcher "że Unia Europejska jest narzędziem niemieckiej hegemonii w Europie."
Nika, nie trzeba być politykiem żeby o tym dyskutować. IMO wręcz należy, choćby po to, żeby nie pogłębiać atrofii postaw społecznych tak powszechnej w "byłym bloku".
Z polityką jest jak w scence z Vabank'a
- polityka mnie nie interesuje
- ale TY bardzo interesujesz politykę
I pozdrawiam, jako po części... Niemiec ;)