Tym razym w piątkowym cyklu kulinarnym mowa będzie o mielonym mięsie, purée z ziemniaków i pewnym farmaceucie...
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest bowiem sztandarowe danie francuskiej "kuchni z resztek",
czyli
(kliknij w powyższą nazwę, aby przeczytać)
Zapraszam ! Smacznego!
Bardzo, bardzo ciekawy post. Myślę, że niebawem zrobię hachis parmentier, może nawet wprowadzę jakąś rumuńską wariację :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie i proste (jak drut :) Do wypróbowania w najbliższym czasie. Beata
OdpowiedzUsuńCzytelniczkom bloga polecam! Proste i smaczne. A jak sie ma male dzieci, to w ogole, wchodza razem, miesko, ziemnaczki;))
OdpowiedzUsuńDo tego micha salaty z winegrettem. Pycha,
Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu:) Przepis mam od mojej teściowej i bardzo go lubię. Proste i smaczne danie, czego można chcieć wiecej:-) Pozdrawiam z deszczowego miasta:-)
OdpowiedzUsuńWitam ,wersja angielska,nieco bogatsza składników o to tzw.Shephard's pie.KaYa
OdpowiedzUsuńJak tylko wyjdę z dziury czasowej spróbuję to przygotować. Mam nadzieję, że pominięcie mięsa nie zepsuje przepisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Niko :)
Un de mes plats préférés et je n'en mange jamais ou alors en surgelé
OdpowiedzUsuń