wtorek, 4 sierpnia 2015

Lipiec 2015 - podsumowanie miesiaca



Lipiec u mnie to dwie różne połowy.

Pierwsza intensywna i pełna pracy, druga to odpoczynek i sezon ogórkowy.

W sumie był to naprawdę miły miesiąc i na dodatek bardzo słoneczny.

 
 
Jakie były lipcowe punkty programu ?
 

Od góry do dołu, w lewej do prawej:
Katedra w Strasburgu (punkt 4)
jedyny lot w lipcu Ryanairem (punkt 2)
zachód słońca gdzieś we Francji podczas jednego w jedenastu przejazdów pociagami (punkt 1)
ulubiona piosenka (punkt 8)
typowy pejzaż w departamencie Gers w Gaskonii (punkt 5)
teatr w Paryżu (punkt 6)
Ommegang w Brukseli (punkt 3)

  1. 5400 km przejechanych pociągami TGV, Thalys, Renfe o Intercity (11 przejazdów)
  2. 1200 km samolotem, bo tylko 1 lot (Ryanair)
  3. ponownie (jak dwa lata temu) oglądalam Ommegang, wspaniały spektakl historyczny na Grande Place w Brukseli (LINK do wpisu 2013)
  4. cztery dni jak zwykle w Strasburgu i dwukrotne oglądanie spektaklu "światło i dzwięk" z okazji tysiąclecia Katedry (WPIS TU)
  5. cztery dni wakacyjne w Gaskonii - ach, tyle tu do opisania!
  6. tylko 1 x teatr w Paryżu ("Les Faux British" w Théâtre Tristan Bernard)
  7. 4 spotkania blogerskie w ramach Klubu Polki na Obczyźnie (Paryż, Strasburg, dwa razy Bruksela)
  8. udział w 16 edycji akcji "W 80 blogów dookoła świata" - wpis o ulubionej piosence francuskiej
  9. na początku lipca opublikowałam wpis o świętach i wydarzeniach lipca we Francji
  10. osobno napisałam o tym jak obchodzi się we Francji święto narodowe - 14 lipca (LINK)
  11. po raz pierwszy zrobiłam taki sam wpis o wydarzeniach w Belgii



Moje najładniejsze lipcowe soki i smoothie!

A jak wam minął lipiec?

Urlop, wakacje, podróże, odpoczynek czy praca?
 

niedziela, 2 sierpnia 2015

Czarna Hańcza - moje ulubione miejsce w Polsce


Są takie miejsca, do których chcemy pojechać  Czasem trzeba poczekać parę lat (albo i kilkadziesiąt) zanim w końcu bdzie to mozliwe.

W moim przypadku takim miejscem przez lata była Czarna Hańcza. Oczywiście nie jest to jedna wioska czy miejscowość, lecz licząca sobie 142 km rzeka, w tym 108 w Polsce.

Rodzice mojego taty mieszkali w Augustowie, więc jeździliśmy tam częściej niż w inne regiony Polski.

Jako nastolatka bardzo chciałam pojechać na spływ kajakowy Czarną Hańczą. Okolice były piękne, no i sam spływ wydawał mi się czymś super romantycznym.

Niestety rodzice, a szczególnie mama, nie podzielali mych chęci i spływ (jakikolwiek) pozostał w strefie marzeń przez lata. Jednak przyszedł taki moment, że dzieci mi podrosły i postanowiłam im pokazać prawdziwe obozowanie. Takie ze spaniem pod namiotem i kiełbaskami przy ognisku. Tego nie znali z Francji, bo wakacje spędzaliśmy tam na ogół zupełnie inaczej.

Na górze rozdzielanie kajaków i instruktaż.
Na dole nasz ratownik już w kajaku,
Zabrałam ich więc na mój wymarzony spływ Czarną Hańczą. No, ale mając tylko 10 dni na wyjazd (łącznie z dolotem z Paryża) postanowiłam zarezerwować grupowy spływ zorganizowany i pod opieką dwojga ratowników. Czułam się w ten sposób bezpieczniej, bo młodszy syn miał wówczas 9 lat. No i przede wszystkim zależało mi by poznali polskich rówieśników, a w grupie były rodziny z calej Polski. Z zagranicy była oprócz nas jedynie para Polaków z Irlandii.


Ruszylismy więc z namiotami, śpiworami, gumowymi butami i rękawiczkami jak na rower, na podbój Czarnej Hańczy.

Na szczęście opłacona formuła spływu  obejmowała również śniadania i obiado-kolacje u lokalnych gospodarzy. Za każdym razem rozbijaliśmy bowiem namioty na polu namiotowym lub u gospodarza.

Dzięki organizatorom już pierwszego dnia przepłynęliśmy ładny kawałek i pod wieczór byliśmy na obozowisku tuż nad rzeką. 

Komary owszem też były, ale to nie one były uciążliwe.  Największym zaskoczeniem, szczególnie dla mych chłopaków, okazała się bowiem sławojka. I to silnie « odurzająca » zapachami.


Na zdjęciu sławojki na którymś z kolei postoju
Moje wychuchane dzieciaczki zobaczyły i poczuły coś takiego po raz pierwszy w życiu… No cóż, było to przeżycie i dla mnie równie niezapomniane, choć widziałam sławojkę już któryś raz w życiu.

Pierwsze dwa wieczory młodzi chodzili od siebie na odległość, a mieliśmy w grupie, o ile pamiętam, tak z 10 nastolatków plus moj 9-latek, jeszcze nie-nastolatek.

Ktos miał gitarę, było ognisko, dorośli zaczęli się poznawać.. ani się nie obejrzeliśmy jak młodzi zaprzyjaźnili się i opowiadali sobie godzinami różne rzeczy… 
O to właśnie mi chodziło, by moi synowie mogli ćwiczyć swój polski wśród młodzieży, a nie tylko ze mną czy najbliższą rodziną w Warszawie.

Z tego punktu widzenia był to niesamowicie udany wyjazd i polecam wszystkim mieszkającym za granicą, których dzieci mają ponad 7-8 lat.

Każdego dnia wiosłowaliśmy po 12 do 20 kilometrów. Naszą « karawanę »  prowadził ratownik, a na końcu płynęła ratowniczka.





Czarna Hancza okazała się rzeczywiście przepiękną rzeką, wijącą się malowniczo pośród Puszczy Augustowskiej. W górnym biegu było dość płytko i zdarzały się nawet «przenoski». Wiecie co to jest przenoska ? Trzeba wyjść z kajaka i przenieść go ponad płycizną lub zwalonym do rzeki drzewem (bo to rezerwat przyrody i nikt takich drzew nie usuwa). Silniejsi pomagali słabszym, jakoś daliśmy radę, choć muszę przyznać, że pierwsze dni pozwoliły mi odkryć kilka nowych (bolesnych) bicepsów, których istnienia nie podejrzewałam.






Za to nogi w kajaku sobie odpoczywały, więc gdy koło 15-ej lub 16-ej dopływaliśmy na nowe miejsce noclegowe, gdzie czekały już na nas przewiezione przez organizatora bagaże i namioty, skakaliśmy żwawo na ląd i ruszaliśmy do rozbijania obozowiska.

Następnie szliśmy do gospodarza na obiad. Było nas ponad 20 osób, więc czasem był to posiłek w dużej oborze 
Nasza składająca się z mieszczuchów grupa była zachwycona.

 
Na górze jedna z naszych "stołówek"





Po posiłku mieliśmy czas wolny do zmierzchu. Czasem wybieraliśmy się do wiejskiego
Wiejski sklepik 
sklepiku po kiełbaski na ognisko, czasem czytaliśmy lub po prostu rozmawialiśmy. Byli też wśród nas wędkarze, ale nie przypominam sobie, żeby ktoś złowił jakąś rybę.  Niekiedy parę osób wybierało się do okolicznego gospodarza posiadającego saunę, którą udostępniał za opłatą.






Wieczorem wszyscy zbierali się wokół ogniska, gitara i gardła ciężko pracowały robiąc jedynie przerwy na kiełbaski pieczone na kiju.




Tydzień minął bardzo szybko. Była Czarna Hańcza, był Kanał Augustowski i kilka śluz. 
Każda śluza była dla nas wydarzeniem dnia.







Po tygodniu przyszedł jednak moment rozstania. Szkoda nam było wyjeżdżać. Grupa była tak ze sobą zżyta, we rok później pojechaliśmy razem na spływ Rospudą, a dwa lata później Krutynią.  Z niektórymi jesteśmy w kontakcie do tej pory.

Jednakże we wszystkich spływów to ten Czarną Hańczą był najwspanialszy i dlatego gdy Klub Polki Na Obczyźnie zainicjował letni projekt, serię wpisów o naszych ulubionych miejscach w Polsce, zgłosiłam sie wiedząc od razu, że napiszę właśnie o Czarnej Hańczy.

Mam nadzieję, że spodobała wam się Czarna Hańcza i zachęciłam was do spływów kajakowych. 

Jeśli tak, to poniżej możecie obejrzeć kilka zdjęć więcej.
















Tyl główki mego 9-cio letniego wówczas synka oglądałam przez cały tydzień,
bo płynęliśmy dwójką, a on jako lżejszy siedział z przodu.


Przez cały tydzień byliśmy na terenie rezerwatu przyrody, czyli w strefie ciszy.
Jakim szokiem był powrót do cywilizacji gdy na ostatnim odcinku spływy
 trzeba było przepłynąć przez jezioro pełne motorówek i skuterów wodnych.






Na koniec jeszcze tylko mapa tamtych okolic i link do firmy CAMPA, która świetnie nam organizowała spływy po Czarnej Hańczy (i Rospudzie rok później tez).



Źródło

sobota, 1 sierpnia 2015

Francja - sierpniowe kalendarium 2015

Święta i rocznice

15 sierpnia 
Assomption de Marie czyli Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

 
- święto religijne i dzień wolny od pracy we Francji (no ale w tym roku wypada i tak w niedzielę)



PARYŻ




 

 
Źródło
14/8   od 19h30 Notre Dame de Paris (procesja w stronę rzeki i pielgrzymka "rzeczna")
 



 

15/8   od 15h45  Notre-Dame de Paris (procesja "uliczna")
Więcej informacji LINK TU








Źródło 
15/8  od 15h00 Saint-Pierre de Montmartre (procesja ulicami Montmartru; spotkanie o 14h30 przed kościołem:  2 Rue du Mont Cenis, 75018 Paris)




 
 

Więcej informacji LINK TU




 
 




 
 
Źródło 
25 sierpnia - rocznica wyzwolenia Paryża w 1944

30 sierpnia 11h30 - msza w Katedrze Notre-Dame z okazji wyzwolenia Paryża 



 
Więcej informacji LINK TU 

 
 


 


Zrodlo

30 sierpnia 2015



 

Paryż (18-ta dzielnica) - obchody indyjskiego święta Ganesh



 

 

 
STRASBOURG

1 - 24 sierpnia  
 
 
 
Spektakl Światło i Dźwięk z okazji 1000-lecia Katedry  (tu link do mego wpisu)

BAYONNE

Źródło 
29/7 - 2/08/2015  Fêtes de Bayonne 
(Akwitania, departament 64)

Więcej informacji LINK TU





COLLIOURE

 

14-18/08/2015  Fêtes de St. Vincent
(Roussillon, departament 66)

16/08/2015 wieczorny pokaz sztucznych ogni

Więcej informacji LINK TU
Mój wpis o pokazie sztucznych ogni w 2014 LINK TU
 



Pozostałe wydarzenia, o których wspomniałam już w lipcowym kalendarium, ale które trwają także w sierpniu


 
Od 7 lipca  do 3 sierpnia - Choregiès d'Orange



  
W murach Teatru Antycznego odbywa się już od lat festiwal muzyki poważnej i opery. 
 
 
20 lipca do 16 i 23 sierpnia - 13-ta edycja operacji Paris-Plage

 
 



Leżaki, piasek jak na plaży, muzyka, tańce, zabawy dla dzieci - słowem wszystko, czego potrzeba, by nie wyjeżdżając z miasta poczuć się jak na plaży.
  
Gdzie?
·         Do 16/8 przed Merostwem Miasta Paryża  (Parvis de l'Hotel de Ville)
i nad Sekwaną (la voie Georges Pompidou)
·         Do 23/08  wokół Bassin de la Villette, w19-tej dzielnicy
  
 
 
Grands Eaux Nocturnes - w ogrodach Zamku Wersalskiego

 
 



Poczuć się jak na dworze Króla Słońce, spacerować o zachodzie słońca w ogrodach królewskich przy muzyce i oświetleniu i przede wszystkim podziwiać działające nadal fontanny ogrodowe. Wszystko to jest możliwe latem w Wersalu.

 




CIEKAWOSTKA
 
15 sierpnia to rownież Dzień Świętego Napoleona
 
Za czasów pierwszego i drugiego Cesarstwa, a dokładniej w latach 1806-1813 i 1852-1869,
 to wcale nie 14-go lipca obchodzono we Francji  święto narodowe, lecz właśnie 15-go sierpnia.
 
15 sierpnia to bowiem :
  • dzień Świętego Napolena
  • dzień urodzin Napoleona I (matka nadała mu to rzadkie nawet wówczas i na Korsyce imię,  po jego zmarłym stryju, bracie ojca lub -wedle innej teorii  - dlatego, że urodził się w Dniu Świętego Napoleona*)
  • dzień podpisania Konkordatu z Kościołem w 1801 roku
 


Źródło
 * choć wyczytałam też, że według niektórych źródeł ów Święty Napoleon obchodzony był wcześniej 2 maja i dopiero za czasów Napoleona I 5od 1806-  zaczęto go obchodzić w dniu urodzin Cesarza, czyli 15 sierpnia

Belgia - sierpniowe kalendarium 2015




Święta i rocznice


15 sierpnia

Assomption de Marie czyli Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny


- święto religijne i dzień wolny od pracy we Belgii

(no, ale w tym roku wypada i tak w niedzielę)



WYDARZENIA

- mój subiektywny wybór

Od 7 do 16 sierpnia w SPA
Festival Royal de Théâtre - edycja 56-ta

A podczas festiwalu ...  POLONICUM


Plakat spektaklu "Jour d'été"
Źródło
7 i 8  sierpnia o  18.30   "Jour d'été" (Letni dzień) Sławomira Mrozka

 reżyseria Alan Bourgeois, sztuka grana po francusku


Link do strony internetowej festiwalu KLIK TU


Zrodlo
9 sierpnia w Brukseli - Meyboom
MEYBOOM - tradycyjnie 9 sierpnia o 17.00 od 1308 roku, czyli od ponad 700 lat, Brukselczycy sadzą drzewo... Zaś mieszkancy pobliskiej miejscowości Louvain próbują im w tym przeszkodzić...
Dlaczego? Bo jeśli uda im się przeszkodzić w sadzeniu drzewa, to Louvain a nie Bruksela będzie miało prawo do pobierania podatków od warzenia piwa...
Sami romzumiecie, że sprawa jest "gardłowa":)
W wydarzeniu biorą też udział GIGANTY, czyli ogromne kukły ubrane w historyczne stroje...
Strona internetowa LINK TU
Moja relacja z 9/08/15 LINK TU

Zrodlo
14-23 sierpnia w Brukseli

Letni Festiwal Muzyczny , czyli Brussel Summer Festival - edycja 14-ta

Głównym punktem programu serii koncertów jest noc koncertowa 18 sierpnia URBAN NIGHT


Więcej informacji KLIK TU