wtorek, 20 października 2015

Liebster Blog Award - moje odpowiedzi na "szwajcarskie" pytania

Moja Południowa Arkadia
Kilka dni temu autorka bloga VIA SZWAJCARIA zaprosiła mnie do udzielenia odpowiedzi na kilka jej pytań   Już od paru miesięcy nie było u mnie bardziej osobistego wpisu, więc z chęcią siadłam przed komputerem i oto rezultat:




1. Aktywnie w górach, czy plackiem na plaży?


Plackiem na plaży mogłam zawsze wytrzymać maksymalnie 15 minut. Kiedyś łaziłam zawzięcie z plecakiem po górach, ale nie były to wielkie wspinaczki. Potem przyszedł czas na rodzinne spędzanie wakacji w domu rodzinnym nad Oceanem (ale bez leżenia plackiem, a za to z tysiącem różnych "aktywnych" atrakcji każdego dnia)

Obecnie zaś przy aktualnym aktywnym trybie życia z tysiącami kilometrów przemierzanymi każdego miesiąca, najlepiej regeneruję siły w domu na wsi na południu Francji wśród winnic, gdzie i morze i góry są na wyciagnięcie ręki, więc nawet w ostatniej chwili można wybrać albo jedno albo drugie. Raj, po prostu Raj. Dlatego miejsce to często nazywam na blogu Moją Południową Arkadią.



Paris mon Amour
(Paryż, moja Miłość)




2. Gdybym mogła mieszkać gdzieś indziej, to mieszkałabym w...  


Ja już mieszkam równocześnie w trzech miejscach i ciągle się miedzy nimi przemieszczam. Trzy wystarczą mi w zupełności i nigdzie indziej już mieszkać nie chcę:)


3. Najbardziej boję się...


Robali, myszy, szczurów i wszelkiego tego typu paskudztwa. Kto widział jak reaguję na koci prezent pod postacią martwej myszy, ten wie co mam na myśli :)


4. Moja pasja to... 


Języki, podróże i teatr.  I wszystkim trzem pasjom oddaję się regularnie i bez reszty (jutro też idę do teatru:). Przy czym wspominając teatr mam na myśli rolę widza, a nie aktora:) Staram się być na bieżąco z repertuarem teatrów paryskich, brukselskich i z doskoku także warszawskich. Po prostu lubię to.




5. Przygoda z blogiem zaczęła się, bo... 


... miałam dość samego czytania książek i oglądania filmów podczas cotygodniowych podróży na linii Paryż, Bruksela i Perpignan. W pewnym momencie poczułam potrzebę zapisania gdzieś choćby części tego, co od lat widzę, spotykam i odkrywam każdego dnia. Czytywałam już wcześniej blogi podróżnicze czekając na odlot czy siedząc w pociągu. Pomyślałam więc, że spróbuję moich sił i w ten oto sposób w listopadzie 2012 roku powstały Francuskie i inne notatki Niki. Nieco później fanpage, instagram i od niedawna nawet Twitter, uzupełniły medialne oblicze Bloga.


6. Najtrudniejsza rzecz w moim życiu to... 

Ekwilibrystyka w godzeniu życia zawodowego, prywatnego i rodzinnego. Często słyszę pytania: skąd masz tyle energii? Jak ty masz na to wszystko siłę? Nie wiem skąd, ale wiem, że gdy się czegoś bardzo pragnie, to nawet przenoszenie gór da się zorganizować, a Organizatorka to moje drugie imię:)


7. Gdybym miała władzę i pieniądze, to...  


Opłaciłabym wszystkim szkolenia na takie tematy jak np.: jak dostrzec szczęście wokół siebie? Jak nie narzekać? Jak zdobywać coraz to nowe szczyty i realizować swe projekty? Nikt by wówczas nie myślał o wojnach i zabijaniu. Wiem, wiem...


8. Najbardziej szalona rzecz, którą chciałabym zrobić, to...  


Już ją zrobiłam kilka lat temu. Wywróciłam swe życie do góry nogami i sięgnęłam odważnie po rzeczy z pozoru nieosiągalne. Póki co trudno mi wyobrazić sobie, że mogłabym zrobić rzecz jeszcze bardziej szaloną, chociaż....?


9. Wieczorem pod ciepłym kocem najchętniej... 
Mona, jedna z naszych domowych kotek.
Pod kocem pierwsza. I mruczeć lubi :)


Dobra książka i mruczący kot.  Gdyby nie ten koc, odpowiedziałabym bez namysłu teatr, ale skoro ma być pod ciepłym kocem, to kot i książka są bezkonkurencyjne. A do tego dobra herbata.


10. Mój najtrudniejszy zdobyty szczyt w życiu to... 


W sensie przenośnym? Miejsce, gdzie teraz jestem. Gdyby jakieś 20 lat, czy 25 lat temu cyganka lub wróżka opisała mi choćby w zarysach moje aktualne życie, to pomyślałabym wówczas, że ma bardzo wybujałą wyobraźnię (lub pali trawkę). Ale życie potrafi pisać najbardziej niesamowite scenariusze. a żeby zobaczyć choćby namiastkę takiego scenariusza, możecie zajrzeć to mego wpisu, w którym opisałam, co mnie wywiało z Polski. A to był tylko początek:)


11. Mój najbliższy zaplanowany szczyt do zdobycia to...  


Tu mam już konkretny plan i konkretną górę na myśli.  Daję sobie trzy lata maksymalnie, by wejść 15 sierpnia i zatknąć polską flagę na ukochanej górze Katalończyków z Roussillon na południu Francji. Mam tu na myśli szczyt o nazwie Canigó o wysokosci 2784m, na szczycie której znajduje się metalowy krzyż zatknięty tam podczas wojny przez skautów z Perpignan. Co roku wielu mieszkańców Roussillon i wielu turystów wybiera się na ten właśnie szczyt ze swoistą pielgrzymką, by podziwiać tę najpiękniejszą panoramę na Równinę Roussillon i hen aż po Morze Śródziemne.





Pica del Canigó (2784m) w jesienno-zimowej szacie widziane z jednej z winnic wokół mojej Południowej Arkadii


Dziękuję wam serdecznie za uwagę!

Wpisy o podobnej tematyce:



A teraz kolej na moje pytania. Ja mam ich tylko pięć:

  1. Czy wiesz co chciałabyś robić za pięć lat?
  2. Podróż twych marzeń?
  3. Czy warto uczyć się języków obcych i ile twoim zdaniem warto ich znać?
  4. Teatr czy kino?
  5. Najlepszy sposób na relaks?
O odpowiedzi poproszę: 

Zapraszam też wszystkich innych do podzielenia się odpowiedziami w komentarzach pod postem. 
Będzie mi miło poznać wasze zdanie:)


17 komentarzy:

  1. Magnifique, j'ai beaucoup aimé !!! Pour Canigou, je te trace la route mais je te laisse seule au sommet (un moment) pour que tu puisses te recueillir en toute intimité....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to miło "widzieć" szczęśliwą, spełnioną, odważną kobietę, a do tego krajankę :)

    Serdeczności posyłam z Żoliborza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne odpowiedzi Nika. Jak pisze poprzedniczka wyłania się z nich silna zdecydowana kobieta która zawsze i wszędzie podkreśla swoją wielką pasję do teatru w czasach gdy większość ludzi lubi filmy DVD. Ja uwielbialam spektakle w teatrze dramatycznym w moim rodzinnym mieście w Polsce. Za granicą troche trudniej jak oglądam przedstawienie, bo to w innym jezyku. Niby język znam, ale aktorzy mówią tak poetycko, używaja niestandardowych zwrotów, że nie wszystko zrozumiem. Życzę zdobycia Canigó w wyznaczonym terminie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez byly lata, gdy nie wszystkie niuanse do mnie w teatrze docieraly, ale praktyka czyni Mistrza. Najprosciej jest zawsze zaczac od komedii :)

      Usuń
  4. Ale zazdroszczę Ci Twojej Arkadii! Winnice na co dzień to bajka. Gratuluję odwagi, bo trzeba mieć odwagę na takie życie:)
    I już zaobserwowałam Cię na Instagramie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwage, jak odwage, ale konskie zdrowie na pewno :)) Hi, hi :)

      Usuń
  5. Dziękuję Ci za zaproszenie mnie do zabawy :) Oczywiście, że wezmę udział :) Powiem Ci, że ja rozumiem Twoją chęć, aby wszyscy ludzie wiedzieli, jak być szczęśliwymi :) I widzę, że łączą nas nie tylko języki, ale i teatr :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bratnia dusza teatralna zatem z ciebie :) Czekam niecierpliwie na twe odpowiedzi :)

      Usuń
  6. Zawsze dobrze jest dowiedzieć się trochę więcej o autorze bloga niż z samych postów. Ciekawe wypowiedzi i pytania także. Miło mi było zajrzeć do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie bardzo, tym bardziej, ze nie zawsze jest latwo pisac o sobie.

      Usuń
  7. Bardzo dziękuje za zaproszenie! :) To moja pierwsza nominacja, wiec tym bardziej jest mi milo ;) Z chęcią odpowiem na pytania. Swoja droga bardzo się ciesze, ze dzięki temu postowi mogłam poznać Cie bliżej, a przy okazji przeuroczą rudowłosą Monę ;) która najwyraźniej lubi nie tylko cieple kocyki, ale także piękne doniczki ;) Mogę sobie tylko próbować wyobrazić, jaką w takich okolicznościach przyrody i z takimi domownikami Wasz dom na Południu musi mieć pozytywną energię! :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawoscia przeczytam twoje odpowiedzi :) Dzis na fp zaprogramowalam wpis udostepniajacy twoj reportaz o jednym z wydarzen, o ktorym wspominalam w moim pazdziernikowym Kalendarium :)) Mam nadzieje, ze sporo osob sie skusi, bo relacja ciekawa:))

      Usuń
    2. Chyba wiem, który reportaż ;) Bardzo się ciesze, ze się spodobał! :) A odpowiedzi udzielę jak tylko wniosę ostatnia rzecz do nowego mieszkania w ramach trwającej już dwa tygodnie przeprowadzki ;) Na szczęście koniec już widać :)

      Usuń
  8. Oj, piękny sobie wyznaczyłaś ten szczyt do zdobycia, naprawdę piękny! :) Będę bardzo mocno trzymać za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że uda Ci się zrealizować Twoje marzenie.

    Dziękuję Ci za zaproszenie do zabawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wiem, co chcę robić za pięć lat, gdzie być itd. Zmierzam w tym właśnie kierunku!

    OdpowiedzUsuń