środa, 22 maja 2013

Maj w deszczu...





Miesiąc maj rozpoczął się w tym roku deszczem i 
jak tak dalej pójdzie to pewnie zakończy się też w deszczu... 


Czyżby to przez tę trzynastkę w 2013  :) ?

 Kto by pomyślał, że tak może wyglądać wiejskie podwórko odlegle zaledwie pół godziny od najbliższej plaży nad 
Morzem Śródziemnym?





Przypomina raczej Krainę Deszczowców :)









---------------------

A tutaj możecie zerknąć na deszczowe róże w ogrodzie Lison.
To kilka uliczek dalej, a deszcz ten sam :)

wtorek, 21 maja 2013

Cracovia w Paryżu, czyli najlepsza restauracja polska nad Sekwaną

  Uzupełnienie z dnia 25 czerwca 2013: 
dotarła do mnie informacja, że na drzwiach restauracji Cracovia wisi kartka "zmiana właściciela", a sama restauracja jest zamknięta na głucho... 
Jaka szkoda :(
Przy najbliższej okazji zobaczę co tam się dzieje nowego i uzupełnię ten wpis...


*****


  Od wielu, wielu lat miałam kłopot gdy moi paryscy znajomi z pracy, sąsiedzi czy przypadkowo spotkane osoby, prosili o zarekomendowanie jakiejś polskiej restauracji w Paryżu. 
Z przyjaciółmi problemu nie było, bo na ogół mieli okazję poznać kuchnię polską w moim domu. 
Innym jednak szczerze chciałam polecić coś godnego uwagi skoro już zainteresowali się naszą gastronomią, a nie każdy miał przecież okazję pojechać poznawać ją w Polsce. 

    Aż nareszcie we wrześniu 2009 - o ile dobrze pamiętam - otwarta została prawdziwa polska restauracja godna polecenia.  Odkryłam ją nieco przypadkowo (i to nie od razu)  dzięki przyjaciółce i byłej koleżance z pracy, z którą poszukiwałyśmy "kwatery głównej" na spotkania naszego nieformalnego prywatnego "stowarzyszenia" Polska Connexion.
    Jako, że nasze "Pecetki" są wszystkie Polkami mieszkającymi i pracującymi w Paryżu i okolicach, chciałyśmy urządzać nasze spotkania właśnie w jakiejś kawiarni lub restauracji o polskim charakterze. 
    Po kilku próbach i testach w różnych lokalach przyszła pora na spotkanie w nowej wówczas jeszcze Cracovii. 
Rue Descartes nadchodząc od strony Sorbony i Panteonu
     Przyszłyśmy, zjadłyśmy, pogadałyśmy.... i od tamtej pory nigdzie indziej już się nie spotykamy. Mniej więcej co dwa miesiące w piątek wieczorem Polska Connexion "obraduje" więc w Cracovii w piątej dzielnicy Paryża nieopodal Panteonu, Sorbony i słynnego Liceum Henri IV.

    Dokładny adres to:  35, rue Descartes 75005 Paris. Ulica Descartes'a jest przedłużeniem słynnej na cały świat rue Moufftard. Nawet w wielu podręcznikach do francuskiego są "czytanki" o ulicy Moufftard i jej restauracyjkach, barach i kafejkach. W środku nocy też tam pełno  ludzi. Tak samo jest i na ulicy Descartes'a i muszę podkreślić, że nie lada wyzwaniem jest otwarcie nowej restauracji w tej właśnie okolicy, gdzie konkurentów jest bez liku!

    No, ale właścicielka restauracji pochodzi z Tatr, a to twardzi i odważni ludzie i nie straszne im najtrudniejsze wyzwania. Restauracja więc prosperuje i niejednokrotnie nawet na oficjalne polskie imprezy w Paryżu zamawiano catering w Cracovii. Kucharze są Polakami i prawie wszystkie produkty pochodzą z Polski.
      Na miejscu w salce na dole można bardzo elegancko przyjąć gości na chrzciny, komunie czy nawet mniejsze obiady czy kolacje weselne.



Sala główna na parterze (widok od wejścia)


Szczegóły
wystroju




Sala na parterze od wewnątrz


Sala na dole (strona lewa)
Sala na dole (strona prawa)





Zgadnijcie jaki to zamek?


A poniżej kilka zdjęć polskich dan z mych wizyt w Cracovii...


Barszcz czerwony z uszkami


Zupa ogórkowa


Śledź matjas z cebulką (przystawka)


Tez śledź, tyle ze inaczej zaprezentowany :)


Deska wędlin polskich (o ile dobrze pamiętam to jest przystawka na dwie osoby)


Jedna z moich ulubionych przystawek:
smażony oscypek z konfiturą z żurawiny
i gruszką marynowaną...  Mniam, mniam...


Dania główne:


Pierogi z miesem, z kapusta i grzybami albo ruskie.
Placki ziemniaczane są też z polskich ziemniaków
Tatar, też mój ulubiony


Rolada w piersi kurczaka

Ideał stęsknionych Polaków za granicą



I desery ...


Ciasto makowe

Sernik



Trylogia, czyli mini porcje sernika, szarlotki i ciasta makowego



Naleśnik z serem i lodami


*****

Nawet wizyta w toalecie jest przyjemnym momentem :)







*****

Zauważyłam, że można też zarezerwować stolik w Cracovii na znanej francuskiej stronie  internetowej www.lafourchette.fr  (jest też aplikacja na telefon). Strona internetowa ma też wersję po hiszpańsku i angielsku (zmiana języka u góry na prawo)


poniedziałek, 20 maja 2013

Kocie Westalki na straży swego podwórka :)...

Mona (z lewej) i Liza (z prawej) obserwują
 co się dzieje na ulicy i podwórku...
Od tej strony oczywiście Liza jest z lewej strony, a Mona z prawej :)

niedziela, 19 maja 2013

Pierwsze czereśnie z Montesquieu





 Dziś po raz pierwszy w tym roku objadłam się czereśniami prosto z sadu... 
                              Są jak najbardziej bio i eko :) 
i nawet myć nie trzeba po dzisiejszym ulewnym deszczu :)
Przyniosła mi je w prezencie Lison, która przygotowuje wpis na temat swego rodzinnego sadu i ogrodu. 
Sad leży na zboczach Albères, prawie na granicy z Hiszpanią.
Gdy wpis u niej będzie gotowy dodam tu link ...
-----
20/6 dodałam więc link TUTAJ:)


Prosto z sadu...


śliczne i ekologiczne...


i słodkie...

wtorek, 14 maja 2013

Prayssac - odsłona trzecia, czyli bitwa na przedpolach

Niedziela 12 maja była ostatnim dniem obchodów 200 setnej rocznicy śmierci marszałka Bessières'a w jego rodzinnej wiosce Prayssac w departamencie Lot (na północ od Tuluzy).  

O sobotnich przygotowaniach do bitwy i o samej bitwie wokół kościoła w Prayssac pisałam w dwóch poprzednich tekstach.


Niedziela jednak miała być dniem walnej bitwy na polach wokół Preyssac, nieopodal biwaku obu "armii". 

Zanim jednak do niej doszło wczesnym popołudniem, rano wszystkie "siły zbrojne" miały apel wokół pomnika marszałka, a potem "przepustkę na mieście".

Minuta ciszy podczas apelu

Salwa honorowa ku czci poległych

W tle widać uroczy budynek merostwa miejscowości Prayssac

Pojawił się również w niedziele napoleoński kawalerzysta

Po apelu, ale przed walną bitwą : Francuzi

Po apelu, ale przed walną bitwą : Austriacy

Przerwa na piwo ...

Rozejm i nawiązywanie przyjacielskich
kontaktów z "wrogiem" :)

Aż wreszcie nadszedł moment rozstrzygającej bitwy francusko-austriackiej pod Prayssac w wersji 2013 !












GSM w wersji z 1813, czyli ówczesny telegraf wojenny





To o tę specjalnie wybudowaną
 "wioskę" miała stoczyć się walka



Salwy z działa Griboval'a nie ustawały...






Nie muszę chyba dodawać, że dzielni wiarusi Napoleona zwyciężyli niecnych Austriaków, którzy z zemsty za przegraną spalili wioskę.....








A po bitwie wszystkich wojaków oczekiwała ciepła strawa