To już trzecia edycja Miesiąca Języków naszej grupy BJK, czyli grupy Blogerów Językowo- Kulturowych.
Kiedy latem 2015 roku zasugerowałam z grupie, by uczcić w jakiś szczególny sposób przypadający na 26 września Europejski Dzień Języków, posypało się wiele propozycji.
Po wielu dyskusjach i głosowaniu wygrała propozycja całomiesięcznych obchodów, które nazwałyśmy po prostu Miesiącem Języków.
Edycja 2017 jest więc już trzecim dorocznym wydarzeniem organizowanym przez naszą grupę. Tym razem hasłem przewodnim są podobieństwa i różnice miedzy polskim, a innymi językami.
Z tej okazji postanowiłam wziąć pod lupę kilka wyrażeń i idiomów.
Skąd taki pomysl? Kilka dni temu dostałam od polskiego kolegi wiadomość zakończoną dla żartu słowami "thank you from a mountain" (dziękuję z góry, przetłumaczone słowo w słowo z użyciem słowa góra w znaczeniu szczyt)
Przyszło mi wówczas do głowy, że i w języku francuskim pełno jest wyrażeń, które przetłumaczone na inny język, np. na polski, niekoniecznie muszą być zrozumiałe dla odbiorcy. Czasem wręcz wywołają usmiech, a niekiedy nie zostaną w ogóle zrozumiane.
C'est du grec ! - powie Francuz, ale my powiemy już np "To chińszczyzna!" , bo najwidoczniej język grecki nie wydaje się Polakowi aż tak skomplikowany jak chiński.
Fier comme Artaban! - dumny jak paw. Podczas gdy my porównujemy kogoś przesadnie dumnego do pawia, Francuzi porównują się do postaci z powieści "Kleopatra, której autorem w XVI wieku był Gautier de Costes de La Calprenède
Tak mi sie skojarzylo przy okazji: autor ten urodził sie w Sarlat-la-Canèda - obecny departament Dordogne - słynącej z przepysznych ziemniaków smażonych w głębokim tłuszczu, nazywanych pommes sarladaises; koniecznie sprobujcie ich będąc we Francji.
Ca te va comme un gant! - Leży na tobie jak ulał!
W tym wyrażeniu Francuzi posługują się słowem "rękawiczka", (która jest dopasowana do dłoni), podczas gdy w polskim mamy wrażenie, że coś jest tak dopasowane, jakby zrobiono odlew w dopasowanej formie.
Coiffer Sainte Catherine! - oznacza "zostać starą panną". Jeśli nie wiecie nic o francuskiej tradycji noszenia przez "stare" (ponad 25-letnie) panny zielonych kapeluszy w dniu 25 listopada (imieniny Katarzyny), to wyrażenie "przywdziać świętą Katarzynę" będzie dla was zupełnie niezrozumiałe.
O tradycji tej pisałam na blogu już kilka lat temu w 2013 we wpisie TUTAJ
On va se tourner les pouces! oznacza dosłownie, że będziemy sobie "kręcić (młynki) kciukami", podczas gdy po polsku bardziej zrozumiałe będzie "zbijanie bąków".
Annoncer la couleur , czyli dosłownie "zapowiedzieć kolor", to francuski odpowiednik naszego wyrażenia "odkryć swoje karty".
Con comme un balais, czyli nasze wyrażenie "głupi jak but", po francusku dotyczy miotły (con = głupi, balais = miotła) I jak tu się domyśleć, że francuska miotła jest głupia? Niestety trzeba zapamiętać i już:)
Prêcher pour sa paroisse - bronić własnych interesów, mówić we własnym imieniu, a w wersji francuskiej mowa o kazaniu na rzecz swej parafii (prêcher = głosić, kazać, wygłaszać; paroisse = parafia)
Logo Europejskiego Dnia Języków |
Na koniec tej krotkiej listy porównań mam dla was wyrażenie wyjątkowo fantazyjne.
Znacie na pewno polskie zwroty "Jak mi tu kaktus wyrośnie!" albo "Jedzie mi tu czołg?", które wyrażają ogromne niedowierzanie.
Wiecie jak mówią francuskie niedowiarki?
Quand les poules auront des dents! - dosłownie: Kiedy kury będą miały zęby! (to wtedy uwierzę)
Widzieliście kiedyś kurze zęby? Ja nie, ale wyrażenie łatwo zapamiętać, gdy sobie je wyobrazimy.
Ale idiomy i rożne wyrażenia to nie tylko pułapki.
Mamy też wyrażenia zupełnie identyczne, więc te możecie używać bez obaw w obu językach:
- avoir le coeur sur la main - mieć serce na dłoni (avoir = mieć, coeur = serce, main = ręka)
- l'argent de poche kieszonkowe (argent = pieniądze, poche = kieszeń)
- avoir une santé de fer - miec żelazne zdrowie (avoir = mieć, santé = zdrowie, fer = żelazo)
- avoir la gorge serrée - mieć ściśnięte gardło (avoir = mieć, gorge = gardło , serrer = ściskać)
- se salir les mains - pobrudzić sobie ręce (salir = brudzić, main = ręka)
Na dziś już zakończę przypominając jeszcze moje wpisy w pierwszej edycji Miesiąca Języków:
*******
Wczoraj zapraszała do siebie Beata (blog Viennese Breakfast), a jutro możecie od 10-ej zaglądać do Agnieszki (blog Angiekski C2)
Wszystkie zaś linki znajdziecie na blogu grupy w wpisie poświęconym tegorocznej akcji.
Sponsorem naszej tegorocznej akcji jest serwis bab.la
W takim razie według Francuzów przez rok byłam starą panną :D
OdpowiedzUsuńW naszych czasach to juz nie tragedia :)) Wrecz przeciwnie, szybko nia przestalas byc :))
UsuńTak mi się marzy nauczyć francuskiego, ale póki co wydaje mi się to bardzo odległa możliwość ;)
OdpowiedzUsuń