Dziś przedstawiam wam pierwszy post z minionego weekendu. Początkowo mieliśmy zamiar spędzić cztery dni w Kraju Basków. Planu konkretnego nie było, bo założeniem naszym było spontaniczne wybieranie trasy zależnie od humoru.
I jak to ze spontanicznością bywa, spowodowała ona już pierwszego dnia zupełną zmianę planów, bo nie tylko nie zostaliśmy we francuskiej części Kraju Basków (departament 64), ale przejechaliśmy nawet jego hiszpańską część.
Wjechaliśmy na teren Kantabrii mijając Santander, by zatrzymać się dopiero niecałe 30 km dalej w malutkim miasteczku średniowiecznym o nazwie Santillana del Mar.
Miasteczko doprawdy prześliczne i tylko nie mogę zrozumieć czemu "del Mar", bo do morza (tzn do Oceanu Atlantyckiego) jest dobrych parę kilometrów. Ale widocznie jakiś powód musiał być. Santillana to ponoć zdrobnienie od imienia Juliana. W miasteczku znajduje się bowiem piękna Kolegiata z XII wieku. A ze jest to Kolegiata Świętej Juliany (z jej grobowcem), to i miasteczko nazwano od jej zdrobnionego imienia.
Kolegiata Św. Juliany z świetnie zachowanym krużgankiem |
Santillana to miasteczko pełne turystów od rana do wieczora i tylko nocując na miejscu można sobie spokojnie spacerować pustymi uliczkami. Gdy turyści odjadą już swymi autokarami, mamy wrażenie, że lata moment wyjdą zza rogu średniowieczni arystokraci dążąc do swych pięknych domów z balkonami i herbami rzeźbionymi w kamieniu.
Zaś kilka uliczek dalej mógłby pojawić się bogaty chłop pędzący krowy z pastwiska do swego gospodarstwa na obrzeżach miasteczka.
Jestem pewna, że w Santillana del Mar od czasu do czasu pojawiają się ekipy filmowe kręcące filmy o Średniowieczu :)
W miasteczku jest wiele sklepików z produktami regionalnymi i wyrobami rzemieślniczymi. Co krok też widać piękne detale z kamienia: ławki, fontanny, romańskie łuki przejść. |
"Lavoir publique", czyli średniowieczna "pralnia publiczna" to prawdziwy skarb Santillany, który pojawia się często na turystycznych folderach Hiszpanii promującej swe zabytki zagranicą. |
Jest też Muzeum Tortur poświęcone Inkwizycji, ale na szczęście było już zamknięte, więc nie mogłam sie skusić na jego zwiedzanie. I bardzo dobrze, bo chybabym później oka nie zmrużyła :) |
Santillana położona jest na zielonych wzgórzach Kantabrii; kilka kilometrów od Oceanu Atlantyckiego. |
Takim widokiem kończę te przechadzkę po średniowiecznej Santillanie…
Widzicie te białe kropeczki na trawie? To owce. W okolicy jest ich zatrzęsienie.
Oczywiście jednym z produktów regionalnych jest kilka rodzajów sera owczego...
Une agréable manière de revoir Santillana après tant d'années car c'est joliment présenté et conté. Merci
OdpowiedzUsuńUn autre billet va suivre :)
UsuńJak ja kocham takie klimaty!! Musze tam być!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
Jestem pewna, ze ci się spodoba :)
UsuńUrzekające. Chyba tu wrócę wieczorem z lampką hiszpańskiego wina w ręce :) I o inkwizycji we współczesnej Polsce: na lekcji matematyki moja koleżanka wyrwana do odpowiedzi próbuje coś sklecić ratując się od dwói. Profesor na to: dobrze kochana że nie żyjemy w średniowieczu, bo za takie herezje spalili bu cię na stosie. ( Dla ścisłości, było to w ubiegłym stuleciu).
OdpowiedzUsuńŚwietna historyjka :)
UsuńUwielbiam takie zabytkowe miasteczka. Od razu włacza mi się wyobraźnia i przenoszę się w czasie. I tylko ubolewam, że w naszych miejscowościach z historyczną zabudową jakoś tak smutno i pusto.
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Mysle, ze z czasem zacznie sie to zmieniac, bo to swietnie nakreca ekonomie lokalna:)
UsuńPiękne zdjęcia Niko! A Średniowiecze jest The Best! Dziękuję za cudny spacer:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia moja droga :)
OdpowiedzUsuńpoczułam ten klimat :)
I o to chodziło :))
UsuńWspaniale zdjecia! Super sie czytalo, a walsciwie spacerowalo po tym miasteczku z Toba :)
OdpowiedzUsuńwww.prawdziwezycie.com
Bardzo lubie takie przechadzki :)
UsuńJak uroczo! I Notuje, ze kiedys trzeba to miejsce odwiedzic. I zanocowac. Moze w lozku de Gaulle'a :D Ciekawe ile taka przyjemnosc kosztuje.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy lozko to samo, ale pokoj moze byc ten sam. No tanio sie nie obejdzie, bo to w koncu 4* . W tym tygodniu pokoj dwuosobowy ze sniadaniem i za noc kosztowal tam 145 €.
Usuńjak na prezydenckie standarty to nie tak zle :)
UsuńBardzo chcialabym tam pojechac..:)
OdpowiedzUsuńPoczekaj na nastepny wpis, to moze ci pomoze wybrac lokum :)
UsuńWyjątkowo magiczne miejsce, takie zatrzymane w czasie. Tyle jeszcze przed nami do przezycia.
OdpowiedzUsuń