Widok z krętej drogi od strony Thuir i Perpignan. |
Castelnou leży 23 kilometry na południowy zachód od Perpignan w regionie, który jest dopiero przedsionkiem do Pirenejów i nosi miano Aspres.
Stałych mieszkańców ma mniej niż 400 i administracyjnie zalicza się do wiosek, choć wygląda jak bajeczne miasteczko średniowieczne, bo jest tam zamek na szczycie (444m) i jest podgrodzie, a wszystko zachowane lub odnowione.
W Roussillon jest to najlepiej zachowana miejscowość obronna z okresu Średniowiecza.
Zamek zaczęto budować pod koniec X wieku ! (Jakieś 20-30 lat po Chrzcie Polski!)
Był on siedzibą administracyjną wicehrabstwa o tej samej nazwie, czyli Vicomté Castelnou i podlegał Hrabiemu Besalù (Besalù leży w obecnej Hiszpanii, tak na oko z 70 km w linii prostej na południe od Castelnou i 25 km na zachód od Figueras).
Herb Castelnou |
Jaką rolę pełniły zamek i wieża? Poza ustaleniem siedziby Wicehrabiego Castenou, sam zamek był częścią sieci informacyjnej zbudowanej przez Hrabiego Besal'. Nieopodal , bardziej na północ od Castelnou przebiegała granica wzdłuż gór Corbières (ta granica z Francją przetrwała do Traktatu Pirenejskiego w 1659). Hrabia musiał wiedzieć co się dzieje w północnej części podległych mu ziem, a służył temu system komunikacji dymnej pomiędzy zamkami. Pogoda na tych terenach raczej dopisuje, więc taki system zdawał egzamin i wiadomość "nadana" z Castelnou miała wszelkie szanse dotrzeć do Besalù w ciągu dwóch - trzech godzin. Taki średniowieczny telegraf :)
Tytuł wicehrabiego (Vicomte) w średniowieczu oznaczał urzędnika sprawującego rolę zarządcy i sędziego na terenie wicehrabstwa (Vicomté). Z grubsza można to przyrównać do obecnych francuskich departamentów. Zas tytuł Hrabiego (Comte) i Hrabstwo (Comté) to trochę jak obecnie Region, czyli kilka departamentów. Trochę to uproszczone, ale chyba ułatwia zrozumienie.
Przy czym z czasem tytuł Hrabiego stał się dziedziczny i został zaliczony do tytułów szlacheckich.
Rodzina hrabiowska używała tytułu Hrabiego wobec najstarszego członka rodu, a jego najstarszy syn - na zasadzie primogenitury (pierworództwa)- obdarzany był tytułem wicehrabiego.
W każdym razie w średniowieczu tych Compte i Vicomte było wielu, a Hrabstwo Castelnou było jednym z ważniejszych, jego historia zaś skomplikowana i burzliwa.
Schematyczny plan Castelnou u bramy wjazdowej. |
Podejście do bram od strony parkingu |
Tu już migawki z zamku |
Zamkowe migawki po raz wtóry |
Z górnej części zamku ozdobionej flagą katalońską roztaczają się wspaniałe widoki w miarę jak krążymy po schodkach, przejściach i galeryjkach. |
Ciekawostka : oto toalety w najstarszej części zamku. Jak widać zamek idzie z duchem czasu :) |
W niektorych domkach w wiosce poniżej zamku można
zamieszkać na tydzień lub kilka dni
(sieć Gîtes de France, to ta zielona oznaka na drzwiach)
Mikroskopijny Plac Republiki i pozostałe po świêcie 14 lipca dekoracje na platanie |
Castelnou jest bardzo bogate pod względem rękodzielnictwa, galerii malarskich i restauracji.... Tu akurat sklep-galeria z ceramiką i abażurami |
Ta wypukłość w murze jednego z domów to piec chlebowy |
Na murkach czy w ogródkach pełno rożnych niespodzianek... |
Typowe dla regionu ceramiczne zielone rynny |
Oto chyba najmniejsze, najskromniejsze i najstarsze merostwo francuskie jakie kiedykolwiek widziałam |
XIII-wieczny Kościół Santa Maria de Marcadal znajduje się poza murami podgrodzia |
Poza murami , kolo glownej bramy znajduje sie tez Punkt Informacji turystycznej i punkt sprzedazy win Château de Castelnou, bo Castelnou to również winnice należące do zamku. To tu ma miejsce owa "degustacja bezpłatna i obowiązkowa", o której wspomniałam w zapowiedzi do tego wpisu (klik tutaj). Drugi punkt sprzedaży znajduje się przy wejściu do zamku, a dla zainteresowanych winami więcej informacji tutaj. (NB wstęp na zamek jest płatny, informacje tutaj) |
Castelnou należy do Stowarzyszenia Najpiękniejszych Wiosek Francji, tak jak wioska Eus, o której pisalam w jednym z moich pierwszych wpisow na blogu. Sprawdziłam, że na dzień dzisiejszy aż 156 wiosek spełniło wymogi członkostwa tego stowarzyszenia, a nie są one takie łatwe. |
Uwielbiam takie włóczęgi...:o)
OdpowiedzUsuńJa tez:)
UsuńI szczególnie, gdy nie ma wokół tłumów, a w Castelnou tego dnia nie było wiele osób, bo rzesze turystów siedziały kilkadziesiąt kilometrów dalej nad morzem :)
Uwielbiam takie klimaty :)))
OdpowiedzUsuńZamki Francji ciągle czekają na mojej liście "do zobaczenia"
dzięki za wszystkie namiary, linki i odnośniki....z taka pomocą łatwiej zorganizować sobie wyjazd :)
Będziesz musiała przeprowadzić ostrą selekcję w tych zamkach, bo jest ich niesamowicie dużo w całym kraju :))
UsuńMiejsce godne zobaczenia, a ja marze o Francji od ponad roku i pewnie pojade jak wszyscy do Paryża, ale Twój blog przybliży mi Francję taką jaka jest i mam zamiar tutaj zostać, pozdrawiam, Beata:))
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pierwszą wizytę Paryż jest jak najbardziej "wskazany":))
UsuńMilo mi, zaglądaj jak najczęściej :)
..ale swietne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńwitamy na Polskich Blogach Kobiecych na Swiecie xxx
BUZIAKI
Dziękuję :))
UsuńAch te francuskie villages! Wszystkie takie urocze i nostalgiczne, zatrzymane w czasie. Tesknie za moją Minerwą, do ktorej wszystkich zawozilam i jedlismy te ich lunche z restauracjach z widokiem, i pilismy wino od poludnia. I Sauve, chociaz bylo od nas daleko, tez stalo sie ulubioną destynacją. Mille baisers-ardiola.
OdpowiedzUsuńCzyli pora przyjechać na trochę obejrzeć "stare śmieci" :) Pogoda jest jeszcze całkiem letnia, w miniony weekend wszędzie śmigały kabriolety z ludźmi w szortach i letnich sukienkach (26°)....
UsuńJakie cudne miejsce! I fajne zdjęcia:) Bardzo lubię takie średniowieczne klimaty.. Dzięki za wszystkie informacje praktyczne, może kiedyś.. Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńJak już kiedyś się zdecydujesz, to może będę pomocna w dostarczeniu innych jeszcze informacji praktycznych :))
UsuńBelle présentation de Castelnou; merci Nika
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia....
OdpowiedzUsuńDzięki. Takie miejsca to bardzo wdzięczny temat do fotografowania...
OdpowiedzUsuńO matko i córko, jaka piękna wycieczka! Bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne miejsce. jak mnie kiedys bedzie stac to na pewno odwiedze te wszystkie miejsca opisane przez Ciebie. Super blog.
OdpowiedzUsuń