Sama nie wiem czy to moje określenie "z przymrużeniem oka" jest w tym wypadku śmieszne, gorzkie czy żałosne...
Po raz pierwszy bowiem zdarzyło mi się zobaczyć podobne "zachowanie" jednej firmy wobec drugiej...
W miniony piątek na lotnisku w Charleroi kolo Brukseli zauważyłam na jednym z samolotów Ryanair'a jakiś dodatkowy napis.
Samolot wycofywał się z miejsca parkingowego nieopodal barierek, gdzie czekałam wraz innymi pasażerami na wejście do "naszego" samolotu (tak do tego gdzie miałam brudna szybkę, o której ostatnio pisałam tutaj (klik).
Nie uwierzyłam własnym oczom, wiec gdy po wycofaniu ruszył do przodu, wyciągnęłam szybko telefon i sfilmowałam moment gdy napis był ponownie widoczny.
Nie wierzyłam własnym oczom. Ale wczoraj zgrałam filmik i powiększyłam ujęcie.
Nie przyśniło mi się wcale. Ten samolot miał napisane "Bye bye Easyjet"....
Dla niezorientowanych dodam tylko, że w tej części Europy (Belgia , Francja) największym konkurentem jeśli chodzi o tanie linie , jest dla irlandzkiego potentata Ryanair'a właśnie brytyjski Easyjet.
Samolot, który miał ten napis leciał - o ile się nie mylę - do Budapesztu.
Może obaj przewoźnicy obsługiwali tę trasę i Ryanair "wygryzł" Easyjet na linii Charleroi-Budapest?
A może Easyjet był sam na tej trasie, Ryanair go w ten czy inny sposób "wygryzł" i teraz się tym chwali?
A może chodziło o inne lotnisko docelowe?
Lub po prostu Ryanair ogólnie oznajmia koniec Easyjet'a?
Jakkolwiek nie było, sam napis - niby niepozorny - ale daje się zauważyć.
Nie wiem jak inni, ale ja odebrałam to jako butne przechwalanie się. Taki cios poniżej pasa.
I w sumie poczułam niesmak! O co im chodziło?
Co chcieli osiągnąć?
Duzi chłopcy się bawią i pokazują sobie który ma większe (go).
OdpowiedzUsuń:)
Może to nowy sposób walki o klienta, tylko jeszcze go nie znamy ;)
OdpowiedzUsuńOni walczą o klienta, a klient ma mniejszy wybór :(
OdpowiedzUsuńjestem zwyczajnie zmieszana :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny (tak, to dobre słowo) blog. Dopiero dziś dotarłam, żałuję, jakoś się w tym google'u połapać nie mogę, dziecko mi utrudnia, z ledwością "obrabiam" mojego bloga, ale co dzień do przodu. Mam nadzieję przeczytać wszystkie wpisy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPoszperalam po sieci i... nic. To jedynie slogan reklamowy probujacy wdeptac w ziemie konkurenta zlosliwymi sloganami. http://uk.answers.yahoo.com/question/index?qid=20130903022023AAzNWsK Potwierdza sie to w komentarzach innych czytelnikow
OdpowiedzUsuń... może to taki dowcip ? hihi
OdpowiedzUsuńdziwne...
OdpowiedzUsuńAle komu sie chcialo??
OdpowiedzUsuńKasia z A.
zadać sobie tyle trudu by konkurencyjnej firmie na nosie zagrać? jakies rzeczywiście niesmaczne...
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym złośliwe;). Ale cóż, walka o klienta trwa,a może wręcz przeciwnie zwrócili uwagę na konkurenta;). Kto wie?:). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń