Ten miesiąc minął mi bardzo szybko. Było trochę stresu i tremy , no bo nowa praca, wiadomo. Było tez trochę rozrywki (koncert + teatry) , slow life (dżem) i natury + historii (łażenie po górach i podziemnych tunelach)....
Oto mój październik 2013:
1. 4600 km przejechanych podczas 8 podróży szybkimi liniami (Thalys, TGV)
2. 1200 km przelecianych samolotem za jednym zamachem
3. ponad 1000 km w samochodzie (nie licząc krótszych przejazdów)
4. wizytujące nas na wsi od czasu do czasu dzikie kotki maluszki: Marylin, Pralinka, Leo i Pipuś
zadomowiły się w budynku gospodarczym :)
5. koncert Stephan'a Eicher'a w Brukseli (KLIK TU)
6. uroczysty posiłek dla pracownikow na zakonczenie wyjatkowo dlugiego winobrania
(danie glowne : policzki wieprzowe w sosie Banyuls przygotowane przez Kucharza Jean'a
7. trzy sztuki teatralne w Paryżu
8. pierwszy miesiąc w nowej pracy (nauka i szkolenia)
9. pierwsza podróż służbowa (KLIK TUTAJ i TUTAJ) , a druga w ogóle (KLIK TU) do Strasbourga
10. cztery dni urlopu na koniec miesiąca, czyli w sumie 9 dni wolnego z weekendem zadusznym
11. wycieczka szlakiem Generala Dugommier'a na hiszpańską stronę do regionu Empordà,
w okolicach wioski Biure (o tej samej wiosce wspominałam już kiedyś TUTAJ)
12. przetwórstwo domowe: dżem z pigwy i nalewka (dopiero nastawiona:)
A wasz jaki był ?
Mój......na bogato :)
OdpowiedzUsuńPodróże bliskie i dalekie, koncert flamenco i dwie kradzieże ;)
Le mien, d'octobre? Plus calme, assurément! moins de route en tout cas, moins de stress mais mon bonheur à moi avec mes chats, mes balades, ma vie simple, enfin.
OdpowiedzUsuńO jacie! Jaki miałaś październik... Ja chyba też napiszę o swoim na blogu, to dobry sposób by sobie jeszcze przypomnieć ważne rzeczy i zapisać je...
OdpowiedzUsuńo kurcze, ale się napodróżowałaś!
OdpowiedzUsuńo Łał ciekawy miałaś październik. mi ten miesiąc minął bardzo szybko, ba nawet nie wiem kiedy...
OdpowiedzUsuńNiko, pracowita z ciebie istotka:) Podaj przepis jak to zrobic. U mnie w pazdzierniku tez nuda nie wialo, czekam na listopad!
OdpowiedzUsuńDziało się u Ciebie, działo :)
OdpowiedzUsuńU mnie październik był pracowity, a listopad zapowiada się jeszcze bardziej pracowity ;)
O.
O jeżu, w głowie mi się zakręciło.
OdpowiedzUsuńNajbardziej to chyba zazdroszczę tych sztuk teatralnych, bo uwielbiam :-)