W murze przy bramie wejściowej pozostawiono ciekawskim turystom możliwość zajrzenia na dziedziniec Campo Santo nawet poza godzinami otwarcia zabytku. |
Uliczka, która prowadzi do bocznego wejścia do Katedry Sw. Jana (na wprost) i do wejścia do Campo Santo (z prawej) |
Chciałabym wam dziś pokazać dwie ciekawostki związane z cmentarzami w Perpignan.
Pierwsza to Campo Santo, jeden z najstarszych cmentarzy średniowiecznych zachowanych w Europie.
Jest taki inny, bo otoczony galeriami krużganków, ale zamurowanych.
To pod tymi łukami znajdowały się nisze grobowców i tam chowano przedstawicieli co dostojniejszych rodów okolicznej szlachty i miejskiej burżuazji (nie zapominajmy, że w Średniowieczu był to w Perpignan okres Królestwa Majorki). Na murze widoczne są do tej pory herby niektórych rodzin. Pośledniejszych zmarłych (mniej "zasobnych" powiedzmy) chowano w centralnej części, czyli na dziedzińcu.
Campo Santo powstało jako cmentarz przylegający do Katedry na początku XIV wieku. Po rewolucji zaniechano pochowków na terenie Campo Santo z powodu "złych warunków sanitarnych". Teren wzięło pod swój zarząd wojsko urządzając tam stajnie i magazyn. Dopiero w 1825 Kościół przejął ponownie Campo Santo. Zburzono wówczas zachodnią galerię i zbudowano Seminarium Diecezjalne.
W 1907 roku, w dwa lata o wprowadzeniu we Francji rozdziału Państwa od Kościoła , seminarium przeszło w ręce władz państwowych. Wówczas to żandarmeria objęła w posiadanie Campo Santo i pozostała tam aż do początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, choć już w 1910 zespół cmentarny Campo Santo figurował na liście zabytków historycznych. W latach 90-tych dokonano remontu i rewaloryzacji zabytku i od tamtej pory można go zwiedzać.
Czasami na Campo Santo organizowane są koncerty pod gołym niebem w czasie letnich festiwali. Ja sama byłam tam kilka lat temu latem na wspaniałym koncercie mego ulubionego tenora Roberto Alagni. Dziwne to jednak uczucie słuchać muzyki mając świadomość, że to cmentarz, a nie amfiteatr...
Podobne Cmentarze (Campo Santo) istnieją ponoć tylko w Orleanie (Francja) i w Pizie (Włochy).
Tablica informacyjna obok Katedry. Ten kwadrat za Katedrą, to właśnie teren Campo Santo (w wolnym tłumaczeniu : Święta Kwatera) |
*********************************************************************************
Druga ciekawostka o jakiej chciałabym dziś napisać to niespotykane według mnie parterowe grobowce, do których trzeba się wspinać po drabince, by złożyć kwiaty. Zobaczyłam je na Cmentarzu Zachodnim w Perpignan, jednym z czterech miejsc pochówku w tym mieście.
Podobno był okres, gdy panowała moda na takie "ogródki" na grobowcach zamiast grobowców w stylu małych domków. Muszę przyznać, że dziwnie to wygląda z tymi metalowymi schodkami, drabinkami... |
Wśród zwykłych, cywilnych grobowców dostrzec można na Cmentarzu Zachodnim kwaterę żołnierzy poległych podczas pierwszej wojny światowej. |
Kwatera żołnierska poległych w I wojnie światowej to krzyże żołnierzy francuskich obok muzułmańskich nagrobków walczących po tej samej stronie strzelców wyborowych z Senegalu, Algierii i Maroka. |
*********************************************************************************
Ostatnia część mojego tytułowego TRYPTYKU dotyczy również przemijania, a raczej samego mijania, bo póki co blog będzie nadal kontynuował swoje istnienie.
Mija bowiem dokładnie rok od mojego pierwszego wpisu na blogosferze.
Wiele się od tamtej pory nauczyłam. Innym , bardziej "ciekawskim" okiem spoglądam na otaczający mnie świat. Myślę, że zauważam więcej interesujących rzeczy wokół mnie.
Tematy poruszane przez ten pierwszy rok są bardzo różnorodne, bo i moje życie ma wiele aspektów.
Nie robiłam żadnych prognoz czy planów rozwijania bloga. Ciesze się zatem, że aż tyle osób tu zagląda, a niektórzy decydują się również na pozostawianie komentarzy.
Na dzień dzisiejszy blog ma 51 obserwatorów i dziś jeszcze zostanie prawdopodobnie przekroczony próg 35 i pół tysiąca wizyt.
Dla jednego to niewiele, dla innego sporo.
Dla mnie zaś to bardzo wiele, bo wielką satysfakcją jest pisanie DLA CZYTELNIKÓW.
Inaczej można sobie pisać pamiętnik do szuflady:)
Dlatego dziękuję wam wszystkim za ten wspólny pierwszy rok w blogosferze....
A taki był początek dokładnie rok temu KLIK TUTAJ
bardzo fajny post idealny na pierwszego listopada ;)
OdpowiedzUsuńxxx
Gratuluję roczku blogowania i życzę dalszych owocnych lat. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńte z drabinkami wyglądają rzeczywiście dziwnie
OdpowiedzUsuńgratulacje 1 rocznicy!
Niko, bardzo ciekawy wpis o cmentarzach.
OdpowiedzUsuńI gratulacje z okazji pierwszych urodzin! - Pisz dalej :)
Pozdrawiam,
O.
Nika .. bardzo piekna notka .. mam miłe wspomnienia z Perpignan choć dotarłem tam od Kataloni tam tylko na kilka godzin spaceru i lunch .. pamiętam kolorowe drzwi i okiennice .. i widok Canigou z daleka ..
OdpowiedzUsuńserdeczne gratuluję Ci urodzin bloga i fajnie, że tu jesteś
pozdrawiam bardzo ciepło już listopadowo :^)
Gratulacje z okazji rocznicy :)
OdpowiedzUsuńWażne że jest Ci dobrze z tym blogiem. Pisz....bo ciekawie piszesz :)
A cmentarze....widzę że w każdym kraju inne. Poza Polską widziałam tylko dwa cmentarze. Ten w Barcelonie i w Paryżu. Obydwa piękne, obydwa mnie zachwyciły.
W tę okrągłą rocznicę naprawdę szczere życzenia jeszcze wielu ciekawych tematów do wpisów, a także nieustającej satysfakcji z tworzenia Twojego świetnego bloga! W blogosferze pozostaję od niedawna, więc mam nadzieję, że pisanie nieprędko Ci się znudzi i że go nie porzucisz, a ja będę miała co czytać jeszcze przez długi czas:)
OdpowiedzUsuńPokazujesz bardzo ciekawe miejsca, o których nigdy bym nie usłyszała, a także prywatne zdjęcia tych znanych wszystkim miejsc, co pozwala na nie spojrzeć z całkiem innej perspektywy. Dzięki za to!
Zaintrygowałaś mnie tymi grobami z drabinkami metolowymi. Gratuluje liczb :*
OdpowiedzUsuńLubie spacerowac po starych cmentarzach, kazdy nagrobek jest inny i niepowtarzalny. Cmentarze ktore pokazalas jakze inne od naszych polskich.
OdpowiedzUsuńA teraz; sto lat, sto lat z okazji pierwszej rocznicy! Bardzo lubie do ciebie zagladac, pokazujesz swiat w ktorym zyjesz w ciekawy i nietuzinkowy sposob.
Zycze ci Niko wspanialych kolejnych lat blogowania:)
Zaczęłaś pisać, kiedy ja wyjechałam z naszej Arkadii. Kiedy cię czytam, jakby znowu jestem w Aude, Herault czy twoich Pirenejach Wschodnich.
OdpowiedzUsuńJa tez kiedys pisałam o 1 Listopada we Francji, podobaly mi się ich tabliczki nagrobne.
Nika, zeby uaktualizowac moj blog, zmienilam go na nowy , bo nie bylo innej mozliwosci. jakbys mogla zmienic adres w sowjej liscie na www.kimikoblog.blogspot.com Przeniosłam wszystko i zacznę go powoli uatrakcyjniac. Pozdrawiam.
Dodalam nowy adres. Dam znac czy dziala poprawnie.
UsuńGratuluję rocznicy! Lubię do Ciebie zaglądać i poznawać z Tobą świat:) Cmentarze mają niepowtarzalny urok i klimat - dziękuję za pokazanie tak niezwykłych.. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKate, Janeczko, Olu, Obiezyswiatko,Piotrze, Julio, Myslownicelife, Frambueso, Ataner, Ardiolo, Anex - dziekuje wam za mile slowa. Poczulam sie jakby to byly moje urodziny obchodzone wsrod przyjaciol :DDD
OdpowiedzUsuńTo miłe, kiedy mija rok pisania bloga, a Ty, Niko, czujesz, że chcesz dla nas pisać dalej, rozwijasz się, zwracasz uwagę na wiele różnych rzeczy, i co ważne, przynosi Ci to zadowolenie; gratuluję i życzę następnych roczków; co kraj, to inne cmentarze, inne ciekawostki, niby tylko miejsca pochówku, a jakże odmienne; tak myślę o tych rowach z kładkami ... może zbierają i odprowadzają nadmiar wody opadowej?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za wirtualne wycieczki po cmentarzach (może te rowy z kładkami mają coś wspólnego z wodą?). A z okazji roczku życzę kolejnych lat spokojnego blogowania, czerpania wrażeń z otoczenia i dzielenia się nimi ze światem. To budujące i inspirujące dla czytelników :) Serdeczności
OdpowiedzUsuńGratulacje !!
OdpowiedzUsuńA za wycieczkę pięknie dziękuję...:o)
Na początek skladam serdeczne gratulacje i zyczę wielu wzruszeń, odkryć z powodu prowadzenia bloga! Niech ci przybywa wiernych czytelników, a na pewno tak bedzie, ponieważ piszesz w sposób bardzo ciekawy i przybliżasz nam wiele miejsc, do ktorych nie mamy możliwości dotrzeć z wielu różnorodnych powodów.
OdpowiedzUsuńPo drugie dziękuję ci za przeciekawy post i zdjęcia. Wpisujący się w listopadowe klimaty, pozdrawiam serdecznie!
Nika, gratuluje pierwszego "roczku":)
OdpowiedzUsuńA Perpingan, zawsze bedzie sie nam kojarzylo z goracym, parnym dniem, gdy szukalismy schronienia w chlodnych murach Palacu Krolow Majorki..
Gratulacje z okazji rocznicy! Wielu pięknych i następnych postów wraz z niesamowitymi opisami i zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńPodobne cmentarze widziałem kiedyś we Włoszech, były mniejsze ale równie ciekawe do zwiedzania.
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego roku blogowania, super, że masz z tego taką satysfakcję. Mam nadzieję, na podobny sukces za hm 10 miesięcy :)
Oj, nie było mnie na uroczystości zdmuchiwania pierwszej świeczki.
OdpowiedzUsuńGratuluję treści i wspaniałej formy blogu. Oby tak dalej. :)
Bardzo ciekawy blog. Ciesze się, że do Ciebie zawitałam. Najlepsze życzenia rocznicowe :)
OdpowiedzUsuń