Le Somail to malutka osada licząca zaledwie 400 mieszkańców w departamencie Aude w regionie Langwedocja-Roussillon. Ciekawostką jest fakt, że osada administracyjnie należy do trzech rożnych gmin: Saint-Nazaire-d'Aude, Ginestas i Sallèles-d'Aude.
Co więc sprawiło, że Le Somail wpisane zostało w 1998 roku na Listę Dziedzictwa Światowego?
Most w Le Somail i na prawo od niego kaplica (XVII) |
Le Somail powstało podczas budowy Kanału Południowego (zakończono w 1682) i stanowiło ważny port oraz stację noclegową dla podróżnych.
Sam Kanał Południowy już sam w sobie jest niesamowitym zabytkiem historycznym z XVII wieku. W Le Somail zachowała się Kaplica wybudowana w latach 1672-93 specjalnie dla flisaków i podróżnych.
Kaplica w Le Somail (XVII) |
Słynny jest też kamienny most (wybudowany przed 1683 rokiem) w formie łuku, aby umożliwiać przepływanie pod nim barkom.
Wypukły most :) Tutaj stoję przy wejściu na most, ale na pierwszym zdjęciu (powyżej) widać dobrze, że pod nim znajduje się jakby kamienny tunel rozmiaru barki , czyli dwie już się pod nim nie miną :) |
Port działa nieprzerwanie od czasu budowy Kanału i nawet oberża jest nadal czynna (KLIK).
Le Somail - w porcie (budynek z XVII w ) |
Ponieważ byliśmy w oberży w porze podwieczorku, wybór padł na lody egzotyczne.
Wytrzeszczyłam oczy, gdy kelnerka przyniosła "pucharek" wielkości sporego wazonu na kwiaty :))
Musze przyznać, ze były bardzo smaczne : liczi, mango i jeszcze jakiś trzeci smak, ale już nie pamiętam co dokładnie. Mimo pomocy mego nastolatka, nie udało nam się ich skończyć :)
Jeśli więc tam zawitacie, to jeden pucharek na całą rodzinę wystarczy spokojnie:)
Jednakże celem samym w sobie jest w Le Somail wizyta u bukinisty " Le Trouve Tout du Livre" (KLIK). Francuscy bibliofile przyjeżdżają do tego antykwariatu specjalnie nawet z odległości ponad stu kilometrów. Ja sama byłam tam już kilkakrotnie z tego właśnie powodu.
To prawdziwa jaskinia Ali-Baby dla miłośników książek francuskich, bo głównie takie tam można kupić, a jest ich ponad 50 tysięcy tytułów. Jest tez trochę starych rycin np z moda z XIX wieku, coś wspaniałego. Wiele książek historycznych, literatury i biografii.
Jest jeszcze jedno oryginalne miejsce w Le Somail - sklepik na barce.
Można tam kupić podstawowe produkty spożywcze, trochę produktów regionalnych i pamiątek dla turystów. A ze w okolicach pełno jest okazji do pójścia na targ, to nie mogło zabraknąć kolorowych koszyków na zakupy.
I to by było na tyle ….
Czy ktoś z was słyszał albo odwiedził Le Somail?
***
A w realizacji tego postu dzielnie sekundowała mi Esmeralda, kotka którą przygarnęliśmy wychudzoną i zabiedzoną ponad dwa lata temu.
Esmeralda-slicznosci.
OdpowiedzUsuńA ja siedze i notuje, bo zawzse cos ciekawego wynajdujesz:)
Notuj, notuj :) Ja tez to robię często czytając inne blogi :))
OdpowiedzUsuńExactement c'est Le Somail mais je pense que c'est la traduction qui a un peu buggé. Cette librairie ancienne est vraiment extraordinaire, il faut en voir l'immensité, en sentir l'odeur et écouter les bruits. Esméralda le sait!
OdpowiedzUsuńOui, cette librairie est magique :)
UsuńUwielbiam takie miejsca. Szkoda, że tak daleko od Paryża...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś w czasie urlopu na południu ? :) Albo chociaż dłuższy weekend?
UsuńFrancuzi,jak mało,który naród potrafią zachować ducha miejsca,nie przerabiać,nie niszczyć. A antykwariat fantastyczny!
OdpowiedzUsuńNo i wojny mniej zniszczeń poczyniły, wiec maja o co się troszczyć :)
UsuńNie bylam ale zanotowalam, na pewno odwiedze jesli sie wybiore w te rejony.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze ci sie spodoba:)
UsuńW życiu nie słyszałam o tym miejscu, ale podoba mi się tu :)
OdpowiedzUsuńTo doprawdy mała "dziura", nawet wręcz "dziurka" :) Ale klimaty sa fajne :)
UsuńWow:) Jakie cudne miejsce! Nie byłam, ale jak tylko będę w okolicy na pewno odwiedzę:) A Kicia - przesłodka! Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńW Langwedocji sporo jest takich miejsc "z dusza" :) Jestem pwna, ze ci przypadlyby do gustu.
UsuńZakochałam się w tym antykwariacie!!! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńW Le Somail spedziłam wiele pieknych chwil ze wszystkimi znajomymi, ktorzy do nas przyjezdzali i corkami. To bylo ok.30km od nas. Przypominanie tych chwil wzbudza obecnie we mnie tylko złość na Kima, że wymyslił tę przeprowadzkę do Polski. I nie mowiąc o wczesniejszym twoim wspomnieniu z Enserune, gdzie jezdzilismy stale z Beziers.
OdpowiedzUsuńŚliczne. Uwielbiam takie małe miejscowosci. Zdjęcia powalają. Wspaniała księgarnia. Chętnie bym pobuszowała sobie.
OdpowiedzUsuń