Gabrielle tańcząca kankana |
Lubicie teatr? A zwiedzanie klimatycznych miejsc z przewodnikiem? Jeśli lubicie i jedno i drugie, to polecam cykl teatralnych spektakli ulicznych połączonych ze zwiedzaniem Paryża.
Na takim bowiem połączeniu opiera się inicjatywa artystyczna pod nazwą "Visites Spectacles" ("Zwiedzanie Spektakle")
Visite Spectacles istnieje od 2009 i "zatrudnia" około 45 artystów-aktorów. Mają w repertuarze kilka spektakli z różnych miejscach miasta.
W minione sobotnie popołudnie miałam okazję uczestniczyć w spektaklu "L'esprit de Montmartre" ("Duch Montmartru") w wykonaniu czworga aktorów.
Wątkiem przewodnim spektaklu było poszukiwanie w rożnych zakątkach Montmartru pięknej tancerki Gabrielle z Moulin Rouge.
Przechodziliśmy również koło słynnego kabaretu "Tire Bouchon" ("Korkociąg"). Na jego ścianach i suficie pełno jest karteczek z podziękowaniami od klientów... |
Nieco dalej trafiliśmy na kieszonkowca z Montmartru, który opowiedział nam o historii człowieka, który umiał przechodzić przez mury. |
Przy jednym ze skwerków dowiedzieliśmy się o legendzie Świętego Denis i pochodzeniu pewnych nazw ulic i miejsc na Montmartrze. |
Na Montmartrze mieszkała również znana piosenkarka Dalida. Pochowana jest zresztą na Cmentarzu Montmartre, o czym wspominałam pod koniec mego wpisu o zwiedzaniu tego cmentarza zima tego roku KLIK TU Ona również ma miejsca, których pogłaskanie przynosi szczęście :) Po kolorze poznacie które :) |
Zajrzeliśmy także do słynnego kabaretu "Lapin Agil" Może zechcecie się tam wybrać ? Oto strona oficjalna KLIK TU |
Następnie wspięliśmy się ku bazylice Sacré-Coeur |
Turyści rzadko kiedy dochodzą do Bazyliki nie od fasady. A jest ona pełna ślicznych detali ze wszystkich stron... |
A to taka mała ciekawostka: para młoda w pędzie do Bazyliki. Gnali jak do pożaru, ale chyba nie na ślub, a raczej na sesję zdjęciową przed Bazyliką, bo jakoś tak mało weselne mieli miny. |
Po wielu poszukiwaniach to właśnie na tyłach Bazyliki nasz zakochany przewodnik odnalazł swoją piękną Gabrielle… Rozśpiewali i roztańczyli się oboje…. A śpiewali oczywiście o Paryżu :))
Nagle Jean-Jacques zawahał się i poprosił Gabrielle by udowodniła nam, że jest ona tancerką słynnego Moulin Rouge. Ale jak? Oczywiście tańcząc kankana… |
Kankan w wykonaniu Gabrielle :)) |
Nasz spektakl-wizyta zakończył się wspólnym śpiewaniem piosenki o Montmartrze… |
***
Ciekawostki zauważone na ulicach Montmartru podczas wizyty :)) |
A to inna "ciekawostka" Montmartru, tym razem na żywo :) |
Czy mielibyście ochotę zwiedzić Montmartre w ten niecodzienny sposób?
--------------------------------------------------
Więcej informacji o "Visites Spectacles" na ich stonie FB TUTAJ i
na ich stronie web TUTAJ.
_______________________________
Zapraszam też do polubienia Fanpage'a Notatek Niki na FB (KLIK TU)
Świetne takie zwiedzanie! A jak się jeszcze zna język francuski to już w ogóle mega.
OdpowiedzUsuńNareszcie panowie bezkarnie mogą głaskać to co chcą ;P
No właśnie, każdy pretekst jest dobry :)
UsuńBardzo fajny pomysł! Muszę o tym pamiętać jak będę w Paryżu :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze kilka innych "programow", wiec warto ktorys przetestowac. To swietnie urozmaicenie i odmiana :)
UsuńWielkie dzięki za super wycieczkę. Pomysł z teatrem w drodze rzeczywiście fajny. Nigdy nie byłam w Paryżu. Słyszałam, że podobno idąc z przewodnikiem na Montmarte nie wolno schodzić z trasy, bo w bocznych uliczkach czyhają rzezimieszkowie. Aż się wierzyć nie chce. A ci w pomarańczym to pewnie była wycieczka z Polski Pomarańczowej Alternatywy :)
OdpowiedzUsuńW takim miejscu na pewno trzeba uwazac, bo ilosc turystow zwabia roznych rzezimieszkow. Osobiscie nigdy nie mialam "przyjemnosci" poznania jakiegos, no ale ja w takich miejscach bardzo uwazam i po katach sie nie wlocze :)
Usuńswietne zdjecia :)
OdpowiedzUsuń:) dzieki
UsuńO ja nie mogę, nie wytrzymam po prostu! Normalnie sobie wyciągnęłam moje stare papierowe(!!!) fotki i paluchem po monitorze pomazałam, patrząc, co się zmieniło w szczególe, bo w ogóle to niewiele przecież, na całe szczęście nasze i Paryża wytęsknionego mojego:))).
OdpowiedzUsuńSłowem - DZIĘKI ZA TEN WPIS!
Jak tak patrzę na gawrosza, to mi się Hugo przypomina. Cudny fragment z "Nędzników".
Dzięki:)
Az sie rozesmialam na glos czytajac tak spontaniczny komentarz :) TAk mile uwago rekompensuja wklad pracy w przygotowanie zdjec i opisu :) To ja dziekuje za lekture :)
OdpowiedzUsuńNika, uklony wielkie za ten spacer:)
OdpowiedzUsuńKolorowo, ciekawie,inaczej:)))
ależ mi się zatęskniło za paryżem...
OdpowiedzUsuńpamiętam jak przed bazyliką siedziałyśmy z koleżankami urwane z zajęć :)
jadłyśby bagietkę i zapijałyśmy wodą
a tutyści biegali aby szybko szybko zalićzyć kolejny skrawek paryża
....... dzisiaj mogłabym choćby skarem taki mi tęskno :)
pozdrawiam m.
Fajny pomysl na zwiedzanie! Szczegolnie jak pogoda dopisze!
OdpowiedzUsuńTo piszesz, ze cycki Dalidy szczescie przynosza? Niezla wymowka dla facetow... ;)
Voilà un regard très insolite qui me plait beaucoup :-)))
OdpowiedzUsuńJa zwiedzałam w sposób "codzienny", ale i tak mi się ogromnie podobał...;o)
OdpowiedzUsuńJa bym miala ochote, tym bardzie ze na Montmartrze bylam tylko raz i wszystko bylo pieknie, az do momentu kiedy mnie stamtad nie wyploszyl zbyt nahalny rysownik-podrywacz. Miejsce samo w sobie urzekajace.
OdpowiedzUsuńoch, ja bym tak chciała żywego Modiglianiego! żyję w świętym przekonaniu, że to mój mężczyzna idealny, choć niby te nałogi i wszystko... ale minęliśmy się o jeden wiek. jednak czym to jest wobec naszej miłości?
OdpowiedzUsuńwspaniała fotorelacja!
Ale tam jest wspaniale. Paryż moje marzenie wciąż niespełnione.
OdpowiedzUsuń