piątek, 4 stycznia 2013

Winnice w styczniu....

Jedna z winnic przed podcinaniem, a w tle Canigou w całym majestacie

      Co można robić w winnicach zimą?
    Kiedyś mi się wydawało, że nic albo prawie nic. Myślałam, że winnice same sobie rosną a tylko jesienią trzeba pójść i zerwać grona, zrobić z tego wino i wlać do butelek.
O naiwności!

    Zima jest bardzo ważnym okresem w uprawie winorośli, bo od tego co i jak zrobi się zimą, będzie zależał wzrost pędów na wiosnę i urodzaj latem. Naturalnie nie tylko od tego, bo pogoda ma tu bardzo wiele do powiedzenia do ostatniej chwili. Dopóki zbiory nie są zakończone zawsze istnieje jakieś niebezpieczeństwo, które może zniszczyć całoroczny wysiłek w kilka minut (np gradobicie).

    Wróćmy jednak do stycznia, bo z nowym rokiem postanowiłam swym niefachowym okiem spojrzeć co miesiąc na to co się dzieje w winnicach w naszej południowej Arkadii.

A najważniejszą czynnością już od kilku tygodni, jest podcinanie winorośli. Potrwać może jeszcze dobrych parę tygodni, bo robi się to winorośl, po winorośli choć sekatorem elektrycznym. Praca trudna, bo nużąca i trzeba się ciągle pochylać, przyciąć, wyprostować, przejść dalej i od nowa to samo. Obecnie jest akurat ciepło i wiatr nie wieje zbyt mocno (tramontane), ale bywa rożnie.



Ta winnica też jeszcze przed podcinaniem
Ta natomiast już po ...

    Zima, to również okres gdy naprawia się połamane słupki, zerwane druty i oczyszcza się alejki z chwastów np bronując je. Podcięte gałęzie rzuca się na ogół w co drugiej alejce, później można je poszatkować specjalną maszyną  (i zostawić na miejscu) lub zebrać na susz (np do grillowania są świetne).

U nas stosuje się trzy rożne rodzaje podcinania winorośli. Ale o tym już wkrótce ...

cdn...






5 komentarzy:

  1. Bardzo interesujące. Cieszę się z Twojego zamierzenia, będę mogła dowiedzieć się o cyklu życiowym winnic :)
    O.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog, interesujace tematy. Polowicznie mieszkam (zaczynam mieszkac) w Alzacji, a wlasciwie zaraz obok. Czy jest szansa na wiecej zdjec z wycieczki po Renie? Nie znalazlam adresu mailowego, wiec prosba tutaj.
    W tym roku nie dotarlam do Strasburga, ogladalam targ bozonarodzeniowy w Colmar i okolicznych miasteczkach na alzackiej drodze winnej. Miasteczka jak cukiereczki. Ciekawa jestem czy po niemieckiej stronie jest podobnie? Pozdrawiam i bede czytac! Milla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę:) Miasteczka po niemieckiej stronie są też prześliczne. W zimie brak im oczywiście tego uroku, jakiego dodaje zieleń. Mimo to jest to miła wycieczka. Jutro kończy mi się urlop, ale postaram się w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni uporządkować materiały i zrobić choć jeden wpis na ten temat. U dołu strony możesz wpisać swego maila i dostawać powiadomienie o każdym nowym wpisie (system bloggera wysyła je automatycznie; ja adresów nie widzę).
      A swoją drogą dziękuję za zwrócenie uwagi, że czasem potrzebny mail do kontaktu, więc go wkrótce uzupełnię w profilu.
      Pozdrawiam
      Nika

      Usuń
  3. Niemiecka strone planuje na wiosne. Dziekuje za informacje o powiadomieniach. Na pewno bede stalym bywalcem. Milla

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, bardzo fajnie ! chętnie wszystko poczytam :) pozdrawiam ulcik

    OdpowiedzUsuń