poniedziałek, 11 lutego 2013

Dzwonnik z Notre Dame będzie miał roboty huk ....



Medal pamiątkowy obchodów
           31 stycznia przyjechały do Paryża z Holandii i z Normandii. Żegnano je tam ze łzami w oczach, ale i z nieukrywaną dumą. Konwój specjalny żegnany był przez wszystkich mieszkańców w miejscu gdzie się  urodziły. Powoli, jakby lekko ociągając się ruszyły ku swemu przeznaczeniu.
Wszyscy się za nimi oglądali... Tylko niektórzy wiedzieli dokąd zmierzały i gdzie zamieszkają...
     Podróżowały na dwóch odkrytych platformach ciężarówek, by wszyscy mogli je podziwiać. U wrót stolicy stanęły około 15-ej, by następnie statecznym "krokiem" dotrzeć do Wyspy Cité.
Fot. Internet
   
A jechały następującą trasą: Porte Maillot, Av. de la Grande Armée, objechały Łuk Triumfalny i wjechały w Pola Elizejskie.
Dotarły do Placu Zgody (Concorde), a potem ruszyły nabrzeżami :Quai des Tuileries, Quai F. Mitterand, Quai de la Mégisserie, Quai des Gesvres.
Przemierzyły Most Arcole i stanęły przed Katedra.
Cały przejazd trwał około półtorej godziny.


       Ja zobaczyłam je w porannych wiadomościach francuskiej telewizji, gdy dopiero wyruszały w drogę do francuskiej stolicy. Od razu pomyślałam, że chciałabym je koniecznie zobaczyć zanim znikną zamknięte w wieży jak jakieś księżniczki.....
       Musiałam jednak odczekać 9 długich dni, aż w końcu ostatniej soboty nadszedł moment gdy ujrzałam te niesamowite prezenty urodzinowe, czyli ...

DZWONY dla paryskiej Katedry Notre-Dame :)

Katedra ubrana w urodzinowa szatę....


A skończyła ona 850 lat! 

No, powiedzmy sobie szczerze,  "sto lat" śpiewać jej nie wypada, prędzej już tysiąc :-)

Dzwony rozśpiewają się po raz pierwszy w Niedzielę Palmową 23 marca tego roku.


Póki co, kto tylko może niech pędzi obejrzeć je ustawione dostojnie w nawie głównej do 25 lutego. Potem zaczną je wieszać i zamkną na zawsze w wieżach....

Przejazd kolo Łuku Triumfalnego,
a potem  Polami Elizejskimi
(fot.internet)

Z północy Francji, a dokładniej z Villedieu-les-Pôeles (departament Manche) przyjechało ich osiem.

Dziewiąty, tak zwany dzwon burdonowy przyjechał aż z Asten w Holandii.

Osiem zamieszka w wieży północnej, a burdonowy - a może raczej burdonowa, bo nazywa się Marie - dołączy do najstarszego (zachowanego) dzwonu burdonowego Emmanuel, w wieży południowej.


Te osiem dzwonów zastąpi cztery stare, które "straciły już głos".  Podczas rewolucji zdjęto dzwony z wież katedry i przetopiono je na działa. Dopiero w 1856, rok po zwycięstwie sewastopolskim katedra dostała w prezencie cztery dzwony odlane z armat zdobytych na wrogu. Nie były one arcydziełem ludwisarskim najwyższej jakości i zestarzały się szybciej niż można było się tego spodziewać.
     W związku z 850 urodzinami katedra została więc obdarowana jak się patrzy, a prezenty kosztowały około 2 mln euro. Opłacono je z ofiar od wiernych z wielu krajów. Nadal na oficjalnej stronie internetowej Katedry można wpłacić jednorazowy datek (kartą bankowa naturalnie :) lub nawet zaabonować się i płacić określoną przez siebie kwotę co miesiąc.


Tablica informująca o losach nowych
dzwonów zanim zaczną swa służbę...

     Oczywiście takie wspaniałe prezenty nie mogłyby zamieszkać w tak dostojnym miejscu bez  ich uprzedniego poświęcenia. W sobotę 2-go lutego trwały więc uroczystości celebrowane przez Arcybiskupa Paryża André Vingt-Trois.

      Osiem dzwonów "francuskich" poświęcono o 11-ej w obecności paryskich dzieci uczęszczających na katechezę, a popołudniu poświecono "burdonową" Marie, która stała otoczona tłumem najmłodszych gimnazjalistów z katechezy paryskich kościołów.

     Burdonowa Marie otrzymała imię po swej poprzedniczce, gdyż już w 1378 odlano pierwszy dzwon burdonowy i nazwano go Marie ku czci Najświętszej Panienki. Obecna Marie waży całkiem sporo, bo aż 6093 kg, a obwodu "w talii" ma aż 206 cm.

W tle ołtarz, a najdalej"burdonowa" Marie, Gabriel, Anne-Geneviève,
Denis i kawałek Marcela. Dzwony ustawione od największego
 koło ołtarza, ku najmniejszemu (koło wejścia)

Każdy z ośmiu dzwonów ma swe imię :

  • Gabriel  - ku czci Archanioła Gabriela; w XV wieku istniał już inny dzwon Gabriel, największy wówczas w wieży północnej 
  • Anne-Geneviève, ku czci świętej Anny i świętej Genowefy (patronki Paryża)
  • Denis, ku czci Świętego  Denis, pierwszego biskupa Paryża (około roku 250) i patrona diecezji
  • Marcel, ku czci Świętego Marcela, dziewiątego biskupa Paryża (koniec XIV w.)
  • Etienne, ku czci świętego Stefana,  męczennika
  • Benoît-Joseph, ku czci obecnego papieża
  • Maurice, ku pamięci Maurice'a de Sully, 72-go biskupa Paryża, zasłużonego dla budowy obecnej Katedry
  • Jean-Marie, ku pamięci Kardynała Jean-Marie Lustiger'a, 139 arcybiskupa Paryża (1981-2005)


W czasie mojej wizyty trwała akurat msza i można było obejrzeć tylko mniejsze dzwony, bo część bliżej ołtarza  odgrodzono, by wierni obecni na mszy mogli ja celebrować w skupieniu.


Marcel waży 1925 kg , a jego średnica wynosi 139 cm
Etienne . (1494 kg, 126 cm średnicy)


Benoît-Joseph (1309 kg, 120 cm)



Zbliżenie ozdobnego "szlaczka" na dzwonie Benoît-Joseph



Maurice (1011 kg, 109 cm)


Najmniejszy Jean-Marie nie waży nawet tony  (782 kg i 99 cm średnicy)

*******

A na zakończenie kilka zdjęć zrobionych przed Katedrą, gdzie wzniesiono dekoracje do trwających cały rok 2013 obchodów 850-lecia.










Oto jest pytanie... Jaki jest sens mego Życia?

Widok ze szczytu "trybuny" przed Katedrą



Wejście na "trybunę" przed Katedrą



Kolejka do wejścia




Tak wygląda automat wewnątrz Katedry, w
którym można kupić sobie pamiątkowy
medal obchodów 850-ciolecia
Godziny otwarcia






















*****

Dzwonnik z Notre-Dame będzie więc miał już niedługo ręce pełne roboty. Ręce jak ręce, raczej klawisze. 
Wiecie jak się będzie nazywał komputer, który będzie zdalnie sterować dzwonami?

Oczywiście Quasimodo, tak jak dzwonnik z powieści Wiktora Hugo z 1831 roku! 
No bo jakżeby inaczej? :)


10 komentarzy:

  1. Magnifique reportage: je ne savais rien de cela, j'ai beaucoup appris en me levant ce matin: merci Nika!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo! Niezwykle ciekawy reportaż! Tylko zrobiło mi się żal, że nie udało mi się obejrzeć przejazdu przez Paryż. Wiedziałam, że będzie to miało miejsce 31 stycznia, ale nie przypuszczałam, że po południu, a do tego tuż koło mojego domu...Niesamowita historia z komputerem Quasimodo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niko, bardzo ciekawy post. Przeczytałam z zainteresowaniem. Ciekawa jestem brzmienia tych dzwonów. Oczywiście trochę mi żal, że tyle pieniędzy idzie na dzwony, a tylu ludzi głoduje, ale dziedzictwo kulturowe też jest ważne.
    Tak czy siak, dzwony są piękne, a cała oprawa imprezy ciekawa. Nie obraziłabym się, gdybym mogła tam teraz być :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nika,
    Dzisiejszy magazyn "Les racines et les ailes" na France 3 będzie prowadzony z katedry Notre Dame,no i mowa będzie oczywiście o dzwonach...Warto moim zdaniem obejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam oglądać.
      Naprawdę bardzo lubię ich programy. Są po prostu fascynujące.
      W tym dzisiejszym można było dowiedzieć się wielu nowych rzeczy. Dobrze, że wydaja je potem na dvd, bo można sobie kupić najciekawsze i obejrzeć kilkakrotnie.
      W dzisiejszym programie o Notre-Dame największe wrażenie zrobili na mnie ojciec z synem, którzy remontowali koguta na szpicu wieży. Zegar nakręcany co tydzień ręcznie i chodzący ciągle co do sekundy od lat 60-tych XIX wieku, też jest godzien podziwu.
      Tyle tam rożnych rzeczy się dzieje, o których przeciętny człowiek nie ma nawet pojęcia.
      Fajnie, że mi dałaś znak, iż to będzie właśnie dziś, bo inaczej bym z pewnością przegapiła.
      Pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają :)))
      Nika

      Usuń
    2. Oczywiście ja też obejrzałam i nie rozczarowałam się! Ojciec z synem byli niesamowici, marzyło się tylko, żeby już jak najszybciej skończyli tę reperację i zjechali na dół, nieprawdaż? A wytapianie dzwonów i ich obróbka, również niezwykłe! Od lat w tym programie dowiaduję się różnych niesamowitych rzeczy i marzę, że może kiedyś u nas powstanie też taki piękny z kolei o naszym dziedzictwie narodowym...
      Najbardziej fascynująca jest ilość unikalnych, starych zawodów zachowanych we Francji, ale i jest też możliwość ich uprawiania...

      Usuń
  5. Robi wrażenie! Przyznaję, że o Francji rzadko myślę z sympatią (pewnie przez zbanalizowanie tego państwa i sprowadzenie go do wieży Eiffla, Pól Elizejskich, win i serów). A także dlatego, że wśród turystów stanowi ona jedno z najpopularniejszych miejsc. Teraz sobie uświadomiłam jak bardzo moja ocena jest niesprawiedliwa;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba piekniejszego prezentu na swoje urodziny katedra nie mogła sobie wymarzyć :) wygladaja imponująco i na pewno będą imponująco brzmiały! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje serce płacze, wyje po prostu! Chcę tam być. Już. Natychmiast. Czuję się uziemiona. Nie tak miało być. Do licha. Gdy opuszczałam to miasto po zaledwie kilku dniach pobytu, byłam przekonana, że zaraz, dosłownie zaraz wrócę, bo nie może być inaczej. Minęło równo 20 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam wiele miejsc, do ktorych chcialabym powrocic. Jestem pewna, ze jesli sobie zaplanujesz taka podroz za rok czy dwa, to z pewnoscia ci sie uda. Po prostu zaplanuj i zrob grafik co trzeba zrobic, aby ten plan zrealizowac. Punkt po punkcie. Jestem pewna, ze sie uda :))

      Usuń