W parku już prawie wiosna.
Ale gdzieniegdzie widać, że zima broni się "siarczyście" .
Zawsze się dziwię widząc takie biedne rośliny wciśnięte gdzieś między mur i beton.
Jak wiele energii jest w naturze skoro nawet w tak niesprzyjających warunkach z małej roślinki wyrasta nagle wielki krzew?
A ten na zdjęciu poniżej już wręcz "buzuje" energią i jak tylko temperatury się ciut podniosą, wybuchnie liścianą orgią...
Nous, on ne sait pas ce que c'est que le froid, dans notre sud ! si un jour cela devait arriver, on serait "morts" ! De froid bien sûr...
OdpowiedzUsuńWidzę, że i u ciebie marzenia o wiośnie na tapecie. :D W Polsce też zimno, jeszcze leży śnieg, ale dzisiaj temperatura była CIAPEŃKĘ wyższa niż np. wczoraj. A to zawsze plus.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż schowam puchową kurtkę do szafy. Kiedy już to zrobię nie zamierzam jej oglądać aż do jesieni!
Pozdrawiam ciepło!
Aga
Pocieszam się, ze z każdym dniem jest jednak do tej wiosny bliżej
OdpowiedzUsuń