poniedziałek, 4 lutego 2013

Fiołki w Tuluzie


Jedna z odmian fiołka (fot. internet)

      Tuluza nazywana jest często Różowym Miastem (Ville Rose) ze względu na specyficzny, czerwonawy odcień cegieł, z których zbudowano wiele budynków w centrum miasta.

Jednakże prawdziwym symbolem Tuluzy nie jest róża, a fiołek. 

      Od trzech dni i aż do końca lutego trwa 6-ta edycja Święta  Fiołków, zainicjowanego przez La Maison de la Violette (Dom Fiołka - to takie żywe muzeum fiołka jako symbolu miasta; istnieje od roku 2000 i znajduje się nie w żadnym tam domu, tylko na barce zakotwiczonej na rzece Garonne). Na ich stronie internetowej znaleźć można wszystkie informacje o tym co i gdzie się dzieje w ramach święta (łącznie z adresami restauracji o fiołkowym menu). Jest też internetowy sklepik z produktami.

      W miniony weekend miał też miejsce na placu Kapitol wielki festyn poświęcony fiołkom, w którym wzięło udział ponad 30 wystawców. Sprzedaż słodyczy, kosmetyków, roślinek i warsztaty ogrodnicze dla dzieci, to tylko niektóre atrakcje tych dwóch dni. To główny moment całomiesięcznych obchodów, do których dołączą inne manifestacje w rożnych punktach miasta. Żałuję bardzo, że nie mogłam tam chociaż zajrzeć, ale o całej imprezie dowiedziałam sie już będąc na lotnisku i na pocieszenie mogłam sobie zrobić tylko trochę zdjęć rzeczy, które można robić z płatkami lub olejkiem zapachowym fiołków. A można bardzo wiele, nawet musztardę i ocet o aromacie fiołków widziałam :) Zakupiłam sobie tym razem do spróbowania czarna herbatę i konfitury z płatków fiolka. 

Póki co przyjdzie poczekać na siódmą edycję Święta Fiołków i zaplanować małą wizytę w pachnącej Tuluzie.


Lotniskowe zakupy fiołkowe powyżej,
a poniżej wszystko to czego NIE kupiłam :)

Kosmetyki o zapachu fiołków
 (płyny do kąpieli, mydełka itp)
Zestawy pamiątkowe : ręczniczek i mydełko



Herbaty czarne i ziołowe o aromacie fiołków
Likiery fiołkowe i cukierki
 w rożnych wersjach


To tutaj widać musztardy i ocet,
 wszystko fiołkowe
Dalej ciągle perfumy i pachnidła





Cukierki typu landrynki, ciasteczka i
kandyzowane płatki fiołków



Gotowe zestawy "na prezent "


7 komentarzy:

  1. Jolie présentation qui sent si bon, même si le parfum ne jaillit pas de "la toile", il est bien suggéré par ces photos et on le devine parfaitement!

    OdpowiedzUsuń
  2. o Matko, zaintrygowana twoim wpisem przybieglam na skrzydlach zobaczyc, mimo, ze bedac w pracy nie powinnam podgladac blogow... zapowiada sie bardzo ladny, ciekawy post, przeczytam go sobie na spokojnie wieczorkiem w domu, milego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Święto Fiołka w lutym? Ale... czy one tam teraz kwitną? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej. Maja tam nawet specjalna odmianę o nazwie la violette de Toulouse (fiołek tuluzański). Kwitnie ona od listopada do marca. To z płatków tej odmiany robione są różne przetwory i kosmetyki. Oczywiście w celach gastronomiczno-kosmetycznych fiolki hodowane są w szklarniach, bo nie lubią przymrozków....

      Usuń
  4. Przeciekawy post, jak nic wypada mi teraz Tuluzę odwiedzić! Piekne zrobiłas zdjęcia, az mi w oczach zawirowało od nadmiaru tych pieknie opakowanych, fiołkowych produktów. dzięki za ten post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim pseudonimem nie masz chyba wyboru i musisz tam sie kiedys wybrac (jest i SN i Easyjet z Zaventem)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Kiedyś miałam takie aksamitne plamki fioletu w doniczkach. Zachęciłaś mnie do założenia nowej uprawy :)

    OdpowiedzUsuń